Pora na naukę

Myśląc o nauce języka angielskiego wielu z nas zastanawia się nad wyborem najlepszej metody. Możemy zdecydować się na prywatne korepetycje z native speakerem, na szkoły językowe czy lekcje z podręcznikiem. Jeżeli dopiero co przyjechaliśmy na Wyspy i czujemy, że nasz angielski nie jest wystarczający, warto pomyśleć o tym, by poświęcić mu trochę czasu.

Jeżeli niektórym z nas jeszcze wydaje się, że znajomość angielskiego nie jest niezbędna, bo przecież wielu pracuje w otoczeniu samych Polaków i kupuje w polskich sklepach, to warto zdać sobie sprawę choćby z tego, że coraz więcej słów pochodzenia angielskiego wchodzi do naszego codziennego języka. – Internacjonalizacja słownictwa w obrębie tzw. języków specjalistycznych jest powszechnym zjawiskiem, nie tylko w języku polskim. To znak czasów – efekt globalizacji, intensywnych kontaktów międzynarodowych i odpowiedź na potrzebę efektywnej komunikacji między specjalistami z różnych regionów świata – tłumaczy Klaudia Brejecka, tłumacz języka angielskiego i niemieckiego.

Komunikacja w pracy

– Dziś przyrost słownictwa specjalistycznego następuje jeszcze szybciej, a fachowe terminy zapożyczone z języka angielskiego niemal błyskawicznie zaczynają być używane przez ogół użytkowników danego języka. Przenikają najpierw do żargonu młodzieżowego i gwary środowiskowej, gdzie „zadomawiają się”, a następnie przechodzą do ogólnego zasobu słownictwa – wyjaśnia. Jeżeli więc jest to proces nieuchronny, to może nauka angielskiego nie jest złym pomysłem?

Na czym opiera się nauka nowego języka? Wbrew pozorom, nie jest to takie trudne jak mogłoby się wydawać. Nic nie stoi na przeszkodzie, by rozpoczęły ją także osoby w podeszłym wieku. Działa to również w drugą stronę – im wcześniej zaczniemy zaznajamiać nasze dziecko z językiem obcym, tym szybciej się go nauczy i tym mniej problemów mu to sprawi. Na co trzeba się przygotować? Przede wszystkim warto zdać sobie sprawę, że nie ma jednej „cudownej” metody, która zapewni sukces bez większego wysiłku z naszej strony. To długotrwały proces, w którym nie warto nastawiać się na widoczne efekty po zaledwie kilku tygodniach.

Większa motywacja

Aby bardziej zmotywować się do nauki warto skorzystać z oferty jednej ze szkół językowych lub zdecydować się na prywatne spotkania z native speakerem. Podczas pracy w grupie lub z pomocą mentora czujemy większą motywację, a czasem i rywalizację, co sprawia, że chętniej i efektywniej się uczymy. – Trudno nauczyć się języka obcego tylko z podręczników i książek. Już jako dziecko uczymy się języka naszych rodziców poprzez słuchanie i naśladowanie dźwięków znajdujących się wokół nas. Co ciekawe, to właśnie jest najlepszy sposób na przyswojenie języka obcego – przez słuchanie, myślenie i mówienie w języku obcym w jak największym stopniu – wyjaśnia James Taylor, dyrektor i założyciel A2Z School of English. Dlatego też szukając najlepszej dla nas metody na naukę zdecydujmy się na tę, która obejmuje wszystkie aspekty języka, a nie skupia się na jednym – np. na mówieniu.

Jak tłumaczy Klaudia Brejecka, istnieje kilka niezależnych od siebie typów znajomości języka – umiejętność mówienia, rozumienia mówionego, czytania, pisania i tłumaczenia. – To oznacza, że można w jednym języku świetnie mówić, rzadko czytać, ale nie potrafić nic sensownego napisać. Na szczęście, poszczególne aspekty znajomości języka można szlifować mniej lub bardziej w zależności od naszych potrzeb – wyjaśnia.

Jako że o poszczególnych metodach piszemy więcej na stronach 36-37, tu wspomnimy o jeszcze jednym aspekcie. W dzisiejszym świecie znajomość angielskiego okazuje się niezbędna. Choć nawet mieszkając na Wyspach możemy nie czuć codziennej potrzeby porozumiewania się po angielsku, to nie da się ukryć, że warto znać ten język przynajmniej w stopniu komunikatywnym. Dzięki temu łatwiej nam będzie znaleźć pracę, nawiązać kontakt z nowo spotkanymi osobami, czytać zagraniczną prasę czy po prostu oglądać filmy w oryginale. Znajomość języków obcych trudno przecenić. Warto zacząć od angielskiego, bo to nim posługuje się znaczna część ludzkości.

Trudno nie docenić zalet płynących z dwujęzyczności u dzieci. Warto wspomnieć o możliwości porozumiewania się z większą liczbą osób niż w przypadku mówienia tylko w jednym języku, większych szansach na rynku pracy (w przyszłości), ale także o zmianach w sposobie myślenia osób dwujęzycznych. Dzięki znajomości większej liczby słów i zauważania pewnych relacji między nimi, takie osoby są bardziej kreatywne i wyczulone na zmiany zachodzące w języku. Według niektórych badań takie osoby mają też wyższe wyniki w testach na inteligencję.

Jakie prawa przysługują pasażerom linii lotniczych?

Polskich pasażerów podróżujących liniami lotniczymi chronią zarówno przepisy krajowe, jak i ustawodawstwo unijne. Niestety – jak wynika z najnowszego raportu Komisji Europejskiej – sami pasażerowie wciąż nie znają przysługujących im praw, a przy tym nie zdają sobie sprawy z obowiązków spoczywających na przewoźniku, z którego usług korzystają.

Prawo do opieki: przysługuje pasażerom, których lot został odwołany, znacznie opóźniony lub którym – wbrew ich woli – odmówiono wejścia na pokład. W takich sytuacjach przewoźnik jest zobowiązany do zapewnienia:

  • wyżywienia i napojów;
  • dwóch rozmów telefonicznych (możliwe są również inne formy kontaktu: faks czy też e-mail);
  • zakwaterowania w hotelu wraz z transportem pomiędzy lotniskiem a miejscem zakwaterowania.

