Od kwietnia zmienia się podatek od środków transportu. Oto co należy wiedzieć

W ogłoszonym w 2015 roku przez Georga Osborna planie budżetowym, zapowiedziano między innymi drastyczne podwyżki w opłatach za samochody. Zmiany wejdą w życie 1 kwietnia bieżącego roku. Oto najważniejsze informacje o zmianach, o których powinien wiedzieć każdy kierowca.

Kogo dotyczą zmiany?

Kierowcy samochodów zarejestrowanych przed 1 kwietnia 2017 roku nie odczują zmiany. Jeśli więc nie planujesz zakupu nowego auta w najbliższym czasie, te zmiany ciebie nie dotyczą.

Dlaczego dochodzi do zmian?

Zmiany w podatku samochodowym ogłosił George Osborne w 2015 roku. Osborne tłumaczył, że nie chce, aby użytkownicy ekologicznych aut o niskiej emisji CO2 byli zwolnieni z opłat. Byłoby to niesprawiedliwe w stosunku do biedniejszych mieszkańców UK, których nie stać na zakup takiego auta i w konsekwencji wybierają auta o wyższym spalaniu, a co za tym idzie wyższym podatku.

Jak zmienią się obecne stawki podatkowe? Czy zmiany dotyczą wszystkich nowych pojazdów?

Właściciele samochodów zarejestrowanych po 1 kwietnia 2017 roku, będą zobowiązani do wniesienia jednorazowej opłaty podatkowej za pierwszy rok, w wysokości określanej przez poprawioną wersję obecnego systemu podatku od emisji dwutlenku węgla.

Począwszy od drugiego roku, opłata emisyjna CO2 nie będzie już naliczana i obowiązywała będzie coroczna opłata w wysokości 140 funtów.

Tylko samochody o zerowej emisji CO2 unikną kosztów podatkowych. Obecnie, właściciele ekologicznych pojazdów emitujących CO2 na poziomie 100 g/km lub mniej nie muszą płacić podatku od środków transportu. Od kwietnia za samochód z emisją CO2 między 91-100 g/km zapłacimy podatek uzależniony od wieku pojazdu.

Samochody warte ponad 40 tys. funtów będą również obłożone podatkiem w wysokości 140 funtów, od drugiego roku po rejestracji pojazdu. Dodatkowo właściciel takiego auta będzie musiał uiścić coroczną opłatę w wysokości 310 funtów w ciągu pierwszych pięciu lat.

Niezbędne dokumenty, czyli jak udowodnić tożsamość

Prawo jazdy na granicy, dowód osobisty w sklepie – polskie dokumenty nie zawsze wystarczają, by potwierdzić tożsamość.

Pewnego styczniowego wieczora 19-letni Andrzej Wasilewski udał się ze swoją dziewczyną do lokalnego Tesco w irlandzkim Balbriggan, by kupić kilka butelek piwa. Okazał sprzedawcy swój polski paszport, by udowodnić, że jest pełnoletni. – Sprzedawca powiedział, że nie może uznać tego dokumentu i zadzwonił po swojego przełożonego. Ten przyszedł i potwierdził, że sklep nie akceptuje zagranicznych paszportów. Mocno się wkurzyłam i złożyłam skargę na Tesco – opisywała na swoim profilu społecznościowym dziewczyna Polaka, której udało się kupić piwo dzięki okazaniu irlandzkiego dokumentu. Wcześniej Andrzej próbował jeszcze wylegitymować się dowodem osobistym i irlandzką legitymacją studencką, ale bezskutecznie.

Upokorzenie przy kasie

Dla wielu Polaków odmowa sprzedaży czy załatwienia podstawowych spraw po przedstawieniu polskich dokumentów to codzienność. Irlandka zwróciła jednak uwagę, że jeśli sklep nie uznaje zagranicznych dowodów tożsamości, to praktycznie uniemożliwia młodym obcokrajowcom zrobienie zakupów. Rzecznik Tesco przyznał, że pracownik sklepu popełnił błąd i sytuacja z irlandzkiego miasteczka skończyła się przeprosinami pod adresem pechowego Polaka. Jednak to nie jedyny sklep, w którym po okazaniu polskich dokumentów można mieć kłopoty.
– To zależy od sklepu i od sprzedawcy. Szczególnie, jak się trafi Polak czy Polka, to wiadomo, że uznają dowód osobisty. Czasem jeden brytyjski sprzedawca bez problemu sprzedaje wino na dowód, a inny odmawia. To jest stresujące, czuję się jakbym robiła coś nielegalnego. Czasem proszę o zakupy znajomych, żeby oszczędzić sobie przykrości – tłumaczy 20-letnia Martyna, studentka psychologii z Kent.

