BEZDOMNI POLACY W SOUTHAMPTON
Witam,
Ostatnio mialam okazje rozmawiac z jedym z polskich oficerow policji w Southampton na temat problemu bezdomych Polakow. Jest to bardzo poruszajacy temat i zwyczajnie szkoda mi tych ludzi, bo tak naprawde to kazdy moglby sie znalesc w takiej sytuacji.
Jezeli ktokolwiek ma jakis pomysl jak rozwiazac problem lub moze zaoferowac pomoc (praca, mieszkanie, jedzenie) prosze o kontakt. Razem mozemy im pomoc.
Kasia
Ostatnio mialam okazje rozmawiac z jedym z polskich oficerow policji w Southampton na temat problemu bezdomych Polakow. Jest to bardzo poruszajacy temat i zwyczajnie szkoda mi tych ludzi, bo tak naprawde to kazdy moglby sie znalesc w takiej sytuacji.
Jezeli ktokolwiek ma jakis pomysl jak rozwiazac problem lub moze zaoferowac pomoc (praca, mieszkanie, jedzenie) prosze o kontakt. Razem mozemy im pomoc.
Kasia
- mil3czk4
- Zasłużony W Boju
- Posty: 329
- Rejestracja: sob sie 29, 2009 6:14 pm
- Lokalizacja: Shirley :P
- Kontakt:
Z tego co wiem, oni są tacy z wyboru. Można ich spotkać z reguły w parku w centrum bądź na Derbach.
Przyjaciel mi kiedyś opowiadał, iż kiedyś żyli na normalnym poziomie, gdyż co niektórych znał. ale popadli w nałogi i za bardzo nie chce im się robić czegoś w kierunku naprawy ich życia, wolą żebrać o Ł na kolejne piwa albo darmowe papierosy.
Jeśli naprawdę chce się im pomóc należy wg mnie zacząć od rozmowy z nimi, bo jeśli oni nie będą chcieli z tego wyjść to ani mieszkanie ani praca nic nie pomogą.
Swoją drogą widać, że im to nie przeszkadza, a czasem można wyciągnąć dobrą kasę z bycia żebrakiem.
Czekam na rozkręcenie dyskusji na ten temat ;)
Przyjaciel mi kiedyś opowiadał, iż kiedyś żyli na normalnym poziomie, gdyż co niektórych znał. ale popadli w nałogi i za bardzo nie chce im się robić czegoś w kierunku naprawy ich życia, wolą żebrać o Ł na kolejne piwa albo darmowe papierosy.
Jeśli naprawdę chce się im pomóc należy wg mnie zacząć od rozmowy z nimi, bo jeśli oni nie będą chcieli z tego wyjść to ani mieszkanie ani praca nic nie pomogą.
Swoją drogą widać, że im to nie przeszkadza, a czasem można wyciągnąć dobrą kasę z bycia żebrakiem.
Czekam na rozkręcenie dyskusji na ten temat ;)
Na Northam (dzielnica Soton) mieszka rodzina z dziecmi w Camperze.
Ponoc codziennie przyjezdzaja po 18tej bo wczesniej ich mandaciarze przeganiali.
Mieszkajacy na Northam Anglicy sadza ze to Polacy - poznaja po akcencie.
Codziennie wieczorem dwojka dzieci siedzi zapatrzona w widoki zza przedniej szyby az do nocy.
Wedlog prawa nie moga mieszkac z dziecmi w takich warunkach ale skoro ciagle tam sa to znak ze nikogo to nie obchodzi.
Dziwna sprawa.
Zapewne musi byc powod bycia homeless przez nich.
A co do zalatwiania pracy, mieszkania, jedzenia to dajmy wedke a nie rybe. W Londynie mieszka od groma "bezdomnych" cwaniakow - z tego zyja.
Ponoc codziennie przyjezdzaja po 18tej bo wczesniej ich mandaciarze przeganiali.
Mieszkajacy na Northam Anglicy sadza ze to Polacy - poznaja po akcencie.
Codziennie wieczorem dwojka dzieci siedzi zapatrzona w widoki zza przedniej szyby az do nocy.
Wedlog prawa nie moga mieszkac z dziecmi w takich warunkach ale skoro ciagle tam sa to znak ze nikogo to nie obchodzi.