Warto zaznaczyć, że prawo do zakwaterowania przysługuje jedynie pasażerom, którzy są zmuszeni do oczekiwania na lot przez jedną lub więcej nocy.

Prawo do opieki nie przysługuje w przypadku, gdy opóźnienie samolotu trwa mniej niż:

  • 2 godziny (w przypadku lotów do 1,5 tys. km);
  • 3 godziny (w przypadku lotów wewnątrz UE na odległość większą niż 1,5 tys. km);
  • 3 godziny (w przypadku lotów innych niż wewnątrzwspólnotowe na odległość 1,5 tys.-3,5 tys. km);
  • 4 godziny (w przypadku lotów innych niż wewnątrzwspólnotowe na odległość powyżej 3,5 tys. km).

Prawo do odszkodowania lub do zwrotu ceny biletu i bezpłatnego powrotu
Przysługuje pasażerom, którym odmówiono wejścia na pokład, których lot został odwołany lub którzy dotarli do miejsca docelowego wskazanego na bilecie z ponad 3-godzinnym opóźnieniem. W takich sytuacjach pasażer może domagać się odszkodowania w kwocie od 250 do 600 euro. Jego dokładna wysokość uzależniona jest od długości trasy.

Lot w obrębie UE:

  • do 1,5 tys. km – 250 euro;
  • ponad 1,5 tys. km – 400 euro.

Lot między lotniskiem w UE, a lotniskiem poza UE:

  • do 1,5 tys. km – 250 euro;
  • 1,5 tys. – 3,5 tys. km – 400 euro;
  • ponad 3,5 tys. km – 600 euro.

W przypadku, gdy przewoźnik zaproponował nam alternatywny lot w podobnym terminie, kwota odszkodowania może zostać pomniejszona o 50 proc.

Pasażer nie otrzyma odszkodowania w sytuacji, gdy:

  • lot został odwołany z powodu wyjątkowych okoliczności – np. warunków pogodowych;
  • przewoźnik poinformował o odwołaniu lotu na 2 tygodnie przez zaplanowaną datą wylotu;
  • odmowa przyjęcia pasażera na pokład jest racjonalnie uzasadniona (problemy zdrowotne, wymogi bezpieczeństwa, brak dokumentów podróżnych);
  • przewoźnik poinformował o odwołaniu lotu w okresie od 2 tygodni do 7 dni przed zaplanowaną datą odlotu, a przy tym zaproponował alternatywny lot na tej samej trasie w podobnym terminie.

W przypadku odwołania lotu, odmowy przyjęcia na pokład, a także opóźnienia lotu o 5 lub więcej godzin pasażer ma również prawo do odstąpienia od umowy z przewoźnikiem. W takiej sytuacji przewoźnik jest zobowiązany do:

  • zwrotu kosztu biletu w terminie 7 dni (za cały bilet lub jego niewykorzystaną część);
  • zapewnienia pasażerowi lotu powrotnego do pierwotnego miejsca wylotu.

Przewoźnik jest zobowiązany do wypłaty odszkodowania lub zwrotu kosztu biletu w formie pieniężnej. Za pisemną zgodą pasażera może to nastąpić również w formie vouchera lub innych usług. Aby uzyskać zwrot kosztów biletu lub odszkodowanie wystarczy wypełnić odpowiedni formularz i wysłać go na adres przewoźnika, z którego usług korzystaliśmy. W przypadku braku odpowiedzi ze strony przewoźnika lub w sytuacji, gdy ta odpowiedź nas nie satysfakcjonuje, należy skontaktować się z organem odpowiedzialnym za ochronę praw pasażerów linii lotniczych w kraju, w którym miał miejsce incydent.

Prawo do zwrotu części ceny biletu

Ponieważ linie lotnicze regularnie stosują zasadę tzw. overbookingu (sprzedają większą liczbę rezerwacji, niż jest dostępnych miejsc w samolocie), może zdarzyć się, że do odprawy przed lotem zgłosi się więcej pasażerów, niż spodziewał się tego przewoźnik.
Jeśli problem ten dotyczy pasażerów klasy ekonomicznej, to przewoźnik zobowiązany jest do zaproponowania im miejsca w klasie biznesowej – przy czym nie może żądać od nich dodatkowych opłat. W przypadku gdy sytuacja jest odwrotna (przeniesienie z klasy biznesowej do klasy ekonomicznej), pasażerowi przysługuje natomiast odszkodowanie w wysokości:

  • 30 proc. ceny biletu (loty do 1,5 tys. km);
  • 50 proc. ceny biletu (loty na odległość większą niż 1,5 tys. km – wewnątrz UE; loty pomiędzy 1,5 tys. – 3,5 tys. km – poza UE);
  • 75 proc. ceny biletu (w pozostałych przypadkach).

Jeśli przesunięcia pomiędzy klasami nie wystarczą, aby zapewnić wszystkim miejsce na pokładzie, przewoźnik może odmówić niektórym pasażerom przelotu wbrew ich woli. Wówczas nabywają oni prawo do opieki, zwrotu ceny biletu lub połączenia alternatywnego oraz odszkodowania za niemożność kontynuowania podróży. Przewoźnik jest zobowiązany do zapewnienia przelotu w pierwszej kolejności osobom o obniżonej sprawności w poruszaniu się i towarzyszącym im osobom lub certyfikowanym psom-przewodnikom, a także dzieciom podróżującym bez opieki.

Prawo do odszkodowania

Prawo to przysługuje pasażerom, których zarejestrowany bagaż został zgubiony, uszkodzony lub dostarczony z opóźnieniem. Wysokość odszkodowania może wynieść maksymalnie 1,22 tys. euro za sztukę bagażu. Przewoźnik nie ponosi odpowiedzialności, jeśli uszkodzenie wynika z wady samego bagażu. Odszkodowanie przysługuje również pasażerom, których bagaż podręczny został uszkodzony z winy przewoźnika. W przypadku uszkodzonego bagażu skargę do przewoźnika należy złożyć w ciągu 7 dni (21 dni w przypadku opóźnienia w dostarczeniu bagażu).

