Rozmowy o wierze i nie tylko...
- eczajkowska
- Nowicjusz
- Posty: 63
- Rejestracja: śr lip 23, 2008 7:23 pm
- Lokalizacja: SOUTHAMPTON
Ależ rozumiem to doskonale. Thyrfing na siłę chce być śmieszny(a). Z zadnej religii nie powinno sie naśmiewac, jakis szacunek powinien byc nawet dla niewierzacych.....Nie życzę sobie aby ktoś naśmiewał się z mojej religii i tym co się z nią wiąże... A on to robi i dodatkowo udaje wielce wszechwiedzącego nauczyciela chrześcijanizmu.Pisząc o naukach chciałam się podzielic doswiadczeniem...a tu rozczarowanko;)Chyba trace powoli motywacje do pisania na tym forum.EGOIZ EGOIZM!!!... i brak szacunku.doroska pisze:E ... Czajkowska. To ze czegos nie rozumiesz nie oznacza od razu, ze jest glupie.
...ŻYJ TAK, ABY PO TWOJEJ ŚMIERCI KUMPLE SIĘ NUDZILI...
Nie mysl o wszystkich tutaj w kategoriach egoistow, bo nie mozna wszystkiego wsadzac do jednego worka, przyznaje,ze juz nawet napisalam wczesniej i chyba nawet nie w tym temacie, ze Pewien Pan robi sie monotematyczny jesli chodzi o pewne tematy...
Mi tez sie nie podoba ten nadety i pelen cynizmu ton, ale wlasnie dlatego nie podejmuje tematu, bo to jest jak walenie glowa w mur, takie teoretyczne farmazony tylko napedzaja go a mi sie juz nie chce strzepic jezyka.
Ja dziekuje za Twoja opinie, jeszcze bardziej utwierdzila mnie w tym,ze wiem jak na wlasna reke zalatwic sprawe.
Pozdrawiam, lunafly1
Mi tez sie nie podoba ten nadety i pelen cynizmu ton, ale wlasnie dlatego nie podejmuje tematu, bo to jest jak walenie glowa w mur, takie teoretyczne farmazony tylko napedzaja go a mi sie juz nie chce strzepic jezyka.
Ja dziekuje za Twoja opinie, jeszcze bardziej utwierdzila mnie w tym,ze wiem jak na wlasna reke zalatwic sprawe.
Pozdrawiam, lunafly1

Szanowna Pani Czajkowska , moim celem nie bylo wysmiewanie sie z tej czy innej religii lecz uswiadomienie coniektorym (w tym i Pani) iz z ta religia nie mamy zbyt wiele wspolnego ....zarowno ja jako agnostyk ze sklonnosciami do ateizmu jak i Pani zadeklarowana katoliczka .
Jedyna roznica jest taka ze Wy (nie tylko Pani) znajdujecie jakas dzika przyjemnosc w obwieszczaniu wszem i wobec kim by sie chcialo byc a sie nie jest . Juz raz nazwalem to hipokryzja i nie wstydze sie powtorzyc i nie bierz tego do siebie bo pisze o wiekszosci nie tylko o Pani Czajkowskiej lecz o Kowalskim i Nowaku rowniez :wink:
Nie jest tez moim celem zniechecanie tej czy innej osoby do pisania , lecz do zastanowienia sie nad tym co sie pisze i do kogo . Jako osoba inteligetna powinnas sie cieszyc z tego iz masz mozliwosc luznego podyskutowania o wlasnych pogladach na niektore sprawy z anonimowymi osobami . Skorygowania lub umocnienia spostrzezen ktore nabylo sie wczesniej . To forum jest wlasnie z tego powodu ustalone . Wymieniajac poglady uczymy sie od siebie , wiec nie odbieraj mnie jedynie przez pryzmat cynika lub jakiegos wscieklego egoiste ktorego celem jest popsucie dobrego samopoczucia innym. Wszyscy jestesmy anonimowi mniej lub bardziej , a wstydzic sie mozna jedynie za uczynki nie za slowa . Slowa sa puste nic znacza bez poparcia - uczynku , uczmy sie tego nawet i od Jezusa :)
Wracajac do Twojej przygody z Xiedzem , jesli potraktujemy to jako sprawe do zalatwienia to uwazam ze za ta sama usluge nalezy isc po najmniejszej lini oporu i tak tez sie stalo w tym przypadku .Jedynie szalency o masochistycznych sklonnosciach zrobia inaczej jesli maja wybor To wyklucza Twoj dewotyzm (nie oddajesz "zycia" za wiare bo czas to pieniadz - rozsadnie) , natomiast blichtru w zaden sposob - musi byc koscielny (to tradycje nie religia ) . Zazdrosc - grzech w chrzescijanstwie ma pozytywne i negatywne aspekty ale co o ambiwalencji moze wiedziec katolicki beton (to juz nie o Was tylko pasterzach :) ) .Latwo skarbie sie z tego wytlumaczyc , to motor ktory pcha nas samych do lepszego statusu wzgledem innych .Jedynie chorobliwa wersja jest destrukcyjna dla nas samych inne mniej patologiczne sa paliwem postepu jednostkowego jak i spolecznego . Tak mozna dyskutowac do rana zbaczajac z tematu o naukach , ktore tak naprawde nigdy nie bede respektowane a jak beda to tylko przypadkiem gdyz koresponduja ze zdrowym rozsadkiem kazdego czlowieka .