Dziwna sprawa.
Zapewne musi byc powod bycia homeless przez nich.
A co do zalatwiania pracy, mieszkania, jedzenia to dajmy wedke a nie rybe. W Londynie mieszka od groma "bezdomnych" cwaniakow - z tego zyja.
Hoist the colours.
Natura bezdomności wyklucza zamkniętą i jednoznaczną klasyfikację jej przyczyn, ponieważ doprowadza do niej cały zespół nakładających się na siebie sił sprawczych, zespół postaw, zachowań determinowanych predyspozycjami osobowościowymi, którym sprzyjają sytuacje społeczne i sposób funkcjonowania służb socjalnych. Bezdomnosc jest problemem spolecznym.
Nie traktujmy kazdego jednakowo, za kazdym z tych przypadkow wiaze sie innch bagaz doswiadczen.
W Southampton sa rozne grupy bezdomnych, sa cwaniaczki, ale takze ludzie naprawde potrzebujacy pomocy.
Nie zapominajmy,ze zycie na ulicy budzi w ludziach inna mentalnosc, Ci ludzi, inny tryb myslenia i dzialania.
Jezeli ktos naprawde chce pomoc to moze nie zwazajac na przyczyne.
Nie traktujmy kazdego jednakowo, za kazdym z tych przypadkow wiaze sie innch bagaz doswiadczen.
W Southampton sa rozne grupy bezdomnych, sa cwaniaczki, ale takze ludzie naprawde potrzebujacy pomocy.
Nie zapominajmy,ze zycie na ulicy budzi w ludziach inna mentalnosc, Ci ludzi, inny tryb myslenia i dzialania.
Jezeli ktos naprawde chce pomoc to moze nie zwazajac na przyczyne.
Ciekawie piszesz musze przyznac.
Dobrze wiec. Poruszylas temat. Rozwin zatem ja wyobrazasz sobie dzialania zmierzajace do zmarginalizowania zaistnialej sytuacji w Soton?
Jestem bardzo zapracowany i czasu u mnie niezwykle malo ale pojde za przykladem i pomoge.
Poprowadz temat Katarzyno a chetni sie znajda.
Zacznijmy od poznania samych bezdomnych i ich historii.
Mysle ze wspolna inicjatywa moze zaowocowac czyms wspanialym.
Dobrze wiec. Poruszylas temat. Rozwin zatem ja wyobrazasz sobie dzialania zmierzajace do zmarginalizowania zaistnialej sytuacji w Soton?
Jestem bardzo zapracowany i czasu u mnie niezwykle malo ale pojde za przykladem i pomoge.
Poprowadz temat Katarzyno a chetni sie znajda.
Zacznijmy od poznania samych bezdomnych i ich historii.
Mysle ze wspolna inicjatywa moze zaowocowac czyms wspanialym.
Hoist the colours.
Wlasnie juz mialam zadac podobne pytanie, wiem ze bezdomnosc nie jest latwa sprawa w Polsce juz od dluzszego czasu dzialaja programy wychodzenia z bezdomnosci, zapoczatkowane jeszcze przez Marka Kotanskiego, jak one jednak wygladaja- to nie jest zwyczajne zlapanie kogos za rekaw i pociagniecie go do bram potencjalnej pracy, to dlugoterminowe mieszkanie we wspolnotach mieszkaniowych, zajmowanie osrodkow, w ktorych ci ludzie na nowo ucza sie odpowiedzialnosci za siebie i za grupe, za to co osiagna...najczesciej sami remontuja i zarzadzaja tymi osrodkami przy wspolpracy z psychoterapeutami.Natenczas pisze:Ciekawie piszesz musze przyznac.
Dobrze wiec. Poruszylas temat. Rozwin zatem ja wyobrazasz sobie dzialania zmierzajace do zmarginalizowania zaistnialej sytuacji w Soton?
Jestem bardzo zapracowany i czasu u mnie niezwykle malo ale pojde za przykladem i pomoge.
Poprowadz temat Katarzyno a chetni sie znajda.
Zacznijmy od poznania samych bezdomnych i ich historii.
Mysle ze wspolna inicjatywa moze zaowocowac czyms wspanialym.