Prawo do informacji o prawach pasażera

W przypadku odwołania lotu, odmowy przyjęcia na pokład lub opóźnienia lotu o co najmniej 2 godziny, przewoźnik jest zobowiązany do wręczenia każdemu pasażerowi pisemnej informacji o przepisach dotyczących minimalnych praw pasażerów.

Prawo do informacji o tożsamości przewoźnika

Linia lotnicza (a także biuro turystyczne czy też inny sprzedawca biletu) ma obowiązek poinformowania pasażerów o tożsamości przewoźnika lotniczego, bez względu na sposób dokonania rezerwacji. Dzięki temu pasażer ma możliwość zweryfikowania, czy dany przewoźnik nie znajduje się na tzw. czarnej liście, czyli w unijnym wykazie przewoźników lotniczych podlegających zakazowi wykonywania lotów w ramach Wspólnoty (wykaz ten publikowany jest m.in. na stronie Urzędu Lotnictwa Cywilnego). W przypadku gdy lot obsługuje przewoźnik wpisany na powyższą listę, pasażer ma prawo do zmiany planu podróży lub zwrotu pełnej ceny biletu.

Prawo do przejrzystości cen

W przypadku rezerwacji lotu za pośrednictwem Internetu, na każdym jej etapie powinna być podana dokładna całkowita cena biletu (z wliczonymi podatkami), tak aby pasażer miał możliwość obiektywnego porównania cen lotów oferowanych przez różnych przewoźników.
Oprócz całkowitej ceny biletu wyraźnie zaznaczone muszą być również:

  • taryfa lotnicza;
  • podatki;
  • opłaty lotniskowe;
  • dodatki lub dopłaty.

Prawo do złożenia skargi na przewoźnika lotniczego

W przypadku naruszenia któregoś z powyższych praw, pasażer może wnieść skargę na przewoźnika (po uprzednim wyczerpaniu postępowania reklamacyjnego). W Polsce organem odpowiedzialnym za rozpatrywanie skarg pasażerów jest Urząd Lotnictwa Cywilnego.

Wymagania językowe na uczelniach w Wielkiej Brytanii

Osoby planujące studia licencjackie w Wielkiej Brytanii oprócz spełnienia określonych warunków egzaminu maturalnego, muszą udowodnić również świetną znajomość języka angielskiego.

Niektórym uczelniom wystarczy bardzo dobrze zdana matura z języka angielskiego na poziomie rozszerzonym lub świadectwo maturalne International Baccalaureat (IB). Istnieją przypadki kiedy student może być zwolniony z udowodnienia biegłości językowej, kiedy na przykład ukończył studia podyplomowe w języku angielskim (przynajmniej 9 miesięcy kursu) lub posiada doświadczenie w pracy w krajach anglosaskich (18 miesięcy).

W przypadkach, gdy ktoś ukończył studia licencjackie w Polsce i chce aplikować na magisterskie w Anglii, certyfikat językowy jest wymagany; osoby, które ukończyły licencjat w Anglii, nie muszą ponownie zdawać egzaminu językowego. W celu otrzymania pełnych informacji na temat wymagań językowych pozwalających aplikować na dany kierunek najlepiej skontaktować się z uczelnianym Wydziałem ds. Rekrutacji (Admissions Office).

Dla wielu aplikantów, niezbędnym dokumentem zaświadczającym znajomość języka angielskiego jest odpowiedni certyfikat językowy, zdany na poziomie wymaganym przez uczelnię. Kandydat na studia musi zdać test językowy nie później niż 2 lata przed złożeniem aplikacji.

Uczelnie dają studentom wybór konkretnego egzaminu językowego. Oto niektóre z wymaganych rodzajów egzaminów: najpopularniejsze są IELTS Academic, PTE Academic oraz TOEFL. Sprawdzają umiejętność posługiwania się językiem angielskim w środowisku akademickim, a teksty, które pojawiają się w części pisemnej egzaminu – to artykuły naukowe, fragmenty podręczników akademickich, raporty naukowe. Uczelnie brytyjskie akceptują również egzaminy Cambridge (CAE, CPE), które testują przede wszystkim ogólną znajomość języka (bez nacisku na słownictwo akademickie).

Egzamin TOEIC (Test of English for International Communication) jest uznawany nie tylko na uniwersytetach, ale też w firmach międzynarodowych i korporacjach. Szkoły językowe oferują kursy przygotowawcze do egzaminów. Jednak osoba, która jest świeżo po napisaniu matury rozszerzonej z języka angielskiego może przygotować się sama, korzystając z podręcznika z przykładowymi arkuszami egzaminacyjnymi (koszt ok. 60-90 złotych).

Niektóre uczelnie brytyjskie wymagają (co zaznaczają w swojej ofercie) zdania testu organizowanego przed językową jednostkę wewnątrzuniwersytecką, tzw. Language Centre. W momencie otrzymania statusu studenta danego kierunku, można skorzystać z uczelnianej oferty kursów językowych np. English for Academic Purposes, które pomagają udoskonalić umiejętności pisania prac zaliczeniowych, nauka języka odbywa się na materiałach dotyczących kierunku studiów.

Uczestnicy takich kursów mogą dowiedzieć się o istotnych różnicach w pisaniu esejów, raportów, krótkich esejów, analiz danych statystycznych. Kursy składają się między innymi z indywidualnych sesji z nauczycielem, ale zawierają też podstawowe informacje na temat tego czym jest plagiat i jak jest interpretowany w środowisku akademickim w Wielkiej Brytanii.

Umiejętności zdobyte podczas przygotowywania się do jednego z wyżej wymienionych certyfikatów językowych na pewno zaprocentują podczas egzaminów pisemnych, szczegółowych raportów, analiz tekstów, które są podstawą dla oceny pracy studenta w Wielkiej Brytanii. Przygotowanie do każdego z egzaminów wymaga szczegółowego zapoznania się z jego strukturą oraz formą.

Wyjeżdżasz z UK na wakacje? Pamiętaj o ubezpieczeniach!