Dowód unijny, ale…

Naszych rodaków taka sytuacja często dziwi – w końcu na polskim dowodzie widnieją informacje również po angielsku, poza tym zdobi go unijna flaga. Jednak niedoświadczony sprzedawca może nie wiedzieć, że to oficjalne, krajowe ID. W końcu w pracy styka się z mieszkańcami dziesiątek krajów, którzy pokazują mu setki dokumentów. Bez odpowiedniego przeszkolenia ze strony sklepu trudno oczekiwać, by odróżniał polski dowód od np. karty bibliotecznej. Zgodnie z prawem powinien honorować dowody osobiste z hologramem. W przypadku polskich dokumentów taki mają tylko te wydane po 2010 roku; poza tym sprzedawca nadal może nie rozpoznać dokumentu. W przypadku osób, które wyglądają na niepełnoletnie, dochodzi coś jeszcze – sprzedawca ryzykuje nawet kilkadziesiąt tysięcy funtów kary, jeśli sprzeda takiej osobie piwo. Jednak już paszport zgodnie z prawem powinien respektować każdy kasjer czy kasjerka. Jeśli tego nie robi, mamy prawo poprosić o interwencję managera i nagłośnić sprawę. Jeśli i to nie skutkuje, pozostaje… nie robić zakupów w danym sklepie.

Na poczcie nie ma problemu

Takie problemy zdarzają się też w pubach, kinach czy na dyskotekach. Oba dokumenty powinny być honorowane w bankach, choć mniejsze placówki niekiedy z oporami akceptują polski dowód osobisty. Kłopoty najrzadziej zdarzają się na poczcie, gdzie wszystkie popularne dokumenty są zwykle respektowane. Zgodnie z prawem Polacy za granicą nie muszą, ale mogą posiadać dowód. Jednak prawo brytyjskie nakłada już na obcokrajowców obowiązek posiadania dokumentu identyfikacji, którym może być dowód osobisty lub paszport. Właściciele sklepów czy pubów mogą wykazywać się większą ostrożnością i nie akceptować np. dowodu. Aby uniknąć problemów podczas zakupów dobrze jest mieć przy sobie paszport. Osoby, które na Wyspach są powyżej pięciu lat, mogą też ubiegać się o obywatelstwo, a co za tym idzie – o CitizenCard. To oficjalny dokument, dzięki któremu już nigdy przy pokazywaniu ID nie zobaczymy na twarzy urzędnika czy sprzedawcy zdziwienia.

Wypuszczą czy nie?

Inna sytuacja przytrafiła się 40-letniej Joli z Orzysza, która przepracowała na farmie w Wielkiej Brytanii trzy lata. Kupując bilet powrotny do Polski, musiała uzupełnić kilka informacji z dowodu osobistego i wtedy zauważyła, że kilka miesięcy wcześniej stracił ważność. – Bałam się lecieć samolotem, bo na pewno by to sprawdzali. Musiałam poczekać kilka tygodni i pojechałam ze znajomymi autem z duszą na ramieniu, ale przy wjeździe na prom ledwo zerknęli na dokumenty – opowiada. Niestety, w przypadku dowodu osobistego jedynym sposobem, by go otrzymać, jest złożenie wniosku w Polsce. Wniosek można wprawdzie złożyć on-line, ale odebrać już trzeba go osobiście, co wyklucza zamówienie brakującego dokumentu podczas pobytu za granicą. Można też ryzykować jak Jola – niektórym udaje się wrócić do Polski z prawem jazdy lub nieważnym dowodem. W przypadku zgubienia lub kradzieży paszportu można też zgłosić ten fakt na policji, a zaświadczenie pokazać w razie kontroli. Aby mieć pewność, że na granicy nie pojawią się problemy, najlepiej jednak na kilka tygodni przed podróżą wystąpić w konsulacie o paszport tymczasowy, wydawany właśnie po to, by umożliwić osobom bez dokumentów powrót do kraju. Paszport tymczasowy kosztuje 32 funty.

Prawo jazdy a wyjazd

O taki paszport nie mogą jednak ubiegać się osoby, których paszport jest ważny, ale po prostu nie mamy go przy sobie. Z takim problemem spotykają się często osoby, które są w trakcie np. wymiany prawa jazdy na brytyjskie. Do urzędu trzeba wtedy wysłać paszport lub dowód, co wiele osób pozostawia bez dokumentów. Jedynym wyjściem z sytuacji wydaje się nie planowanie wyjazdów w tym czasie lub wcześniejsze zadbanie o ważność drugiego dowodu tożsamości (paszportu lub dowodu osobistego), by nie pozostać zupełnie bez dokumentów. O tym, jak niezrozumiałe mogą być za granicą nasze dokumenty może świadczyć przypadek irlandzkiej policji, która przez lata bezskutecznie poszukiwała pirata drogowego o nazwisku „Prawo Jazdy”. Takie dane spisano z jego dowodu podczas pięćdziesięciu przypadków przekroczenia prędkości czy stłuczki. Dopiero po pojawieniu się listów gończych, któryś z polskich policjantów uświadomił kolegów, że „Prawo Jazdy” to nazwa dokumentu, a nie imię i nazwisko. Aby uniknąć tego typu nieporozumień warto w czasie roku od przyjazdu na stałe, zamienić prawo jazdy na brytyjskie. Dodatkowym plusem może być fakt, że takie prawo jazdy obok potwierdzenia rezydentury czy PIT-u z HMRC jest dokumentem uznawanym prawnie do potwierdzania tożsamości. Często przydaje się więc np. podczas załatwiania spraw w banku czy urzędzie. Polskie prawo jazdy nie jest  ważnym dokumentem potwierdzającym tożsamość i nie możemy legitymować się nim na granicy czy nawet w sklepie.

