Kilka rad dla nowoprzybyłych i nie tylko
Każdy z nas opuszczając ojczyznę odziedziczył pewien bagaż doświadczeń, który z dużym prawdopodobieństwem będzie ciążył na naszym karku. Tu rządzą trochę inne reguły, podobne aczkolwiek ukierunkowane na naszą przydatność. Nie będą mieli prostego życia Ci, co w każdym aspekcie podchodzą pretensjonalnie do świata i choć ustawy socjalne są dość przyjazne dla obcokrajowców nie wyleczą one wszystkich problemów.
Próba charakteru z pewnością jest pierwsza praca i jeśli sam do niej doszedłeś na własnych nogach i jeszcze potrafisz sie utrzymać na powierzchni istnieje duże prawdopodobieństwo ze poradzisz sobie na innych szczeblach zakładając ze zaczniesz sie po nich wspinać. Nic tak nie przytłacza człowieka jak brak zrozumienia i tak tez dzieje sie z naszymi dzielnymi rodakami, co porywają sie na wyspy bez podstawowej znajomości języka tubylczego. Pisze tu o braku werbalnego kontaktu z kolegami / koleżankami z pracy, którzy to raczej nie zamierzają sie dostosowywać do nas, wyjątkiem są tu wulgaryzmy, które chętnie chłoną, ale nic poza tym.
Jeśli chodzi o infrastrukturę urzędową to jest na najlepszej drodze do wprowadzenia drugiego języka urzędowego tak wiec przeciętny Kowalski, jeśli jest trochę obrotny to znajdzie broszurkę w ulubionym języku. Oby tylko nie posunęło sie to za daleko- może skarbówka jest tuż tuż.
Następnym przyczółkiem do opanowania jest komfort przebywania w odpowiednim towarzystwie, nie chce tu wnikać w czyjeś preferencje jedynie w kwestie ilościowa gdyż często sie zdarza ze żyjemy na kupie a to nie sprzyja zdrowym zachowaniom, czemu dobitnie, jako dokument przysłużył się sie słynny eksperyment ze szczurami w roli głównej. Jeśli potrzeby bezpieczeństwa rozwiążą sie same, warto skoczyć w te dot. przynależności a tu mamy duże pole do popisu. Na terenie UK działa wiele sekt wyznaniowych, które stoją przed nami otworem, wszystkie rozdają weksle na życie wieczne i przeważnie za coś. Nasza "lokalna" odmiana chrześcijaństwa znajduje sie gdzieś na Portsmouth i jeśli tylko ktoś czuje sie na tyle zagubiony żeby skorzystać z wiedzy tajemnej....to może warto sie tam pofatygować. Alternatywą może być przynależność do jakiejś organizacji kulturalnej, związkowej czy nawet szkoły językowej i jeśli tylko czas nam może pozwolić na taki luksus to uważam ze warto. Wydaje sie ze te podstawowe warunki muszą być spełnione, aby zaistniało spoiwo łączące nas z tym wielokulturowym narodem.
Z pewnością będziemy spotykać sytuacje, które będą nas porażać, ludzi, którzy będą zaskakiwać, nie zawsze pozytywnie, dlatego musimy przekształcić nasz wyuczony skostniały sposób postrzegania na bardziej elastyczny a im szybciej to nastąpi tym lepiej dla nas samych i otoczenia. Ci, co posiadają jakieś dalekosiężne plany powinni uczyć tej nowej jakości życia i w przeciwieństwie do zamykania sie hermetycznych grupkach najbliższych znajomków poznawać to, co ma nam do zaoferowania w pełnej krasie to społeczeństwo. Tylko od nas zależy jak to nasze życie będzie wyglądało za kilka lat i czy nabierze jakiś konkretnych kolorów, pozwoli na dobre samopoczucie i egzystencjalne szczęście. Pogoń za pieniądzem jest czynnikiem motywującym prawie każda jednostkę, ale na dłuższą metę nie daje spełnienia, dlatego zachęcam wszystkich do uczestnictwa w życiu społecznym w jakiejkolwiek formie bynajmniej nie szkodliwej.