Okres urlopowy możemy uznać za otwarty. Przed nami czas wakacyjnych wojaży, dlatego warto pomyśleć o tym, aby przed wyjazdem, zwłaszcza za granicę, ubezpieczyć się. Wówczas będziemy mieć pewność, że w razie nieprzewidzianych zdarzeń: wypadku czy choroby otrzymamy niezbędną pomoc.

Niezależnie od tego, czy wybierasz się w podróż z biurem podróży, czy też planujesz samodzielne wakacje z rodziną, przed wyjazdem poszukaj odpowiedniego ubezpieczenia turystycznego. Jeśli jedziesz na wycieczkę zorganizowaną, nie zdawaj się jedynie na ubezpieczenie, które zapewnia ci biuro turystyczne. Najczęściej są to podstawowe pakiety z bardzo niskimi limitami kosztów leczenia oraz następstw nieszczęśliwych wypadków. Są to zbyt małe sumy, żeby mogły zapewnić bezpieczny pobyt.

Ubezpieczenie zdrowotne

Każdy, kto planuje urlop za granicą, powinien się ubezpieczyć w razie choroby. Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego ułatwia obywatelom państw członkowskich Unii Europejskiej, Islandii, Lichtensteinu, Norwegii i Szwajcarii uzyskanie dostępu do usług związanych z ochroną zdrowia w trakcie czasowego pobytu za granicą. Dzięki niej można zaoszczędzić czas i wydać mniej pieniędzy w przypadku zachorowania lub odniesienia obrażeń poza swoim krajem.

Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego zapewnia jej posiadaczowi taki sam dostęp do instytucji ochrony zdrowia działających w sektorze publicznym (np. lekarza, apteki, szpitala lub ośrodka zdrowia), jaki mają obywatele tego kraju. Jeśli posiadacz karty musi uzyskać pomoc medyczną w kraju, w którym ochrona zdrowia jest płatna, otrzyma wówczas od razu zwrot uiszczonej opłaty bądź zaraz po powrocie do swojego kraju. Pamiętaj! Szpital za granicą może odmówić świadczenia usług medycznych, jeżeli nie będziemy mieli wykupionego ubezpieczenia kosztów leczenia. Natomiast, jeśli wykupiliśmy polisę w jednej z firm ubezpieczeniowych, wówczas, aby ubiegać się o zwrot kosztów poniesionych za leczenie za granicą, w terminie 7 dni od powrotu do kraju powinniśmy przedstawić oryginały faktur za usługi medyczne, z których skorzystaliśmy.

Pamiętaj! Zachowuj wszystkie rachunki oraz dokumenty dotyczącej przebiegu leczenia.

Ubezpieczenie bagażu

Zwykle ubezpieczenie bagażu jest zawarte w pakiecie obejmującym ubezpieczenie kosztów leczenia oraz ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków. Nie będziemy mieli prawa do odszkodowania, gdy zaginięcie bagażu będzie wynikiem naszego zaniedbania, bycia pod wpływem środków odurzających lub przebywania na terytorium, gdzie toczy się wojna.

Assistance

Ubezpieczenie assistance zapewni za granicą lepszą ochronę niż standardowe ubezpieczenia turystyczne. Dzięki niemu otrzymamy szybki dostęp do pomocy medycznej w przypadku nagłej choroby lub nieszczęśliwego wypadku, a także możliwość uregulowania związanych z tym płatności od razu i na miejscu. Wraz z polisą otrzymamy numery telefonów do współpartnerów towarzystwa ubezpieczeniowego za granicą. Dzięki temu, w przypadku zaistniałej szkody, można skontaktować się z towarzystwem, które skieruje nas do odpowiedniego szpitala.

Wypadek za granicą

W sytuacji, kiedy przytrafi nam się wypadek i jesteśmy poszkodowani, zdarzenie należy zgłosić na policję, gdzie zostanie wystawiony protokół z miejsca wypadku. Pozwoli on uzyskać odszkodowanie. W sytuacji, gdy nie wezwiemy policji, należy zapisać wszystkie informacje i dane o ubezpieczeniu sprawcy (imię, nazwisko, adres, numer polisy, okres ważności, nr rejestracyjny pojazdu, nazwa i adres zakładu ubezpieczeń). Informacje o uczestnikach kolizji najlepiej spisać na druku wspólnego oświadczenia o zdarzeniu.

Gdy do kolizji bądź stłuczki samochodowej dojdzie w kraju należącym do UE, należy zwrócić się do zakładu ubezpieczeń, w którym ubezpieczony był sprawca. Można zrobić to za pośrednictwem naszego zakładu ubezpieczeń, który staje się wówczas automatycznie naszym reprezentantem w sprawie roszczenia. Na mocy policy zostanie nam także zagwarantowany nocleg, wyżywienie czy opieka medyczna – w zależności od wykupionego ubezpieczenia.

Gdy towarzystwo ubezpieczeniowe sprawcy wypadku nie będzie miało swojego reprezentanta ds. roszczeń na terenie Wielkiej Brytanii, wówczas należy skontaktować się Motor Insurers Bureau (odpowiednik Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych), które na podstawie danych sprawcy poinformuje, w jakim zakładzie ubezpieczeń był on ubezpieczony, i kto jest jego reprezentantem w Wielkiej Brytanii.

Emerytura w Polsce czy w Anglii?

Photo credit: Ethan Prater / Foter / CC BY

Choć jeszcze kilka lat temu szacowano, że z Anglii w ciągu najbliższych lat wróci do Polski co najmniej połowa emigrantów, póki co te zapowiedzi się nie sprawdzają.

Niewielu z tych co wyjechali, chce wracać do ojczyzny. Według internetowego sondażu, 50 proc. naszych rodaków z Anglii nie myśli o powrocie, a 1/3 nie wie kiedy powróci. Tylko kilka procent jest pewne, że wyjedzie z Wysp w ciągu najbliższych trzech lat. Możemy więc przyjąć, że z ok. 800 tysięcy Polaków przebywających na stałe na Wyspach, zestarzeje się tu co najmniej kilkaset tysięcy.