Dwa paszporty to kłopoty

Co ciekawe, problemy z dokumentami można mieć również na polskiej granicy. Przekonują się o tym osoby, które mają podwójne obywatelstwo, jak podaje portal Onet.pl na podstawie historii Polaka, którego ośmiomiesięcznego syna nie chciano wpuścić na lot do Kanady. Osoby o podwójnym obywatelstwie, poza zagranicznym paszportem muszą też mieć polski, jeśli są obywatelami Polski. Dziwne? – Sugerujemy Polakom posiadającym obok polskiego, obywatelstwo innego państwa, aby posiadali polskie dokumenty podróży. Dzięki temu unikną kłopotów, związanych z wyjazdem. W sytuacji, gdy funkcjonariusz straży granicznej w trakcie kontroli granicznej uzyska informację, że podróżny posiada obywatelstwo polskie, a nie ma ważnego polskiego paszportu, czy dowodu osobistego – w zależności od kierunku podróży, funkcjonariusz ma obowiązek nie zezwolić takiej osobie na wyjazd, nawet jeśli wjechała na terytorium Polski na podstawie dokumentu stwierdzającego obywatelstwo innego państwa – tak ostrzegają funkcjonariusze Nadwiślańskiej Straży Granicznej na swoim portalu. Jak widać, o ile w Wielkiej Brytanii brytyjski dokument ma zawsze pierwszeństwo, w Polsce nadal warto mieć wszystkie polskie dokumenty.

Sonia Grodek

Znajomość języka angielskiego. Kursy angielskiego w Southampton

Podobno co dziesiąty Polak emigrujący do Wielkiej Brytanii nie zna języka angielskiego. Trudno sobie wyobrazić życie w świecie, w którym nie rozumiemy ani słowa. Pewne jest, że coraz trudniej znaleźć pracę bez znajomości języka. Bez dobrej znajomości angielskiego wręcz niemożliwa jest zmiana pracy na lepszą.

Warto uczyć się języka angielskiego chociażby po to, aby ułatwić sobie życie za granicą. Nawet jeśli pracujemy w środowisku, w którym większość naszych kolegów to rodacy, to co kiedy trzeba załatwić sprawę w banku, porozmawiać z lekarzem czy odebrać telefon, w którym odzywa się angielski głos.
Oto kilka sposobów na to, jak można w prosty sposób nauczyć się języka angielskiego i ułatwić sobie życie za granicą.

MATERIAŁY POMOCNICZE

Podstawą do nauki języka obcego jest doby słownik. Jednym z lepszych wydawnictw będzie tu Oxford University Press. Warto czytać angielską prasę i ulotki, na których język angielski jest w miarę prosty i nawet początkujący powinien sobie poradzić. Oglądając telewizję i filmy angielskie warto włączyć angielskie napisy, które ułatwią zrozumienie dialogów.

Nic nie pomaga w nauce języka obcego jak kontakt z żywym językiem. Warto zaprzyjaźnić się z Anglikiem i poprosić go o pomoc, kiedy czegoś nie rozumiemy. Trzeba też zastanowić się jaki rodzaj słownictwa jest nam potrzebny w pierwszej kolejności. Jeśli jesteś w ciąży to słownictwo medyczne związane z przebiegiem ciąży i porodem będzie zbawienne. Skup się na tych wyrazach i zwrotach, które są ci potrzebne w pracy.

Przełam wstyd wiążący się z mówieniem po angielsku. Spotykaj się z Anglikami, zadawaj im pytania, staraj się brać udział w dyskusji. Nikt nie będzie się śmiał, jeśli zrobisz błąd, źle wypowiesz jakieś zdanie.

SYSTEMATYCZNOŚĆ

Nauka języka obcego to proces długotrwały, którego niezbędnym elementem jest systematyczne powtarzanie i przyswajanie wiedzy. Załóż sobie, że codziennie nauczysz się określoną ilość nowych wyrazów. Na początku może to być zaledwie kilka nowych słówek. Powtarzaj zdania i zwroty angielskie przy każdej możliwej okazji, podczas podróży autobusem, czy w przerwie obiadowej. EnglishDom oferuje najlepsze online kursy języka angielskiego – https://www.englishdom.com/ua/course/ uczyć się będziesz z native speakerami i nowoczesnymi technikami nauczania. Dołącz do nas i przekonaj się, jak łatwo i przyjemnie można uczyć się języka angielskiego w EnglishDom! Dołącz do nas i zdobądź swoją wiedzę z języka angielskiego!

