Ona i On
- madziula
- Bardzo odważny
- Posty: 555
- Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:04 pm
- Lokalizacja: Bieszczady(UD)/ Bitterne Park
Przed ślubem
> Ona: Ciao Wituś,
> On: No nareszcie, już tak długo czekam!
> Ona: może chcesz żebym poszła?
> On: NIE! Co ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna!
> Ona: Kochasz mnie?
> On: Oczywiście. O każdej porze dnia i nocy!
> Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
> On: NIE! Nigdy! Dlaczego pytasz?
> Ona: Chcesz mnie pocałować?
> On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
> Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
> On: Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem!
> Ona: Czy mogę ci zaufać?
> On: Tak.
> Ona: Kochanie...
dwadzieścia lat po ślubie:
> czytaj od dołu.... :)
> Ona: Ciao Wituś,
> On: No nareszcie, już tak długo czekam!
> Ona: może chcesz żebym poszła?
> On: NIE! Co ci przyszło do głowy? Sama myśl o tym jest dla mnie straszna!
> Ona: Kochasz mnie?
> On: Oczywiście. O każdej porze dnia i nocy!
> Ona: Czy mnie kiedyś zdradziłeś?
> On: NIE! Nigdy! Dlaczego pytasz?
> Ona: Chcesz mnie pocałować?
> On: Tak, za każdym razem i przy każdej okazji!
> Ona: Czy byś mnie kiedykolwiek uderzył?
> On: Zwariowałaś? Przecież wiesz jaki jestem!
> Ona: Czy mogę ci zaufać?
> On: Tak.
> Ona: Kochanie...
dwadzieścia lat po ślubie:
> czytaj od dołu.... :)
Semper fidelis
Bardzo dobre :)
Pracuj jakbyś nie potrzebował pieniędzy...
Kochaj jakby nikt Cię nigdy nie zranił...
Tańcz jakby nikt nie patrzył...
Spiewaj jakby nikt nie słuchał...
Zyj jakby to było niebo na ziemi...
--------
gg 5327934
Kochaj jakby nikt Cię nigdy nie zranił...
Tańcz jakby nikt nie patrzył...
Spiewaj jakby nikt nie słuchał...
Zyj jakby to było niebo na ziemi...
--------
gg 5327934
Facet wszedl do kibelka u siebie w domu, wzial telefon komorkowy
i dzwoni na swoj domowy. Odbiera zona:
- Kocham cie - wyszeptal do sluchawki i sie rozlaczyl.
Wychodzi z kibelka i pyta malzonke:
- Kochanie, kto dzwonil?
- Eeee... przyjaciolka... mmm... chciala o cos zapytac...
i dzwoni na swoj domowy. Odbiera zona:
- Kocham cie - wyszeptal do sluchawki i sie rozlaczyl.
Wychodzi z kibelka i pyta malzonke:
- Kochanie, kto dzwonil?
- Eeee... przyjaciolka... mmm... chciala o cos zapytac...
zostawmyz tym nieszczesnym mezczyznom bodaj odrobine przekonania, ze jednak ciagle sa w czyms od nas lepsi...j.chmielewska
- madziula
- Bardzo odważny
- Posty: 555
- Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:04 pm
- Lokalizacja: Bieszczady(UD)/ Bitterne Park
Jasiu zalozyl sie z kolegami ze przeleci swoja wychowawczyni. Gdy zadzwonil dzwonek na przerwe po jednej z lekcji wychowawczych, nauczycielka spytala Jasia:
- Jasiu a TY nie idziesz do domu? Zdziwila sie
na to KJasiu odparl:
- NO bo wie pani, moja mama z tatusiem wyjechali, a ja sie boje sam zostac w domu...
na to nauczycielka:
- no dobrze wiec zanocujesz u mnie.
Pare godzin pozniej gdy juz noc sie zblizala do pokoju pani profesor puka Jasiu i mowi:
- No bo wie pani, ja tak zawsze z mamusia spie..
- No dobrze Jasiu wiec poloz sie przy mnie-odparla
Gdy juz powieki stawaly sie ciezsze nagle nauczycielka sie zerwala i spytala donosnym glosem:
- Jasiu co TY robisz?!!!
- a bo wie pani ja tak zawsze mamusie paluszkiem po pepuszku glaszcze-odrzekl chlopiec
-No dobrze Jasiu, oj co ja z Toba mam!!!!.......
I nagle krzyk nauczycielki:
-Jasiu to nie pepuszek
i odpowiedz Jasia:
-prosze pani to nie paluszek
- Jasiu a TY nie idziesz do domu? Zdziwila sie
na to KJasiu odparl:
- NO bo wie pani, moja mama z tatusiem wyjechali, a ja sie boje sam zostac w domu...
na to nauczycielka:
- no dobrze wiec zanocujesz u mnie.
Pare godzin pozniej gdy juz noc sie zblizala do pokoju pani profesor puka Jasiu i mowi:
- No bo wie pani, ja tak zawsze z mamusia spie..
- No dobrze Jasiu wiec poloz sie przy mnie-odparla
Gdy juz powieki stawaly sie ciezsze nagle nauczycielka sie zerwala i spytala donosnym glosem:
- Jasiu co TY robisz?!!!
- a bo wie pani ja tak zawsze mamusie paluszkiem po pepuszku glaszcze-odrzekl chlopiec
-No dobrze Jasiu, oj co ja z Toba mam!!!!.......
I nagle krzyk nauczycielki:
-Jasiu to nie pepuszek