Państwowa, prywatna…

Brytyjski system emerytalny może wydawać się skomplikowany. Obejmuje emeryturę państwową (state pension), prywatną (personal pension) i tą wypłacaną w ramach programów emerytalnych prowadzonych przez pracodawców (company lub occupational pension). Emerytura państwowa dzieli się z kolei na emeryturę podstawową (basic state pension) i emeryturę dodatkową (additional state pension ).

Maksymalna stawka State Pension wynosi dziś ok. 110 funtów tygodniowo dla osoby samotnej i 176 funtów dla pary. Osoby, którym nie starcza na życie, dodatkowo mogą otrzymać Additional State Pension. Stawka nie jest sztywno ustalona – zależy od konkretnej sytuacji życiowej. Dodatkowo możemy oszczędzać na lokatach i w funduszach bankowych, i otrzymać emeryturę z programu założonego przez zakład pracy. Na emeryturę można przejść od 61 do 68 roku życia, zależnie od płci i wieku. Po osiągnięciu wieku emerytalnego można nadal pracować. Emeryci mogą liczyć też na kilka korzystnych ulg – m.in. dopłatę do opału czy wody, Pension Credit, odliczenia podatkowe.

Bez dzieci nie ma emerytur

Dla porównania warto wspomnieć o wysokości polskiego świadczenia emerytalnego. To jednak trudne zadanie, ponieważ rząd nieustannie zmienia swoje prognozy i poglądy na temat systemu emerytalnego. W 1998 roku przeprowadzono reformę emerytalną, na mocy której mieliśmy oszczędzać w kilku filarach – ZUS, OFE i opcjonalnie – IKE (Indywidualne Konto Emerytalne). Wtedy politycy przekonywali, że polscy emeryci będą mogli wygrzewać się w tropikach, podobnie jak dziś ich koledzy z Niemiec.

Po drodze było kilka mniejszych i większych burz (m.in. nagłe podwyższenie wieku emerytalnego). W zeszłym roku zdecydowano, że część środków z OFE zostanie wyprowadzona z naszych indywidualnych kont. W zamian przyszłe pokolenia mają pracować na naszą emeryturę. Co może być trudne, zważywszy na poziom przyrostu naturalnego, który w ostatnich latach waha się wokół zera. Polska od lat oscyluje wokół 210 miejsca (na 224) na świecie pod względem liczby rodzących się dzieci. Otwarte pozostaje więc pytanie: kto wypracuje nasze emerytury w przyszłości?

Kobiety mają najgorzej

Dziś w sprawie przyszłych świadczeń możemy tylko wróżyć z fusów lub wierzyć zapewnieniom polityków, które wszak zmieniają się niemal z miesiąca na miesiąc. Obecnie najniższa emerytura wynosi ok. 830 złotych brutto, a średnia – ok. 1985 zł. Do tej pierwszej kwalifikuje się wiele kobiet, które przez dużą część życia zajmowały się rodziną – w przeciwieństwie do Anglii, lata spędzone na wychowywaniu dzieci nie liczą się przy ustalaniu wysokości świadczenia. Wielu starszych osób pobierających emeryturę minimalną w Polsce nie stać na lekarstwa, opłaty czy… jedzenie. A ile dostaną dzisiejsi pracownicy na starość?

Zapewnienia warte 34 złote

Według internetowych kalkulatorów ZUS osoba urodzona w roku 1975, która zaczęła pracować w roku 1995 i zarabia obecnie średnią pensję, dostanie ok. 3400 zł. Ekonomiści zwracają jednak uwagę na fakt, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat system emerytalny stanął na głowie, a miliony ludzi straciło oszczędności, więc trudno brać poważnie wyliczenia obejmujące perspektywę 30 czy 50 lat do przodu.

Dodatkowo, pamiętajmy o stale rosnących cenach – wg. GUS, choć pensja w roku 2012 wzrosła w stosunku do tej z 2004 roku o ponad tysiąc złotych, mogliśmy za nią kupić mniej benzyny, jaj, mleka, papierosów, alkoholu, ryżu, gazu czy energii elektrycznej. Podobnie może być z przełożeniem naszych przyszłych świadczeń na zakupy. W szczególnie ciekawej sytuacji są osoby pracujące dziś w Polsce na umowę o dzieło – nawet te, które zarabiają sporo. Ostatnio 40-letnia prowadząca „Taniec z gwiazdami” Katarzyna Skrzynecka wyjawiła, że według obecnych wyliczeń dostanie na starość… 34 złote miesięcznie.

Już po roku pracy

Trudno się dziwić, że coraz więcej Polaków marzy o spokojnej starości na Wyspach. Kobiety urodzone po 1950 roku i mężczyźni urodzeni po 1944 roku muszą przepracować 30 lat, by móc ubiegać się o maksymalną stawkę State Pension. Do emerytury liczą się pełne przepracowane lata, podczas których zarobiliśmy ponad 5300 funtów.

W przeciwieństwie do Polski, lata spędzone na opiece nad dzieckiem do 12-tego roku życia lub osobą niepełnosprawną również się liczą. Co ciekawe, osobie powyżej 19. roku życia, już po pierwszym roku legalnego zatrudnienia i opłacania składek w Anglii przysługuje prawo do emerytury –
wprawdzie nie wyniesie ona więcej, niż kilkanaście funtów tygodniowo, ale z każdym rokiem kwota ta będzie rosła. Nie każdy wie, że okres legalnej pracy w Polsce wlicza się też do brytyjskiej emerytury.

Trzeba się postarać

Brytyjska emerytura państwowa nie jest wypłacana automatycznie. Na 4 miesiące przed wiekiem emerytalnym otrzymamy list, po którym powinniśmy zacząć ubieganie się o świadczenie. O State Pension można starać się on-line na stronie Gov.uk, telefonicznie i listownie. Osoby, które przed osiągnięciem wieku emerytalnego, ale po przepracowaniu odpowiedniej liczby lat w Anglii przeniosły się do Polski, powinny zgłosić się po emeryturę do International Pension Centre.