Jest jeden bardzo ważny warunek w nauce języka obcego. Trzeba chcieć się nauczyć.

KURSY JĘZYKA ANGIELSKIEGO

W Southampton znaleźć można wiele szkół i kursów językowych. Oto niektóre z nich:

  • Bfluent – www.bfluent.co.uk 023 8067 8500
  • Say ok – szkoła języka angielskiego oferująca kursy tradycyjne oraz online. www.sayok.co.uk (44) 2381 789464
  • Pitman Training www.pitman-training.com/our-centres 023 8037 1679
  • Lewis School of English www.lewis-school.co.uk 023 8022 8203
  • Southampton City College www.southampton-city.ac.uk 023 8057 7331
  • Eastleigh College www.eastleigh.ac.uk
  • Itchen College www.itchen.ac.uk 023 8043 5636 (ext. 209)

Jaki paszport dla dziecka urodzonego w Wielkiej Brytanii?

Kiedy rodzicom mieszkającym w UK rodzi się dziecko, jedną z rzeczy, o których muszą pomyśleć tuż po rozwiązaniu jest sprawa paszportu. Najczęściej rodzice decydują się na paszport polski, nie zdając sobie sprawy, że wyrobienie brytyjskiego paszportu jest o wiele prostsze.

Jednym z plusów starania się o brytyjski paszport jest to, że nie trzeba jechać do konsulatu. Wszystko można załatwić korespondencyjnie. Jest jednak kilka warunków, które trzeba spełniać przy staraniu się o taki paszport. Oprócz odpowiednich dokumentów ważne jest dokładne wypełnienie wniosku paszportowego.

Aby dostać brytyjski paszport dla dziecka trzeba udowodnić, że przynajmniej jedno z rodziców przepracowało w UK ponad 5 lat przed narodzeniem pociechy. Najlepszym na to dowodem jest dokument P60. Ważne jest udokumentowanie, że wnioskodawca był samowystarczalny i nie korzystał z pomocy państwa. Wnioski osób korzystających z benefitów lub o niskich dochodach bywają odrzucone.

Wniosek o paszport

Wniosek o paszport można uzyskać za darmo w wyznaczonych placówkach poczty. Do wniosku dołączamy następujące dokumenty:

  • oryginał aktu urodzenia dziecka,
  • dwa zdjęcia paszportowe dziecka,
  • dokument, na podstawie którego dziecko wjechało do UK (jeśli nie urodziło się w Wielkiej Brytanii),
  • podpis osoby trzeciej potwierdzający tożsamość dziecka,
  • paszporty obojga rodziców,

Do wniosku dołączamy wspomniane wcześniej dokumenty potwierdzające, że rodzice mieszkają i pracują w UK od ponad 5 lat. Na poczcie kupujemy specjalny znaczek, czyli opłatę paszportową i dołączamy go również do wniosku.

Poświadczenie tożsamości dziecka wygląda w ten sposób, że na odwrocie zdjęcia osoba potwierdzająca tożsamość pisze zdanie o następującej treści:” I certify that this is a truelikeness of (imię i nazwisko dziecka), następnie osoba ta składa podpis i wpisuje datę. Tożsamość dziecka może potwierdzić obywatel Wielkiej Brytanii, który zna jednego z rodziców dziecka przez co najmniej 2 lata i wykonuje jeden z poniższych zawodów: księgowy, pilot, adwokat, prezes/dyrektor spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, radny, urzędnik, dentysta, kierownik organizacji charytatywnej, agent ubezpieczeniowy (na pełnym etacie), policjant, pracownik socjalny, nauczyciel, wykładowca, farmaceuta, profesjonalny fotograf, optyk, oficer sił zbrojnych.

Ważne jest, aby osoba ta nie była z nami spokrewniona i nie mieszkała pod tym samym adresem co my.

Usługa Check&Send.

Usługa ta polega na tym, że pani na poczcie dokładnie sprawdza nasz wniosek. Pozwala to na upewnienie się, że nasz formularz został wypełniony prawidłowo i że mamy wszystkie potrzebne dokumenty. Usługa ta jest odpłatna.

Brytyjski paszport dla dziecka jest ważny przez pięć lat.

Wniosek o paszport można również wypełnić online https://www.gov.uk/get-a-child-passport

Co to jest PPI i jak go odzyskać w Wielkiej Brytanii

Ubezpieczenie PPI to termin, z którym na pewne zetknęliście się nie raz. Sądząc po ilości reklam w Internecie, prasie i innych mediach, temat PPI wydaje się być nadal aktualny.

Co to jest PPI?