Autor : T Laforge ;)
Próba charakteru z pewnością jest pierwsza praca i jeśli sam do niej doszedłeś na własnych nogach i jeszcze potrafisz sie utrzymać na powierzchni istnieje duże prawdopodobieństwo ze poradzisz sobie na innych szczeblach zakładając ze zaczniesz sie po nich wspinać. Nic tak nie przytłacza człowieka jak brak zrozumienia i tak tez dzieje sie z naszymi dzielnymi rodakami, co porywają sie na wyspy bez podstawowej znajomości języka tubylczego. Pisze tu o braku werbalnego kontaktu z kolegami / koleżankami z pracy, którzy to raczej nie zamierzają sie dostosowywać do nas, wyjątkiem są tu wulgaryzmy, które chętnie chłoną, ale nic poza tym.
Jeśli chodzi o infrastrukturę urzędową to jest na najlepszej drodze do wprowadzenia drugiego języka urzędowego tak wiec przeciętny Kowalski, jeśli jest trochę obrotny to znajdzie broszurkę w ulubionym języku. Oby tylko nie posunęło sie to za daleko- może skarbówka jest tuż tuż.
Następnym przyczółkiem do opanowania jest komfort przebywania w odpowiednim towarzystwie, nie chce tu wnikać w czyjeś preferencje jedynie w kwestie ilościowa gdyż często sie zdarza ze żyjemy na kupie a to nie sprzyja zdrowym zachowaniom, czemu dobitnie, jako dokument przysłużył się sie słynny eksperyment ze szczurami w roli głównej. Jeśli potrzeby bezpieczeństwa rozwiążą sie same, warto skoczyć w te dot. przynależności a tu mamy duże pole do popisu. Na terenie UK działa wiele sekt wyznaniowych, które stoją przed nami otworem, wszystkie rozdają weksle na życie wieczne i przeważnie za coś. Nasza "lokalna" odmiana chrześcijaństwa znajduje sie gdzieś na Portsmouth i jeśli tylko ktoś czuje sie na tyle zagubiony żeby skorzystać z wiedzy tajemnej....to może warto sie tam pofatygować. Alternatywą może być przynależność do jakiejś organizacji kulturalnej, związkowej czy nawet szkoły językowej i jeśli tylko czas nam może pozwolić na taki luksus to uważam ze warto. Wydaje sie ze te podstawowe warunki muszą być spełnione, aby zaistniało spoiwo łączące nas z tym wielokulturowym narodem.
Z pewnością będziemy spotykać sytuacje, które będą nas porażać, ludzi, którzy będą zaskakiwać, nie zawsze pozytywnie, dlatego musimy przekształcić nasz wyuczony skostniały sposób postrzegania na bardziej elastyczny a im szybciej to nastąpi tym lepiej dla nas samych i otoczenia. Ci, co posiadają jakieś dalekosiężne plany powinni uczyć tej nowej jakości życia i w przeciwieństwie do zamykania sie hermetycznych grupkach najbliższych znajomków poznawać to, co ma nam do zaoferowania w pełnej krasie to społeczeństwo. Tylko od nas zależy jak to nasze życie będzie wyglądało za kilka lat i czy nabierze jakiś konkretnych kolorów, pozwoli na dobre samopoczucie i egzystencjalne szczęście. Pogoń za pieniądzem jest czynnikiem motywującym prawie każda jednostkę, ale na dłuższą metę nie daje spełnienia, dlatego zachęcam wszystkich do uczestnictwa w życiu społecznym w jakiejkolwiek formie bynajmniej nie szkodliwej.
Autor : T Laforge ;)
Ostatnio zmieniony czw maja 10, 2007 7:31 pm przez e-admin, łącznie zmieniany 3 razy.
kiedy ktoś coś wypoci ? ke ??
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
ja właśnie się biorę za piwo number one :)
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Zastanawiam się nad celowością zakładania kolejnego, specjalnego kącika porad dla nowo przybyłych do UK rodaków.
Czasem wydaje mi się, że wszystko na temat pierwszych kroków na obczyźnie, przetrwania tu i wszelkich niezbędnych rzeczy jakie typowy imigrant powinien wiedzieć, zostało już powiedziane. Ile razy można wałkować ten sam temat?? Na każdym serwisie informacyjnym dotyczącym życia i pracy naszych rodaków za granicami Polski można przecież znaleźć podobne wiadomości, porady, adresy itd. Aż do bólu...