Świadczenie może być przelewane na konto w Polsce. Czas pracy w obu krajach Unii Europejskiej sumuje się. I tak, osoba, która przepracowała 5 lat w Anglii, a w Polsce 35, może ubiegać się o pełną stawkę emerytalną w obu krajach. Podobnie działa to w drugą stronę. Wniosek o wypłatę brytyjskiej emerytury składamy w tym wypadku również w polskim ZUS (Wydział Realizacji Umów Międzynarodowych, ul. Kasprowicza 151, Warszawa). Choć do wszczęcia procedury wystarczy znajomość swojego numeru NIN, warto zbierać wszelkie dowody zatrudnienia w Anglii – na wszelki wypadek.

Kreatywni przedsiębiorcy

Istnieją jeszcze inne sposoby na pobieranie brytyjskiego świadczenia. Jeden z nich jest szczególnie popularny wśród jednoosobowych przedsiębiorców chcących dostać w przyszłości godną emeryturę i freelancerów, którym – pracując na umowę o dzieło – nie przysługuje polska emerytura. – W Anglii jak grzyby po deszczu powstają polskie firmy, które obiecują pomoc w pobieraniu brytyjskiej emerytury.

Dla obcokrajowców, których noga nigdy nie stanęła w Anglii wystarczy jedna wizyta w Londynie w JobCentre Plus i założenie brytyjskiego konta bankowego – pisze o procederze Daily Express. Za opłatą 50-100 funtów miesięcznie firmy te fikcyjnie zatrudniają Polaków na kilka godzin w miesiącu.

Po opłaceniu najniższej składki – już od ok. 20 funtów tygodniowo – nasi kreatywni rodacy uzyskują dostęp do brytyjskich świadczeń w przyszłości. Chyba, że zostaną oszukani przez firmy-krzaki, którym zdarza się znikać z pieniędzmi i mirażem emerytury. Według szacunków Daily Express co roku ok. 5 tysięcy Polaków dołącza do brytyjskiego systemu emerytalnego, mimo że nie zamierzają tu pracować.

Biedna starość?

Podczas gdy my marzymy o angielskiej emeryturze, Brytyjczycy na nią głównie narzekają. – Z krajów rozwiniętych tylko Meksyk ma mniejszą minimalną emeryturę – czytamy w jednym z wielu tego typu artykułów na łamach Daily Telegraph. Anglicy skarżą się, że według prognoz po przejściu na emeryturę dostaną tylko ok. 30 proc. dotychczasowej pensji.

Przy średnim wynagrodzeniu w wysokości 2200 funtów daje to ok. 660 funtów miesięcznie; minimum, na jakie mogą liczyć, to ok. 440 funtów. Obecnie średnia emerytura w Wielkiej Brytanii (wg. HMRC) to ok. 960 funtów miesięcznie. To duży spadek dla kogoś przyzwyczajonego do życia na wysokim poziomie, ale dla wielu Polaków to wciąż kwota pozwalająca na wygodne życie. Pamiętajmy też, że żyjąc za przeciętną brytyjską pensję można bez bólu odłożyć co najmniej 100 funtów miesięcznie, co pozwala na przestrzeni lat zbudować całkiem pokaźny dodatek do państwowego świadczenia.

Rząd myśli jednak o zamianie dotychczasowej emerytury na jedną, stałą stawkę 155 funtów tygodniowo i o podwyższeniu wieku emerytalnego do 70 roku życia – może to pogorszyć sytuację niektórych emerytów w przyszłości. A już dziś 300 tysięcy z nich pracuje na starość – wielu z powodu niskich emerytur.

Wiara w polską emeryturę?

Tymczasem polscy politycy chętnie oskarżają emigrantów o samolubność, gdy ci wolą pracować za granicą, niż dokładać się do gospodarki kraju. Z czasem będzie ich przybywać. Szalę goryczy może przelać fakt, że rząd przymierza się do „oZUSowania” umów o dzieło tzw. śmieciowych.

Ci, którzy dotychczas mogli sami oszczędzać na swoją przyszłość, być może już niedługo będą musieli oddawać niemal połowę zarobków, w zamian za mglistą obietnicę przyszłej emerytury. Trudno więc dziwić się tym, którzy przy dzisiejszych roszadach systemu emerytalnego nie wierzą w wysokość swojej przyszłej emerytury tak bardzo, jak polscy politycy. Ale czy chociaż oni naprawdę ufają polskiemu systemowi emerytalnemu?

Można mieć poważne wątpliwości, zważywszy na to, że były wicepremier Waldemar Pawlak, choć rodaków namawia do odkładania w ZUS i OFE, sam przyznał w jednym z wywiadów, że w sprawie swojego utrzymania na starość liczy na pomoc swoich dzieci, bo OFE nie budzi jego zaufania.

Z kolei minister Rostowski, odpowiedzialny za wprowadzenie ostatniej reformy emerytalnej i najgłośniej namawiający do ufania państwowym emeryturom, sam emeryturę w wysokości ok. 17 tysięcy złotych pobiera w… Wielkiej Brytanii.

Jesień życia w liczbach:

  • Najniższa polska emerytura – 830,00 zł
  • Najniższa brytyjska emerytura – 2 223,00 zł
  • Średnia polska emerytura – 1 985,00 zł
  • Średnia brytyjska emerytura – 4 851,00 zł
  • (Dane: ZUS, HMRC; kurs z dn. 6.02.2014)

Zniżki z Polski na ubezpieczenie samochodu w Anglii

Mając zniżki z Polski na ubezpiecznie samochodowe warto je wykorzystać w Anglii, szczególnie, że w UK ubezpieczenie samochodowe jest bardzo drogie. Nie wszystkie jednak angielskie firmy akceptują zniżki z Polski, a czasem koszt ubezpieczenia ze zniżkami z Poslki paradoksalnie jest wyższy niż bez zniżek.

Zniżki za bezwypadkową jazdę (ang. no claim discount) obniżają znacznie cenę ubezpieczenia, problemem jednak jest gdy po raz pierwszy ubezpieczamy auto w Anglii a zniżki mamy z Polski. Niestety nie wszystkie angielskie ubezpieczalnie uznają zniżki z Polski, a te które je uznają żądają różnych dokumentów na ich potwierdzenie. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że w Polsce zniżki za bezwypadkową jazdę otrzymuje się w procentach, a w Anglii w latach.