Payment Protection Insurance (w skrócie PPI) jest to ubezpieczenie spłaty zadłużenia, sprzedawane w celu zapewnienia uregulowania rat pożyczki, karty kredytowej i kredytu hipotecznego w przypadku, gdy klient banku straci pracę, zachoruje lub z powodu nieszczęśliwego wypadku, utraci płynność finansową. Teoretycznie więc, PPI chroni osoby posiadające kredyt w sytuacji, gdy stracą one zarobki i nie będą mogły spłacić rat.

Banki sprzedawały PPI wszystkim klientom, także tym, których ono nie chroniło ze względu na to, że nie spełniali warunków PPI. Klienci płacili ubezpieczenie PPI, a w momencie utraty pracy okazywało się, że ubezpieczenie nie pokryje spłaty rat.

Nadal wielu Polaków nie wie, że przez wiele lat banki w UK sprzedawały swoim klientom PPI nie informując ich dokładnie w jaki sposób działają. Często klienci nie byli nawet świadomi tego, że wykupili ubezpieczenie kredytu czy karty kredytowej.

Oficjalna skarga na banki została zgłoszona w 2005 roku, ale dopiero w 2011 roku sąd nakazał bankom oddawanie klientom ubezpieczeń PPI.

Jak samemu odzyskać PPI?

Po pierwsze należy upewnić się, że rzeczywiście płaciliśmy lub płacimy PPI. Wiele osób zakłada, że skoro inni mieli kredyt i odzyskali pieniądze to i im coś się należy. Pieniądze można odzyskać tylko wtedy, gdy wykupiliśmy PPI bez uzyskania rzetelnej wiedzy o ubezpieczeniu. Należy więc dokładnie sprawdzić umowę kredytową.

Jeśli faktycznie wykupiłeś ubezpieczenie należy zastanowić się, czy było ono sprzedane poprawnie. Czy wiedziałeś, że razem z kredytem wykupujesz ubezpieczenie, lub czy sprzedawca wyjaśnił wszystkie warunki polisy, czy sprzedawca nalegał, aby taką polisę kupić, wreszcie, czy polecono ci ubezpieczenie, które było dla ciebie odpowiednie.

Jeśli uważasz, że miałeś wykupione PPI i zostało ono sprzedane niepoprawnie możesz wystąpić z roszczeniem do swojego banku. Na stronie internetowej każdego banku znajdziesz PPI claim form, w której opisujesz okoliczności sprzedaży PPI. W formularzu musimy podać argumenty, które świadczą o tym, że ubezpieczenie zostało sprzedane bezprawnie. Reklama: iPapus – agencja marketingowa w Krakowie agencjamarketingowa.com Specjalizujemy się w tworzeniu i promocji stron internetowych, SMM i reklamie w social media. Zaufaj naszemu doświadczeniu i zwiększ swoje zyski dzięki skutecznej reklamie!

Następnie wysyłamy dokument do swojego banku. Przed wysłaniem dobrze jest zrobić kopię dokumentu, a na poczcie poprosić o dowód wysłania. Bank ma 8 tygodni na odpowiedź. Albo poinformuje cię o swojej decyzji, albo napisze, że potrzebuje więcej czasu. Jeśli jesteś niezadowolony z decyzji banku, np. bank odmawia wypłaty całości kwoty pobranego ubezpieczenia lub bank zignorował zupełnie twoje roszczenia można zwrócić się o pomoc do Financial Ombudsman Service (0800 023 457).

W Internecie można znaleźć wiele ogłoszeń firm, które oferują pomoc w odzyskaniu ubezpieczenia PPI. Warto jednak samemu spróbować ubiegać się o zwrot pieniędzy. Po pierwsze firmy te nie działają bezinteresownie i za usługę będzie trzeba zapłacić. Po drugie procedura ubiegania się o zwrot ubezpieczenia nie jest skomplikowana i warto spróbować własnych sił.

Alkoholizm – pomoc uzależnionym i ich rodzinom w Wielkiej Brytanii

Alkoholizm to stale postępujące, przewlekłe schorzenie. Uzależnienie od alkoholu powoduje szereg groźnych dla zdrowia i życia powikłań. Alkoholizm działa destruktywnie nie tylko na samego alkoholika, ale również na jego najbliższe otoczenie. Sprawdź, gdzie w UK można uzyskać wsparcie w walce z tą chorobą.

Niewątpliwie alkoholizm jest chorobą całej rodziny a nie tylko jednego z członków. Objawy alkoholizmu jednego członka rodziny organizują i nadają kształt życiu rodzinnemu. Początkowo rodzina, podobnie jak alkoholik, zaprzecza istnieniu problemu choroby alkoholowej. Nikt jeszcze nie myśli o szukaniu pomocy na zewnątrz. Potem następują próby pozbycia się problemu. Rodzina ogranicza kontakt z otoczeniem i próbuje chronić swój wizerunek. W kolejnym etapie następuje chaos – rodzina traci nadzieję, że uda się rozwiązać problem. W rodzinach dotkniętych problemem alkoholowym najbardziej cierpią dzieci. Wszystko kręci się wokół prób wpłynięcia na zachowanie alkoholika i zaniedbuje się prawidłowe wychowanie dzieci. Alkoholizm staje się codziennością i zaczyna kształtować postawę oraz działanie najbliższych osoby pijącej.