Ja tez chcialabym wiedziec o temacie nieco wiecej mieszkam tutaj jakis czas i jakos chyba nigdy bardziej sie nad tym problemem nie zastanawialam, wydajesz sie byc w temacie, moze masz jakies propozycje, latwo powiedziec ale jak pomoc- tak aby to byla faktycznie owocna pomoc, w koncu nie chodzi nam o pomaganie 'cwaniaczkom', czy dokladaniu na przyslowiowa nalewke...

Stan bezdomnosci jest uwarunkowany wieloczynnikowo, między innymi poprzez zmniejszoną zdolność do samodzielnego życia i radzenia sobie, poddania się wymaganiom społeczeństwa, niewielką odporność na trudne sytuacje.
Zaczne od tego,ze jeden z moich znajomych prowadzi taki osrodek w Bristolu. Mieszkaja w nim bezdomi, ktorzy chca powrocic do normalnego zycia, szukaja pracy, niektorzy pracuja, udzielaja sie 'komunalnie', ucza sie na nowo zycia w spoleczenstwie.
W Southampton tez sa takie angielskie osrodki, ale nikt z Rodakow sie tam nie zglosi, bo nie mowi albo dobrze, albo w cale po angielsku. Nie sa one dobrze promowane i ciezko je znalesc.
W miejscu, ktorym pracuje jest duzo bezdomnych i mam okazje z nimi rozmawiac, pytam o przyczyny, skutki i co chca robic dalej. W okolicach polskich sklepow wszyscy ich znaja, sprzedawczynie daja im czasem jakies produkty, ale ogolnie nie interesuja sie ich historia. W RSH jest stolowka i jadalnie, gdzie bezdomni moga zjesc i sie wykapac. Polscy oficerowie spoleczni tez sa zaintersowani ich losem, czasami znajduja dla nich pomoc od prywatnych ludzi, czesto krotka i nieefektywna. Takze wlasnie od nich wyszla inicjatywa 'CO ZROBIC?'
Pytam jezeli ktos jest zainteresowany i ma jakies sugestie jak by im pomoc. Ja na przyklad pomogam jednemu z nich w znalezieniu mieszkania i pracy z job centre, zawsze to jakis start.
Czekam na sugestie.
Zaczne od tego,ze jeden z moich znajomych prowadzi taki osrodek w Bristolu. Mieszkaja w nim bezdomi, ktorzy chca powrocic do normalnego zycia, szukaja pracy, niektorzy pracuja, udzielaja sie 'komunalnie', ucza sie na nowo zycia w spoleczenstwie.
W Southampton tez sa takie angielskie osrodki, ale nikt z Rodakow sie tam nie zglosi, bo nie mowi albo dobrze, albo w cale po angielsku. Nie sa one dobrze promowane i ciezko je znalesc.
W miejscu, ktorym pracuje jest duzo bezdomnych i mam okazje z nimi rozmawiac, pytam o przyczyny, skutki i co chca robic dalej. W okolicach polskich sklepow wszyscy ich znaja, sprzedawczynie daja im czasem jakies produkty, ale ogolnie nie interesuja sie ich historia. W RSH jest stolowka i jadalnie, gdzie bezdomni moga zjesc i sie wykapac. Polscy oficerowie spoleczni tez sa zaintersowani ich losem, czasami znajduja dla nich pomoc od prywatnych ludzi, czesto krotka i nieefektywna. Takze wlasnie od nich wyszla inicjatywa 'CO ZROBIC?'
Pytam jezeli ktos jest zainteresowany i ma jakies sugestie jak by im pomoc. Ja na przyklad pomogam jednemu z nich w znalezieniu mieszkania i pracy z job centre, zawsze to jakis start.
Czekam na sugestie.
Ciesze sie ze lunafly podjela temat, bo swego czasu mialem zaszczyt osobiscie poznac wiec razniej sie bedzie poruszac w temacie.
A temat nie jest latwy. Znajomi twierdza ze tych jegomosci kolo polskich sklepow znaja. Twierdza ze maja oni Councilowski dom na osiedlu Newtown za ktory nie placa oraz dostaja dziennie 7 funtow na glowe. Siedza i zebrza na zmiane co sam widuje.