Lunka , ja dyskutuje o faktach ktore widze i jesli ktos mi uswiadomi ze jest inaczej to jestem sklonny zmienic zdanie . Ale do tego trzeba rzeczowych argumentow z instrukcji obslugi wlacznie :wink:
Jedyna roznica jest taka ze Wy (nie tylko Pani) znajdujecie jakas dzika przyjemnosc w obwieszczaniu wszem i wobec kim by sie chcialo byc a sie nie jest . Juz raz nazwalem to hipokryzja i nie wstydze sie powtorzyc i nie bierz tego do siebie bo pisze o wiekszosci nie tylko o Pani Czajkowskiej lecz o Kowalskim i Nowaku rowniez :wink:
Nie jest tez moim celem zniechecanie tej czy innej osoby do pisania , lecz do zastanowienia sie nad tym co sie pisze i do kogo . Jako osoba inteligetna powinnas sie cieszyc z tego iz masz mozliwosc luznego podyskutowania o wlasnych pogladach na niektore sprawy z anonimowymi osobami . Skorygowania lub umocnienia spostrzezen ktore nabylo sie wczesniej . To forum jest wlasnie z tego powodu ustalone . Wymieniajac poglady uczymy sie od siebie , wiec nie odbieraj mnie jedynie przez pryzmat cynika lub jakiegos wscieklego egoiste ktorego celem jest popsucie dobrego samopoczucia innym. Wszyscy jestesmy anonimowi mniej lub bardziej , a wstydzic sie mozna jedynie za uczynki nie za slowa . Slowa sa puste nic znacza bez poparcia - uczynku , uczmy sie tego nawet i od Jezusa :)
Wracajac do Twojej przygody z Xiedzem , jesli potraktujemy to jako sprawe do zalatwienia to uwazam ze za ta sama usluge nalezy isc po najmniejszej lini oporu i tak tez sie stalo w tym przypadku .Jedynie szalency o masochistycznych sklonnosciach zrobia inaczej jesli maja wybor To wyklucza Twoj dewotyzm (nie oddajesz "zycia" za wiare bo czas to pieniadz - rozsadnie) , natomiast blichtru w zaden sposob - musi byc koscielny (to tradycje nie religia ) . Zazdrosc - grzech w chrzescijanstwie ma pozytywne i negatywne aspekty ale co o ambiwalencji moze wiedziec katolicki beton (to juz nie o Was tylko pasterzach :) ) .Latwo skarbie sie z tego wytlumaczyc , to motor ktory pcha nas samych do lepszego statusu wzgledem innych .Jedynie chorobliwa wersja jest destrukcyjna dla nas samych inne mniej patologiczne sa paliwem postepu jednostkowego jak i spolecznego . Tak mozna dyskutowac do rana zbaczajac z tematu o naukach , ktore tak naprawde nigdy nie bede respektowane a jak beda to tylko przypadkiem gdyz koresponduja ze zdrowym rozsadkiem kazdego czlowieka .
Lunka , ja dyskutuje o faktach ktore widze i jesli ktos mi uswiadomi ze jest inaczej to jestem sklonny zmienic zdanie . Ale do tego trzeba rzeczowych argumentow z instrukcji obslugi wlacznie :wink:
A ja juz sam nie wiem w co wierzyc.