Osoby współuzależnione często czują się bezradne, nie wiedzą gdzie i jak szukać pomocy lub boją się, że prosząc o pomoc występują przeciwko osobie pijącej.

Gdzie szukać pomocy w Wielkiej Brytanii?

O pomoc można zwrócić się lekarza GP, który jest przygotowany do tego, aby udzielić wskazówek w sprawie problemów alkoholowych. W Wielkiej Brytanii działa również wiele organizacji, które pomagają osobom uzależnionym od alkoholu, a także ich rodzinom.

Brytyjskie grupy AA działają na terenie całego kraju. Spotkania są bezpłatne. Informacje o takich grupach można znaleźć na stronie http://www.alcoholics-anonymous.org.uk/.

Infolinie

Narodowa Linia Pomocy oferuje pomoc i poradę osobom uzależnionym, jak i rodzinom osób z problemem alkoholowym. Dzwoniąc pod numer tel. 0800 917 8282 można porozmawiać i poradzić się. Linia działa od poniedziałku do piątku w godzinach od 9.00 do 23.00.

Al – Anon Family Groups

Na stronie internetowej organizacji http://www.al-anon.alateen.org/ znajdziemy informacje na temat spotkań grupowych w Wielkiej Brytanii. Grupy oferują wsparcie dla rodzin i przyjaciół alkoholików.

Eclypse Young PersonsSubstanceMisuse Service to organizacja, która pomaga przede wszystkim młodym osobom dotkniętym problemem alkoholowym. Pod numerem telefonu 0161 273 6686 osoby poniżej 19-go roku życia uzyskają poradę, wsparcie oraz informacje o leczeniu.

Pomoc w języku polskim

W Wielkiej Brytanii działają również polskojęzyczne grupy terapeutyczne.

Nasza Linia Uzależnień to polskojęzyczny telefon zaufania dla osób uzależnionych. Linia działa w każdy czwartek, w godzinach 20.30 – 22.00. Numer telefonu jest płatny 2032 860 570. Więcej informacji na temat infolinii można znaleźć na stronie http://www.eedacc.org/

Polskie Grupy AA. Na Wyspach działa wiele grup wzajemnej pomocy, na spotkaniach których można porozmawiać o swoich kłopotach. W Southampton polskojęzyczne spotkania grupy AA odbywają się pod adresem 147 Shirley Road SO15 3FH. Spotkania mają miejsce w każdą sobotę o godz. 18.00. Więcej informacji na ten temat można uzyskać pod numerem telefonu 07935 659 559 lub 07417 566 462 (dzwonić po 17-tej).

Więcej informacji o Spotkaniach AA po polsku na terenie Wielkiej Brytanii można szukać na stronie http://www.aa-pik-wielkabrytania.org.pl/index.php/en/

Powolny internet? Jest kilka przyczyn

W bazie pod Mount Everestem internet działa z prędkością 2 Mbps. Niestety, taką samą szybkość osiąga sieć w wielu brytyjskich domach… Sprawdzamy, gdzie jest najgorszy sygnał i jak polepszyć jakość swojego Wi-Fi.

Dwadzieścia pięć proc. brytyjskich domów ma superszybki internet o mocy ponad 30 Mbps na sek., a do 500 tys. mieszkań dociera sieć o mocy 300 Mbps. Przeciętnemu użytkownikowi sieci taka szybkość nie jest nawet potrzebna. Najczęściej korzysta z niej młodsze pokolenie, do którego zalicza się 21-letni Jacek, student informatyki, który z dwoma kolegami wynajmuje mieszkanie w Birmingham.

Składają się po 20 funtów na internet o mocy 150 Mbps. – To dużo? Nie wydaje mi się. Mieszka nas trzech, każdy ogląda w sieci filmy, gra w gry przez internet i czasem coś ściąga, a wszystko to jednocześnie – śmieje się. – Dla mnie to jest normalny internet. Gdy mam do czynienia z wolniejszym, jestem zdenerwowany i mam wrażenie, że strony ładują się godzinami – przyznaje.

Najgorzej na wsi

Jednak wciąż wielu mieszkańców kraju boryka się z dużo gorszym połączeniem. 2,4 mln domów nadal nie może się doczekać internetu o prędkości wyższej niż 10 Mbps. Na wsi to już niemal połowa. Dostęp do internetu znacznie poprawiła szeroka dostępność mobilnej sieci 4G, z której korzystało u największych operatorów 44 proc. osób w 2014 roku, ale rok później – już 73 proc. Jednak jeśli chodzi o Wi-Fi, to wciąż mogłoby być lepiej, co potwierdzają brytyjskie miasteczka, w których połączenie jest wolniejsze… niż w bazie u szczytu Mont Everestu.