Jeśli chcesz wykorzystać polskie zniżki w Anglii:

Przed ubezpieczaniem samochodu w Anglii, należy po pierwsze dowiedzieć się czy dana ubezpieczalnie akceptuje zniżki z Polski i jaki dokument potrzebuje. Warto spytaćo to czy potrzebne jest tłumaczenie notarialne czy wystarczy tylko zaświadczenie po angielsku, któe wiele polskich towarzystw ubezpieczeniowych już wydaje, a także o to jaka dokładnie informacje ma się na takim zaświadczeniu znakeźć.

Następnie należy wyciągnąć taki dokument od polskiej ubezpieczalni (lub kilku jeżeli mieliśmy ubezpieczenia w różnych miejscahc) z uwględnieniem tego, że zniżki mają być podane w latach.

Mając dokument dopiero ubezpieczać auto, gdyż inaczej po ubezpieczeniu może się okazać, że mamy bardzo mało czasu na dosłanie zaświadczenia o posiadanych zniżkach i jeżeli ich nie dostarczymy ubezpieczenie będzie nieważne lub będziemy musieli dopłacać.

Są ubezpieczalnie, które zaakceptują zniżki “na słowo” i nie będą żądać dokumentu, jednak w przypadku stłuczki o taki dokument na pewno poproszą!

W praktyce często się zdarza, że już po ubezpieczeniu auta, firma nie akceptuje dokumentu czy tłumaczenia z Polski i podnosi cenę ubezpieczenia, dlatego mając zniżki z Polski warto zrobić ubezpieczenie przez telefon i nie wpisywać samodzielnie zniżek w formularzach do zakupu polisy przez internet. Można także skorzystać z pomocy brokera, który podpowie jaka ubezpieczalnia akceptuje zniżki z Polski i jakich dokumentów potrzebuje.

Kiedy nie opłaca się wykazać polskich zniżek?

Może również się zdarzyć, że ubezpieczając samochód przez telefon lub brokera i wykazując zniżki z Polski cenę otrzymamy wyższą niż ubezpieczając samodzielnie przez internet. Dzieje się tak dlatego, że zarówno broker jak i konsultant telefoniczny mogą mieć droższe ceny. Dlatego warto sprawdzić kilka firm przez internet i zrobić w nich wyceny, które są darmowe i nieobligujące, aby mieć porównanie. Darmowa wycena w Direct Line.

Ubezpieczalnie akceptujące polskie zniżki (dane uzyskane przez telefon) to Tesco, Direct Line, Aviva, AA, Churchill.

Rozwód w UK. Jak to zrobić?

Z pewnych powodów twoje małżeństwo nie przetrwało próby czasu bądź szybko okazało się, że zupełnie do siebie nie pasujecie. Choć decyzja o rozstaniu jest trudna, czasem warto ją podjąć, aby dać sobie i partnerowi szasnę na nowe życie. Jak zatem starać się o rozwód w UK?

Aby otrzymać rozwód na terenie Anglii i Walii, sąd musi stwierdzić trwały rozkład pożycia małżeńskiego. Może tak się stać, jeżeli spełniony jest co najmniej jeden powód. Pierwszym jest wykazanie, że zostaliśmy zdradzeni przez naszego partnera, co doprowadziło do tego, że dalsze wspólne życie jest niemożliwe. Kolejnym powodem do otrzymania rozwodu, jest niestabilne zachowanie jednego z partnerów, który np. nie zgadza się z nami zamieszkać po ślubie. Kolejnym argumentem do definitywnego rozstania może być sytuacja, w której jeden z partnerów porzucił małżonka co najmniej 2 lata przez złożeniem pozwu rozwodowego. Czwartą sytuacją, która pozwala uzyskać rozwód, jest separacja stron przez okres co najmniej dwóch lat przed wniesieniem pozwu, przy czym w tym wypadku potrzebna jest zgoda drugiego z małżonków. Ostatnim powodem do rozwodu jest separacja przez okres pięciu lat przed wniesieniem pozwu o rozwód, kiedy to nie ma na nią zgody drugiego małżonka.

Wniesienie pozwu

Jeśli co najmniej jeden z powyższych powodów jest spełniony, możemy starać się o rozwód. Wówczas należy przejść do kwestii formalnych. Trzeba zatem wypełnić pozew rozwodowy (divorce petition). Taki dokument nazywany jest formularzem D8 i można otrzymać go u prawników lub w na pobrać ze strony www.gov.uk. Musimy posiadać 3 kopie formularza – jeden dla nas, drugi dla sądu, trzeci dla partnera. W pozwie uwzględniamy, dlaczego staramy się o rozwód. Kiedy już wypełnisz pozew, wyślij go do okręgowego sądu cywilnego lub do Rejestru Głównego Wydziału Rodzinnego w Londynie (Principal Registry of the Family Division). Jeśli w małżeństwie są dzieci poniżej 16. roku życia lub pomiędzy 16. a 18. rokiem życia, które kontynuują naukę, osoba składająca pozew będzie musiała dodatkowo wypełnić 3 kopie formularza D8A (statement of arrangements for children). Do pozwu należy dołączyć opłatę sądową. Teraz jest to £410. Jeśli twoje zarobki są niskie, to możesz częściowo lub całkowicie zostać zwolniony z tej opłaty przez sąd.

Gdy pismo jest gotowe, powinno zostać wysłane nie tylko do sądu, lecz także do twojego współmałżonka. Partner ma wtedy 8 dni na potwierdzenie odbioru pozwu. Jeśli tego nie zrobi, sąd skontaktuje się z tobą i poprosi o więcej szczegółowych informacji i, jeśli zajdzie taka potrzeba, zleci zadanie dostarczenia pozwu komornikowi. Kiedy już pozew zostanie doręczony, co stanie się dalej, zależy od tego czy twój współmałżonek wyraża zgodę na rozwód lub jest przeciwny. Jeżeli się nie zgadza na rozwód, możesz zostać poproszony przez sąd o udzielenie większej ilości informacji.