A moze to nie ma znaczenia o ile sie jest dobrym czlowiekiem?
Zdrowy rozsadek nakazuje nam sie puknac w czolo ale narzucona sila wiara w religie pozwala sie wachac.
Pieklo w wierze katolickiej podobno pojawilo sie w roku 800ne. w odpowiedzi na brak pelnego posluszenstwa wiernych dla KK. Takie i inne przypadki matactwa nie pomagaja.
(to nie jest cyniczna wypowiedz)
A moze to nie ma znaczenia o ile sie jest dobrym czlowiekiem?
Zdrowy rozsadek nakazuje nam sie puknac w czolo ale narzucona sila wiara w religie pozwala sie wachac.
Pieklo w wierze katolickiej podobno pojawilo sie w roku 800ne. w odpowiedzi na brak pelnego posluszenstwa wiernych dla KK. Takie i inne przypadki matactwa nie pomagaja.
(to nie jest cyniczna wypowiedz)
Hoist the colours.
Mnie sie wydaje, ze jesli wiare rozumiesz jako rozwoj duchowy to jest ok. Kazdy rodzaj rozwoju jes ok. Bog jest wtedy kims w rodzaju punktu odniesienia. Jesli natomiast praktykujesz z innych powodow np. ze strachu przed wykluczeniem, to sa to juz tylko puste gesty.
No tak, ale rozwoj duchowy w oparciu u wiare sterowana matactwem?
To juz lepiej zostac deista.
Jesli Watykan oficjalnie oglasza wszem wobec ze nie maga odkryc podstaw prawdy wiary bo to moze zagrozic jej istnieniu to to jest tylko kontynuacja strategii destrukcji i jednoczesnie przyzwolenie na kolejne matactwa.
Czy wiara w taka wiare doprowadza do rozwoju duchowego?
Stary i nowy testament. Czy napewno ten sam Bog wchodzi w gre?
hmm....
To juz lepiej zostac deista.
Jesli Watykan oficjalnie oglasza wszem wobec ze nie maga odkryc podstaw prawdy wiary bo to moze zagrozic jej istnieniu to to jest tylko kontynuacja strategii destrukcji i jednoczesnie przyzwolenie na kolejne matactwa.
Czy wiara w taka wiare doprowadza do rozwoju duchowego?
Stary i nowy testament. Czy napewno ten sam Bog wchodzi w gre?
hmm....
Hoist the colours.
Wiekszosc wierzacych mowi tak: wierze ... ale zaraz, zaraz a jak to bylo z tym pieklem, przeciez to nieprawda. Nie chodzi o to, zeby nie pytac ale jednoczesnie pytajac zdawac sobie sprawe z tego, ze pyta sie o prawde historyczna a nie religijna.
Ale skoro pytasz to ci powiem, ta cala opowiesc o religii to w wiekszej czesci bujda, iluzja. Ale twoja wiara, jesli wierzysz, to juz nie jest iluzja. Wiara jest w czlowieku, pochodzi z jego duchowosci. Jest tak prawdziwa jak uczucie rozczarowania czy szczescia. Mozesz powiedziec one obiektywnie nie istnieja, ale przeciez je przezywasz wiec sa, no nie? Dluga ta podroz ...
A w ogole to wezcie sobie poczytajcie troche ksiazek zamiast gadac glupoty na tym forum.
Ale skoro pytasz to ci powiem, ta cala opowiesc o religii to w wiekszej czesci bujda, iluzja. Ale twoja wiara, jesli wierzysz, to juz nie jest iluzja. Wiara jest w czlowieku, pochodzi z jego duchowosci. Jest tak prawdziwa jak uczucie rozczarowania czy szczescia. Mozesz powiedziec one obiektywnie nie istnieja, ale przeciez je przezywasz wiec sa, no nie? Dluga ta podroz ...
A w ogole to wezcie sobie poczytajcie troche ksiazek zamiast gadac glupoty na tym forum.
Dorośka widzę że uważasz się za mądrzejszą ponieważ czytasz książki...A w ogole to wezcie sobie poczytajcie troche ksiazek zamiast gadac glupoty na tym forum.

Pozdrawiam