Tydzień czekać na Bonda

Przekonali się o tym mieszkańcy najgorszego pod tym względem miejsca w kraju, położonego zaledwie kilkanaście kilometrów od Gloucester Miserden. W tej niewielkiej miejscowości sieć średnio osiąga 1,30 Mbps. Tymczasem w odludnych regionach w pobliżu najwyższego szczytu Himalajów średnia to 2 Mbps.

– To wszystko chyba zależy od szczęścia – zastanawia się 30-letnia Monika, krawcowa z Gloucester, która mieszka zaledwie kilka kilometrów od niefortunnej wsi. – Wynajmowałam kiedyś mieszkanie w Cheltenham, gdzie internet działał tak, jakby go w ogóle nie było. Teraz w domu mam dobre połączenie. Nie wiem, dlaczego akurat w Miserden jest tak wolny. Możliwe, że to przez gęste lasy… – zastanawia się.

W miasteczku sieć jest tak zła, że ściągnięcie Jamesa Bonda w HD potrwa nawet 5 dni. Szybkość internetu mierzono tam w zeszłym roku prawie sto razy, a najgorszy zanotowany wynik to 0,12 Mbps. Przy takiej sieci nie da się nawet odpisać na e-mail.

2Mbps w każdym domu

Dla porównania, średnia szybkość sieci w Londynie to 25 Mbps – tu film ściągniemy w mniej niż pół godziny. Co jednak ciekawe, najszybsza sieć wcale nie występuje w stolicy. Średnią prędkość ponad 77 Mbps osiąga Rickmansworth w Hertfordshire, a tuż za nim są Shepshed w Leicestershire (66.34 Mbps), Llanwit Major w Glamorgan (66.27 Mbps), Guisborough w Cleveland (61.43 Mbps) i dzielnica Springburn w Glasgow (60.27 Mbps).

Raport na temat szybkości internetu w kraju powstał na zlecenie portalu Cable.co.uk. Na ostatnich miejscach znalazły się natomiast Ashwell w Hertfordshire (1.39 Mbps), Ulverston w Cumbrii (1.45 Mbps), Gilsland w Cumbrii (1.86 Mbps) i Brent Knoll w Somerset (1.99 Mbps). W grudniu rząd obiecał, że każdy brytyjski dom będzie miał sieć o szybkości co najmniej 2 Mbps.

Politycy obiecują, że do grudnia 2017 r., 95 proc. kraju będzie obejmowała superszybka sieć (przez „superszybka” mają na myśli 24 Mbps). Póki co z danych rządowych wynika, że 5,7 mln osób nadal nie ma dostępu do sieci o minimalnej obiecywanej mocy.

Internet psuje miasto

Wciąż jeszcze nawet w dużych miastach zdarzają się miejsca, których mieszkańcy nie mogą bez przeszkód otworzyć choćby poczty internetowej. – Takie czarne dziury mogą doświadczyć ekonomicznej zapaści – twierdzi Dan Howdle z cable.co.uk. – Jest mniej chętnych na domy, a firmy gorzej „przędą”, bo nie są w stanie odpowiednio zaprezentować się w sieci – wyjaśnia.

Badania przeprowadzone przez Strutt & Parker udowadniają, że dobry i stale działający internet to ważny czynnik przy wyborze mieszkania dla 35,8 proc. Brytyjczyków. W przyszłości będzie ich coraz więcej, bo rośnie liczba osób, które pracują zdalnie, robią zakupy przez internet i używają sieci do komunikacji z krewnymi za granicą.

Skarga do dostawcy

A co zrobić, jeśli sieć działa, jak na nasze potrzeby, zbyt wolno? Po pierwsze, warto sprawdzić jego faktyczną szybkość w internecie lub ściągając ze strony organizacji Ofcam (na urządzenia Apple i Android) aplikację, która pozwala sprawdzić jakość naszego Wi-Fi. Może to pomóc w rozmowach z dostawcą, który twierdzi, że internet jest szybszy niż w rzeczywistości. Należy więc złożyć skargę do dostawcy. Gotowy formularz można znaleźć na stronie organizacji Which.

Ale uwaga – skargę możemy złożyć wtedy, jeśli internet nie spełnia wymogów deklarowanych przez dostawcę. Co oznacza, że gdy np. w umowie napisane jest, że szybkość wynosi „do 50 Mbps”, a nasza prędkość to najczęściej połowa tego, może się okazać, że dostawca nie łamie warunków umowy. Jeśli dostawca nie reaguje, można poskarżyć się na niego do Ofcam. Organizacja może wymusić na nim rozwiązanie umowy bez naliczania kary dla użytkownika, jeśli okaże się, że faktycznie internet był wolniejszy niż przewidziany w umowie.