W sytuacji, kiedy sąd otrzymał pozew rozwodowy, a nasz współmałżonek potwierdził jego odebranie, wtedy rozpoczyna postępowanie sądowe, więc pierwszy etap rozwodu, tzw. „Decree Nisi”. Rozpoczyna się on tylko wtedy, kiedy sędzia przejrzy wszystkie dokumenty i uzna, że istnieją podstawy do udzielenia rozwodu. Sędzia upewni się również, że wszystkie sprawy finansowe i te dotyczące dzieci zostały przez małżeństwo ustalone lub są ustalane. Następnie musisz poczekać 6 tygodni i 1 dzień, które upłyną od wydania „Decree Nisi”, zanim będziesz mógł ubiegać się o „Decree Absolute”, który jest ostatecznym orzeczeniem rozwodu i który kładzie kres waszemu małżeństwu i postępowaniu rozwodowemu. Bywa, że na rozprawach rozwodowych należy pojawiać się osobiście, jednak wiele rozwodów odbywa się drogą pocztową.

Alimenty w UK

Sprawa alimentów na dziecko w Wielkiej Brytanii uregulowana jest w Ustawie Alimentacyjnej z 1991 r. natomiast organem właściwym do wyliczania alimentów na rzecz dziecka jest Agencja Alimentacyjna (Child Support Agency). Jest ona agencją rządową, która zajmuje się wyliczaniem należnych alimentów. W przypadku, gdy rodzic uchyla się od płacenia świadczeń, agencja może też wszcząć odpowiednie procedury sądowe.

Zgodnie z Ustawą Alimentacyjną z 1991 r. w kwestii alimentów na dziecko agencja ma jurysdykcję w każdym przypadku, gdy rodzic sprawujący opiekę nad dzieckiem, rodzic niezamieszkujący z dzieckiem oraz dziecko mają stałe miejsce zamieszkania na terenie Zjednoczonego Królestwa. Agencja jest organem właściwym do wyliczenia alimentów na dziecko również wtedy, gdy rodzic niezamieszkujący z dzieckiem nie zamieszkuje na stałe w Wielkiej Brytanii, ale jest zatrudniony u pracodawcy, który jest zatrudniony na warunkach obowiązujących w Zjednoczonym Królestwie. Alimenty za pośrednictwem agencji płacą rodzice dziecka, które nie ukończyło 16. lat lub które nie ukończyło 19 lat, jeżeli uczy się w trybie dziennym (i nauka ta nie jest nauką na wyższym poziomie).

W celu uzyskania alimentów od agencji, należy zwrócić się do jej oddziału. Adresy dostępne są na stronie internetowej Child Support Agency: www.csa.gov.uk. Informacje można również uzyskać pod numerami telefonu: 0845 713 3133 lub 0845 713 8924. Infolinie czynne są od poniedziałku do piątku od godz. 8.00 do 20.00.

Child benefit. Wszystko o zasiłku na dziecko w UK

Kiedy Polacy mogą otrzymywać Child Benefit? Czy jest wypłacany na dziecko w Polsce? Jak należy się starać o ten zasiłek? Odpowiadamy na najważniejsze pytania dotyczące zasiłku na dziecko w UK.

Każdy rodzic lub opiekun, który ma dziecko w wieku do lat 16 lub uczące się do 20 lat, jest uprawniony do ubiegania się o Child Benefit. Jest to zasiłek przyznawany każdej rodzinie posiadającej dzieci, niezależnie od dochodów na członka rodziny . Tylko jedna osoba może otrzymywać Child Benefit na jedno dziecko. W przypadku rodziców muszą oni zdecydować, które z nich złoży aplikację.

Child Benefit a dochody

Zasiłek ten jest niezależny od dochodu rodziców i zostanie przyznany każdej rodzinie. Jest wypłacany w takiej samej wysokości obojętnie od dochodu. Jeśli natomiast co najmniej jedno z rodziców zarabia powyżej £50,000 rocznie, musi zapłacić podatek, tzw. High Income Child Benefit Charge.

Child Benefit komu się należy

Każdemu rodzicowi lub opiekunowi dziecka. W przypadku gdy dziecko nie mieszka z osobą składającą wniosek, Child Benefit może zostać również przyznany jeśli osoba łoży na utrzymanie dziecka regularnie i kwoty te są co najmniej równe zasiłkowi oraz na dziecko nie jest już brany zasiłek Child Benefit lub jego odpowiednik jeśli dziecko mieszka w innym kraju przez inną osobę.

Jak wypłacany jest Child Benefit

Child Benefit jest zwykle wypłacany co 4 tygodnie na konto bankowe wskazane we wniosku. Samotni rodzicie lub osoby otrzymujące niektóre zasiłki np. Income Support, mogą otrzymywać zasiłek co tydzień.

Child Benefit a emerytura

Jeśli dziecko ma mniej niż 12 lat, a jedno z rodziców nie pracuje, lub zarabia zbyt mało, aby płacić składki na National Insurance, otrzymywanie Child Benefit może pomóc mu w zbieraniu składek na przyszłą emeryturę. Za lata podczas, których rodzic otrzymuje Child Benefit i nie pracuje opiekując się dzieckiem są naliczane tzw. National Insurance credits, które liczą się do przyszłej emerytury. Dzięki temu rodzic opiekując się dzieckiem nie ma przerwy w płaceniu składek.

Jak się starać o Child Benefit

Należy wypełnić formularz CH2 i wysłać go na poniższy adres. Formularz można pobrać z internetu lub zamówić na infolinii Child Benefit. Formularze otrzymują również mamy w szpitalu po porodzie.

Child Benefit Office (GB)
Washington
Newcastle upon Tyne
NE88 1ZD

Wraz z formularzem należy przesłać akt urodzenia dziecka (lub adopcji).

Ile czeka się na decyzję

Od momentu złożenia wniosku, na przyznanie Child Benefit czeka się nawet do 12 tygodni. Czas ten może być dłuższy, jeśli dopiero co przyjechałeś do Wielkiej Brytanii. Zasiłek może być wypłacony maksymalnie do 3 miesięcy wstecz.