Doceniam wysiłek i chęć pomocy ze strony osób piszących takie artykuły, jednak niekiedy odczuwam po prostu ich nadmiar. Pomimo tego, że istotne jest posiadanie pewnych i sprawdzonych informacji o tutejszej rzeczywistości, to jednak pobyt w UK każdego z nas toczy się innym torem. Nie ma bowiem złotego środka na to jak najlepiej radzić sobie z problemami, które tu na nas czekają.
Pozdrawiam!
Czasem wydaje mi się, że wszystko na temat pierwszych kroków na obczyźnie, przetrwania tu i wszelkich niezbędnych rzeczy jakie typowy imigrant powinien wiedzieć, zostało już powiedziane. Ile razy można wałkować ten sam temat?? Na każdym serwisie informacyjnym dotyczącym życia i pracy naszych rodaków za granicami Polski można przecież znaleźć podobne wiadomości, porady, adresy itd. Aż do bólu...
Doceniam wysiłek i chęć pomocy ze strony osób piszących takie artykuły, jednak niekiedy odczuwam po prostu ich nadmiar. Pomimo tego, że istotne jest posiadanie pewnych i sprawdzonych informacji o tutejszej rzeczywistości, to jednak pobyt w UK każdego z nas toczy się innym torem. Nie ma bowiem złotego środka na to jak najlepiej radzić sobie z problemami, które tu na nas czekają.
Pozdrawiam!

Ostatnio zmieniony pn lis 12, 2007 11:30 am przez Apolonia, łącznie zmieniany 2 razy.
Lokalna odmiana chrzescijanstwa to : katolicyzm , protestantyzm , prawoslawie , kalwinizm , zielono-swiatkowcy etc ....kazde z nich interpretuje holy bible jak chce .Wiedze tajemna posiedli jedynie nieliczni czyli wielcy nawiedzeni i strzyga baranki z dobr materialnych , ktore to ponoc przeszkadzaja wspinac sie na wyzyny abstrakcyjnych ideii , ale nie im samym :DApolonia pisze:
Co to znaczy "lokalna odmiana chrześcijaństwa" w kontekście sekt? I co ma do tego wiedza tajemna?... Możesz to bliżej wyjasnić?

Ostatnio zmieniony pn lis 12, 2007 11:31 am przez Apolonia, łącznie zmieniany 1 raz.
Z pewnoscia tak tez sie dzieje , tyle ze duchowosc jest ostatnia rzecza jaka zyczyli by sobie hierarchowie spod znaku KRK .Im bardziej zalezy na tym by stworzyc zament niz zrozumienie , powolujac sie na roznej masci autorytety , swietych z kapelusza tworza aure niepowtarzalnosci czyli manipulacje . Jesli zapytasz sie o to czy jestem antysemita to moja odpowiedz bedzie nastepujaca : sprzeciwiam sie wszystkim podlym zachowaniom ktore pod plaszczykiem pomocy , uzalezniaja .Tak tez sie dzieje i w tym przypadku , jestem antyklerykalem w tym sensie a wiara w to czy tamto nie jest przedmiotem mojego zainteresowania .Apolonia pisze:
Widzę tu raczej antyklerykalizm niż ateizm ... Bo duchownym nie chodzi o jakieś "wyżyny abstrakcyjnych idei", tylko o kierowanie ludzi w stronę życia duchowego, które często zaniedbują w pogoni za dobrami materialnymi.
A jakie są tego skutki to w UK widac szczególnie wyraźnie.
Duchowosc jest uniwersalna , nie dzieli lecz jednoczy nie twierdzi ze moje jest lepsze a twoje gorsze .Manipulacja duchowoscia nastepuje w monencie gdy wsrod banalnych stwierdzen znanych kazdej cywilizacji wcisnie sie kilka etnocentrycznych banialuk .

Ostatnio zmieniony pn lis 12, 2007 11:31 am przez Apolonia, łącznie zmieniany 1 raz.