pt sty 17, 2014 1:59 am
Dla tych, którzy zastanawiają się nad wyborem oferty dostępu do Internetu, przedstawiam kilka przydatnych konkretów:
1. Sposób podłączenia.
Po kablu telefonicznym - sposób najpopularniejszy. Trzeba mieć aktywną linię telefoniczną, po której idzie tak zwany DSL. Na cenę składają się dwa elementy. Pierwszy to miesięczny abonament, a drugi to dzierżawa linii telefonicznej. O ile to pierwsze ma zróżnicowaną cenę, to to drugie jest takie samo, bo wszyscy dzierżawią od BT. Obiecywane są różne zawrotne maksymalne prędkości, wyrażane w Megabitach na sekundę, ale nikt nie gwarantuje jaka będzie faktyczna, a zwłaszcza minimalna prędkość. Ta prędkość, jak i stabilność połączenia z Internetem, nie zależy od firmy oferującej usługę, a od adresu użytkownika, a dokładniej odległości od najbliższego "exchange" (takie urządzenie BT, taka lokalna centralka telefoniczna). Im dalej masz do niego, im więcej użytkowników przyłączyli, tym wolniejszy i mniej stabilny dostęp do Internetu. BT nie rozwija za bardzo tych urządzeń, a ciągle wszyscy podłączają nowych użytkowników, więc generalnie wszystkim powoli prędkość spada, a ceny rosną :)
Po kablu telewizji kablowej - mniej popularne, ale chyba Virgin to tylko tu oferuje. Wiele lat temu kablówka położyła swoje kable antenowe. Jak Internet stał się popularny, to rozwinięto technologię przesyłania danych po tych samych kablach co TV, niezależnie od obrazu. Prędkości maksymalne są porównywalne z przesyłem po linii telefonicznej, ale za to minimalne są większe, bo generalnie sieć jest niezależna od sieci telefonicznej. Po sieci telefonicznej przesyła się ogromne ilości danych połączeń telefonicznych oraz Internetu, a po kablówce tylko TV i Internet... Teraz jak jest cyfrowa TV, to tylko dane są przesyłane.
Przez WI-FI (czyli bezprzewodowo). Pojawia się coraz więcej tak zwanych hotspotów. Można się do nich połączyć i zapłacić online za dostęp na jeden dzień, tydzień, miesiąc i tak dalej. Popularne hotspoty to BT Openzone. Płaci się dość dużo... Oferta dla tych, którzy nie mogą inaczej.
Przez 3g lub 4g (czyli przez sieci komórkowe, za pomocą "paluchów"). Wychodzi dość drogo, są limity i albo się doładowuje, albo na abonament. Generalnie jak komórka, tylko dużo się płaci. Nie polecam.
Po światłowodzie - stosunkowo nowa technologia. Prędkości minimalne i maksymalne są rewelacyjne, nawet za dobre. Nie wiem po co komu aż tak szybki Internet. Ale z drugiej strony można kupić taki dostęp, udostępnić sąsiadom i podzielić się kosztami, bo Internet po światłowodach kosztuje więcej niż po drutach. Światłowody to ogólnie przyszłość. Różne firmy teraz rozwijają swoje sieci światłowodów, więc generalnie z czasem będzie coraz szybciej. Więcej się teraz w nie inwestuje niż w rozwijanie drutów telefonicznych :)
2. Różni providerzy (jakie polskie słowo :) )
Ciągle pojawiają się nowe firmy obiecujące super dostęp do Internetu, ale generalnie rzecz biorąc, zawsze oferują to samo, czyli dostęp przez jeden z kilku wymienionych powyżej sposobów podłączenia. Ceny mają konkurencyjne. Żadna firma nie oferuje dobrego wsparcia technicznego. Jedni mają swoich konsultantów w Indiach, inni w UK, ale jak coś wam się popsuje, to szukajcie niezależnego lokalnego fachowca, to wam prędzej naprawi problem. Routery WI-FI, które oferują, znowu są podobne. To znaczy, że przeciętny użytkownik nie odczuje żadnej różnicy.
3. Co z tego wynika?
Nie przejmujcie się komentarzami, że BT lepsze of Talk-Talka, albo Virgin lepszy od czegoś innego. Wszystko zależne jest od metody połączenia i lokalizacji. Jeśli chcecie założyć Internet po linii telefonicznej, to tam gdzie kupujecie mogą wam sprawdzić w komputerze minimalne prędkości, bo mają dostęp do bazy danych. Tylko czy zechcą?
Talk-Talk swego czasu nabierał swoich klientów. Oferowali do 24 Mb/s, czyli bardzo dużo, ale to przecież maksymalna prędkość. W rzeczywistości było to tylko 1 Mb/s w niektórych miejscach. Na tych właśnie obszarach dawali oferty specjalne. Nie można było kupić dostępu do Internetu tak po prostu. Można było kupić pakiety telefon + darmowe minuty, a w ramach stale trwającej promocji dodawano za darmo dostęp do Internetu do 24Mb/s. Ludzie brali te pakiety, bo chcieli mieć darmowy Internet. Płacili w sumie tyle co inni, ale jak się skarżyli, że Internet jest słabszy niż obiecywany, to Talk-Talk mówił, że szkoda, ale w abonamencie nie mają Internetu.. jest dodawany za darmo i jak się nie podoba, to pech...
Sky zaczął podłączać do sieci za dużo ludzi, więc wszystkim od początku ograniczano prędkość licząc, że się nie zorientują. Dzięki temu mogli sprzedać dostęp do Internetu większej ilości ludzi. Doszło do tego, że w niektórych miejscach prędkość również spadła do 1 Mb/s, co było dobrą prędkością w 2000 roku w PL :)
O większej ilości konkretnych przekrętów aktualnie nie wiem. Osobiście brałbym po kablu z kablówki, gdyby najlepiej zagwarantowali dobrą minimalną prędkość, ale nie wiem czy tam gwarantują.