Spotykaja sie z zyczliwoscia Anglikow i czyms zupelnie odwrotnym od Polakow. Bo dla naszego narodu to sa "laziory" ktorych nalezy wyslac spowrotem do RP. I jestem sie w stanie z tym zgodzic pod warunkiem ze tacy byli od samego poczatku.
Jesli natomiast przyjechali tu z podobnych co nasze powodow i im nie wyszlo to nie powinnismy przechodzic kolo nich obojetnie.
Zatem pytanie jest czy znajduja sie w obecnej sytuacji niejako z wyboru czy losu?
A temat nie jest latwy. Znajomi twierdza ze tych jegomosci kolo polskich sklepow znaja. Twierdza ze maja oni Councilowski dom na osiedlu Newtown za ktory nie placa oraz dostaja dziennie 7 funtow na glowe. Siedza i zebrza na zmiane co sam widuje.
Spotykaja sie z zyczliwoscia Anglikow i czyms zupelnie odwrotnym od Polakow. Bo dla naszego narodu to sa "laziory" ktorych nalezy wyslac spowrotem do RP. I jestem sie w stanie z tym zgodzic pod warunkiem ze tacy byli od samego poczatku.
Jesli natomiast przyjechali tu z podobnych co nasze powodow i im nie wyszlo to nie powinnismy przechodzic kolo nich obojetnie.
Zatem pytanie jest czy znajduja sie w obecnej sytuacji niejako z wyboru czy losu?
Hoist the colours.
Jak tez wszesniej pisalam sa rozne grupy, ci o ktorych mowisz moga byc inni. Tym, ktorym ja pomagam nie zebrza i nie prosza o nic, nigdy mnie o nic nie poprosili, ja zaoferowalam swoja pomoc.
Masz racje jest taki projekt, ktory teraz odsyla bezrobotnych/bezdomych do Polski.
Pytanie jest jak pomoc, nie komu. Trzeba sie zastanowic nad rozwiazaniem problemu, nie dumac, ktorzy sa prawdziwymi bezdomnymi, a ktorzy wykorzystuja. Fakt jest taki,ze sa na ulicy i jezeli zechca pomocy bedzie im mozna taka pomoc zaoferowac. Ale jak?
Masz racje jest taki projekt, ktory teraz odsyla bezrobotnych/bezdomych do Polski.
Pytanie jest jak pomoc, nie komu. Trzeba sie zastanowic nad rozwiazaniem problemu, nie dumac, ktorzy sa prawdziwymi bezdomnymi, a ktorzy wykorzystuja. Fakt jest taki,ze sa na ulicy i jezeli zechca pomocy bedzie im mozna taka pomoc zaoferowac. Ale jak?
Rozumiem w pelni Twoje zniecierpliwienie, wszak nie chodzi tutaj o myslenie ale o dzialanie, wydaje mi sie,ze najrozsadniejsza rzecza byloby zorganizowanie jakiejs grupy wspacia, pomocy ktora moze powinna wspolpracowac z tego typu osrodkami, miec w swoich szrankach psychologa. Nie bez powodu to pisze, bo sama nie wiem czy bylabym przygotowana na taka prace ot tak sama z siebie, to musi miec rece i nogi, wiadomo juz od samego poczatku ,ze nie byloby to latwe, bo i sami podopieczni nie byliby latwi.
To czesto niejednokrotnie ludzie pogubieni, borykajacy sie z nalogami etc, brak stabilizacji zyciowej, pracy i cala ta sytuacja popych ich do roznych dzialan ,czasem i na granicy prawa.
Poczytalam troszke o programach wychodzenia z bezdomnosci, chyba niewiele sie pomylilam wspominajac o formie zorganizowanej pomocy, bo wlasnie czesto wspieraja to dzielo organizacje poza rzadowe, sporo sie tez wspomina o organizacji, dzialaniach kulturalnych- one pomagaja w wychodzeniu z izolacji spolecznej.
Moze to tez jest pomysl, zorganizowania pikniku rodzinnego- tutaj podpowiedzia moga byc festyny organizowane przez szkoly , pewne spolecznosci bardziej lub mniej zorganizowane, albo koncertu- moze jakis pierwszy majowo-polonijny piknik w Soton, wsparcie ze strony polonijnej prasy tez powinno sie znalesc...
