Szpitale na Wyspach odwołały w tym tygodniu dziesiątki tysięcy zabiegów i operacji w odpowiedzi na strajk młodych lekarzy w całym kraju.
61 tys. młodych lekarzy i stażystów rozpoczęło wczoraj 72-godzinny strajk, który zakończy się dopiero w środę. Medycy domagają się podniesienia ich wynagrodzeń o min. 26 proc. i odmawiają negocjacji.
Jak podkreśla brytyjska prasa, ilość odwołanych zabiegów „jest większa niż w czasie jakiegokolwiek strajku pielęgniarek czy służb ratunkowych w ostatnich miesiącach”.
Strajki prowadzą związki British Medical Association (BMA) oraz Hospital Consultants and Specialists Association (HCSA). Minister zdrowia Steve Barclay wielokrotnie apelował do nich, aby zrezygnowały z akcji protestacyjnych, ale odmówił jednocześnie przystąpienia do rozmów o podwyżkach.
Dyrektorzy szpitali wyrazili „silne zaniepokojenie strajkiem” i zaalarmowali, że może on doprowadzić do śmierci pacjentów. „Starsi lekarze nie są w stanie zapewnić takiego samego poziomu nadzoru bez pomocy młodszej kadry, mimo tego, iż zgodzili się pracować dłużej” – przekazano.