i odpowiedz Jasia:
-prosze pani to nie paluszek

Semper fidelis
oooooooooooooooooooooooooooooooooo !!!!!!!!!!!!1
MAdziula !!!! 







[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Był sobie idealny mężczyzna i idealna kobieta. Pewnego dnia spotkali
się zostali parą, a że ich związek był idealny pobrali się. Ślub był
oczywiście idealny. A ich wspólne życie było naturalnie tak samo idealne.
W zaśnieżony, wietrzny wieczór Wigilijny ta idealna para jechała
samochodem po krętej drodze, gdy nagle zauważyła kogoś na poboczu, ktoprawdopodobnie złapał gumę. W związku z tym, że byli idealną parą,
zatrzymali się,żeby pomóc.
To był Mikołaj z ogromnym worem
prezentów. Nie chcąc rozczarować dzieci oczekujących na prezenty,
idealna para zaprosiła Mikołaja, z ogromnym worem prezentów do swojeg
samochodu.
I szybko zajęli się rozwożeniem upominków.
Na nieszczęście coraz bardziej pogarszały się (i tak już ciężkie)
warunki drogowe i niestety doszło do wypadku.
Tylko jedna z tych trzech osób przeżyła.
Kto?
Zastanów się najpierw, a dopiero potem przejdź niżej ...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Przeżyła idealna kobieta. Ona była jedyną osobą, która naprawdę
istnieje.
Każdy wie, że Mikołaja nie ma, a idealnego mężczyzny tym bardziej.
Dla kobiet: Ten tekst tu się kończy!
Panowie proszę czytać dalej.
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Jeśli Mikołaj nie istnieje i idealny mężczyzna też nie to za
kierownicą musiała siedzieć idealna kobieta. Co wyjaśnia, dlaczego
doszło do wypadku...
A tak w ogóle jeśli jesteś kobietą i właśnie to czytasz (pomimo, że
miałaś skończyć parę linijek wyżej), udowodniłaś coś jeszcze:
KOBIETY NIGDY NIE ROBIĄ TEGO, O CO JE SIĘ PROSI!!!
:-))) W 100 % przyłapana!
się zostali parą, a że ich związek był idealny pobrali się. Ślub był
oczywiście idealny. A ich wspólne życie było naturalnie tak samo idealne.
W zaśnieżony, wietrzny wieczór Wigilijny ta idealna para jechała
samochodem po krętej drodze, gdy nagle zauważyła kogoś na poboczu, ktoprawdopodobnie złapał gumę. W związku z tym, że byli idealną parą,
zatrzymali się,żeby pomóc.
To był Mikołaj z ogromnym worem
prezentów. Nie chcąc rozczarować dzieci oczekujących na prezenty,
idealna para zaprosiła Mikołaja, z ogromnym worem prezentów do swojeg
samochodu.
I szybko zajęli się rozwożeniem upominków.
Na nieszczęście coraz bardziej pogarszały się (i tak już ciężkie)
warunki drogowe i niestety doszło do wypadku.
Tylko jedna z tych trzech osób przeżyła.
Kto?
Zastanów się najpierw, a dopiero potem przejdź niżej ...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Przeżyła idealna kobieta. Ona była jedyną osobą, która naprawdę
istnieje.
Każdy wie, że Mikołaja nie ma, a idealnego mężczyzny tym bardziej.
Dla kobiet: Ten tekst tu się kończy!
Panowie proszę czytać dalej.
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
...
Jeśli Mikołaj nie istnieje i idealny mężczyzna też nie to za
kierownicą musiała siedzieć idealna kobieta. Co wyjaśnia, dlaczego
doszło do wypadku...
A tak w ogóle jeśli jesteś kobietą i właśnie to czytasz (pomimo, że
miałaś skończyć parę linijek wyżej), udowodniłaś coś jeszcze:
KOBIETY NIGDY NIE ROBIĄ TEGO, O CO JE SIĘ PROSI!!!
:-))) W 100 % przyłapana!
zostawmyz tym nieszczesnym mezczyznom bodaj odrobine przekonania, ze jednak ciagle sa w czyms od nas lepsi...j.chmielewska