Sypnelam troszke pomyslami hehehe :)
To czesto niejednokrotnie ludzie pogubieni, borykajacy sie z nalogami etc, brak stabilizacji zyciowej, pracy i cala ta sytuacja popych ich do roznych dzialan ,czasem i na granicy prawa.
Poczytalam troszke o programach wychodzenia z bezdomnosci, chyba niewiele sie pomylilam wspominajac o formie zorganizowanej pomocy, bo wlasnie czesto wspieraja to dzielo organizacje poza rzadowe, sporo sie tez wspomina o organizacji, dzialaniach kulturalnych- one pomagaja w wychodzeniu z izolacji spolecznej.
Moze to tez jest pomysl, zorganizowania pikniku rodzinnego- tutaj podpowiedzia moga byc festyny organizowane przez szkoly , pewne spolecznosci bardziej lub mniej zorganizowane, albo koncertu- moze jakis pierwszy majowo-polonijny piknik w Soton, wsparcie ze strony polonijnej prasy tez powinno sie znalesc...
Sypnelam troszke pomyslami hehehe :)

ok. to jest mysl.
Zrobmy piknik.
Mysle ze trzeba zalozyc nowy temat na hydeparku.
4 lata juz tu jestesmy a nic sie z nasza polonia nie dzieje.
Polskie sklepy na pewno bylyby chetne do wystawienia grilla itp.
Pogadam z kim trzeba. Muza tez bedzie.
Tylko gdzie to zorganizowac? najlepiej w parku ale i tez tam gdzie prad blisko.
Bardzo dobrym organizatorem imprez jest Jarek "Bobski the Builder".
pogadam z nim.
Trzeba tez pogadac z Ewela.
Do tego jeszcze plakaty itp.
Calosc nagramy na dwie kamery.
Poinformujemy tez wczesniej DailyEcho.
Da sie zrobic.
Zrobmy piknik.
Mysle ze trzeba zalozyc nowy temat na hydeparku.
4 lata juz tu jestesmy a nic sie z nasza polonia nie dzieje.
Polskie sklepy na pewno bylyby chetne do wystawienia grilla itp.
Pogadam z kim trzeba. Muza tez bedzie.
Tylko gdzie to zorganizowac? najlepiej w parku ale i tez tam gdzie prad blisko.
Bardzo dobrym organizatorem imprez jest Jarek "Bobski the Builder".
pogadam z nim.
Trzeba tez pogadac z Ewela.
Do tego jeszcze plakaty itp.
Calosc nagramy na dwie kamery.
Poinformujemy tez wczesniej DailyEcho.
Da sie zrobic.
Hoist the colours.
Dobre pomysly.
Z parkiem Common moze byc problem, bo tam nie mozna robic grilla, piknik owszem. W Victoria Country Park sa miejsca gdzie mozna robic grilla i ogolnie jest tam przyjemnie. Jezeli bedziecie mieli pomysl na plakat, moge wydrukowac za darmo w zaprzyjaznionej firmie. Najlepiej bylo by ten piknik oglosic na stronie. Mozna by bylo go zorganizowac pod koniec maja, drugi bank holiday co daje troche czasu do organizacji.
Z parkiem Common moze byc problem, bo tam nie mozna robic grilla, piknik owszem. W Victoria Country Park sa miejsca gdzie mozna robic grilla i ogolnie jest tam przyjemnie. Jezeli bedziecie mieli pomysl na plakat, moge wydrukowac za darmo w zaprzyjaznionej firmie. Najlepiej bylo by ten piknik oglosic na stronie. Mozna by bylo go zorganizowac pod koniec maja, drugi bank holiday co daje troche czasu do organizacji.
- mil3czk4
- Zasłużony W Boju
- Posty: 329
- Rejestracja: sob sie 29, 2009 6:14 pm
- Lokalizacja: Shirley :P
- Kontakt:
A ja jestem ciekawa jak to będzie wyglądać, czy mamy to sfinansować, czy może pogada się z właścicielami "grilli" aby jakiś % ze sprzedaży oddali potrzebującym? Jestem nieogarnięta w tym temacie i akurat teraz trzeba mi to wytłumaczyć "łopatologicznie". Przepraszam i proszę o wyjaśnienia;)