Trzeba by ich najpierw poszufladkować. ;)
Dobra opiszę z jakimi ja pracuję panami, dzieląc wszystko na departamenty.
Sales
- 1 Sales Person, najsłodszy, ładny tyłeczek ale trochę kościsty :D Zawsze żartuje i ma gadane, wszyscy go lubią i zawsze fajnie się z nim flirtuje.
- 2 Sales Manager, wielki chłop, mało się odzywa ale jak się odezwie to konkretnie.
Serwis Department
- chłopcy stamtąd nic się nie odzywają, ale jak już wsiądą na telefon to gadaczka im się nie wyłącza.
-szef departamentu, cwaniak i zapatrzony w siebie ćwok, potrafi gadać o sobie pól godziny bez zająknięcia, uważa się za przywódcę wszystkich. Uśmiecha się do wszystkich, jest w zmowie z managerką księgowości bardzo fałszywą babą i sobie tak słodzą dniami i popołudniami :)
Engeneering Department
- młodzi chłopcy od 18 do 25 lat, życzliwi, mili, jeden się we mnie zakochał (co jest miłą niespodzianką w moim wieku)
A na końcu nazwijmy go nasz szef warehousu, jeździ na forklifcie i cały czas marudzi. Potrafi wejść do biura z papierami i rzucić je na biurko przy czym marudzi' że deszcz pada i on się źle czuje. Porównujemy go do takiej delikatnej paniusi, która ciężko przechodzi comiesięczne męczarnie ;)
Podsumowując mamy dużo panów w firmie i jest w czym wybierać na Christmas party :) Ogólnie jest wesoło i wszyscy są dla siebie mili i uczynni(zwłaszcza mój oddział) :D