Winny router?

Bywa też, że internet jest za wolny, bo cały czas korzystamy z pakietu sprzed wielu lat. W świecie telefonii i internetu nowe pakiety i promocje pojawiają się co kilka tygodni i często przepłacamy, trzymając się starej taryfy. Często tacy klienci, gdy zaczynają dochodzić swoich praw, otrzymują taniej szybkie łącze, bo dostawcy bardziej opłaca się zaoferować im lepszą umowę niż ich stracić. Wina może leżeć też po stronie routera – jeśli mamy bardzo stary model, nawet po zmianie internetu na lepszy, możemy nie odczuwać różnicy w prędkości.

Warto pytać o routery przy podpisywaniu umowy, bo często istnieje możliwość np. wypożyczenia ich lub zakupu za symboliczny 1 funt. Inny problem polega na tym, że zbyt wiele osób korzysta z naszej sieci. Mówiąc wprost, gdy zgodnie z umową internet powinien działać szybko, a my ledwo odbieramy sygnał, to być może ktoś nam go zwyczajnie kradnie. W takim wypadku warto zmienić hasło. W przypadku hoteli czy kawiarni warto wymieniać hasło regularnie – często sieć obejmuje zasięgiem też sąsiednie domy i może się okazać, że z naszego Wi-Fi korzysta cała ulica.

Uwaga na nianie

Urząd ds. telefonii i internetu Ofcom twierdzi też, że internet może zwalniać przez zakłócenia wywołane innymi urządzeniami elektronicznymi. Najbardziej przeszkadzać mają bezprzewodowe nianie elektroniczne dla dzieci, kuchenki mikrofalowe i… światełka świąteczne. Dlatego radzi, by router trzymać z dala od takich obiektów, a do tego nie zasłaniać go ciężkimi, metalowymi przedmiotami, jak np. lodówka.

Najlepiej umieścić go pośrodku mieszkania. Wreszcie podaje ostatni powód, dla którego internet może być wolny: to wina urządzeń, na których z niego korzystamy. Zdaniem Ofcom, często surfujemy na starym smartfonie czy komputerze, który nie jest w stanie przetworzyć ilości danych, do jakich przywykły nowoczesne sprzęty. Zdarza się wtedy, że robimy awanturę dostawcy internetu, podczas gdy po prostu… czas zmienić komputer.

Sonia Grodek

Ja wyrobić Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego

Planując wyjazdy zagraniczne związane z wakacjami czy chociażby odwiedziny rodziny w Polsce, warto pomyśleć o wyrobieniu Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego.

Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (European Health Insurance Card) jest kartą, dzięki której za darmo można korzystać z podstawowych usług medycznych podczas wizyty w krajach Europejskich.

EHIC upoważnia do bezpłatnego lub częściowo refundowanego korzystania z podstawowych usług medycznych podczas wizyty w krajach należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii. W szczególności są to: Austria, Belgia, Cypr, Chorwacja, Dania, Francja, Grecja, Hiszpania, Irlandia, Islandia, Niemcy, Norwegia, Portugalia, Szwecja, Węgry, Włochy.

EHIC to dokument potwierdzający nasze prawo do korzystania ze świadczeń zdrowotnych w wyżej wymienionych krajach. Dzięki niej korzystamy z opieki zdrowotnej danego państwa na tych samych zasadach co jego obywatele.

Kto może ubiegać się o EHIC?

O Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego mogą ubiegać się rezydenci brytyjscy, obywatele krajów należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, obywatele Szwajcarii oraz osoby powyżej 16-go roku życia mieszkające i pracujące w UK.

Jak wyrobić kartę EHIC?

Najprostszym sposobem wyrobienia karty jest aplikacja online. https://www.ehic.org.uk/Internet/startApplication.do

Karta EHIC jest bezpłatna. Wyrabiając kartę dla siebie możemy również wyrobić ją dla swoich bliskich. Jeśli wypełniamy formularz online, na drugiej jego stronie zostaniemy zapytani czy chcemy wyrobić kartę dla swojego współmałżonka czy partnera. Należy wybrać opcję YES. Tak samo jest z kartą dla dzieci. Na trzeciej stronie formularza znajdzie się pytanie czy chcemy wyrobić kartę EHIC dla dzieci. Należy wybrać opcję Add i odpowiedzieć na wszystkie zadane pytania.

Karta EHIC jest ważna przez okres pięciu lat.

Czy Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego będzie ważna po Brexicie?

Karta będzie ważna tak długo, jak Wielka Brytania będzie negocjować warunki wyjścia z Unii. Po ty czasie możliwe jest, że UK wynegocjuje umowę na utrzymanie preferencyjnego dostępu do jednolitego rynku, co oznaczałoby możliwość dalszego korzystania z karty EHIC.