Dawcy spermy
http://wiadomosci.onet.pl/1417255,242,1,1,kioskart.html
Fajny artykuł ;)
[img]http://img256.imageshack.us/img256/3926/sig2pk.jpg[/img]
buhahahaha dobre
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Trzy tygodnie nieprzytomny
Na początku czerwca Maciej Sitek z Trzciany wyszedł na przepustkę, w wojsku był od lutego. - Brat chciał iść do wojska, wiedział, że w ten sposób odciąży trochę rodzinę, bo mama nie pracuje, a cała siódemka utrzymuje się z 600 zł renty taty - mówi Halina Sitek, siostra Maćka.
- Ja wyjechałam do pracy do Włoch, ale jak ojciec zadzwonił, że Maciek w szpitalu to wróciłam. Pierwszy raz wtedy widziałam, żeby tato płakał. Nie wiedzieliśmy czy brat przeżyje. Nie wiedzieliśmy nic.
Sprawcy grozi 10 lat
Maciek został ciężko pobity i 12 czerwca w bardzo ciężkim stanie trafił na oddział intensywnej terapii. Policja sprawcę zatrzymała, teraz siedzi w areszcie, grozi mu do 10 lat.
- Brat przez kilka tygodni miał podłączoną sondę, ma uszkodzony pień mózgu i rdzeń. Żeby chociaż, do rodziców wojskowi dzwonili, żeby było widać, że im trochę na nim zależy byłoby inaczej. Łatwiej - Halinie łamie się głos, na wspomnienie cierpienia rodziców. - Nie poinformowano nas, czy należy nam się jakaś pomoc, na co możemy liczyć. Czy brat może być przewieziony do szpitala wojskowego, mięlibyśmy łatwiejszy dojazd do niego, a ja jestem tu codziennie, łapię okazję, bo na bilety nie mamy i przyjeżdżam.
Wojsko pomoże
Wojsko sprawę widzi trochę inaczej. - Przełożeni szeregowego Sitka wielokrotnie dzwonili pytając się o jego stan zdrowia, z nim nie mogli rozmawiać, bo był nieprzytomny. W związku z tym rozmawiali tylko z lekarzami - wyjaśnia kpt. Konrad Radzik z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, do której należy jednostka w Żurawicy, w której stacjonował chłopak.
- Byli również w domu u jego rodziców, oferując pomoc i przekazując numery telefonów kontaktowych i proponując pomoc psychologa. Rodzina może się również zwrócić o pomoc finansową do jednostki żołnierza oraz po okazaniu upoważnienia dostać jego zaległy żołd. Po zakończeniu leczenia wojskowa komisja lekarska rozpatrzy ponownie jego stan zdrowia.
Długi pobyt w szpitalu
Pobyt Maćka w szpitalu może potrwać jeszcze kilka tygodni. Lekarze nie potrafią powiedzieć jak długo, bo przy takich urazach rekonwalescencja u każdego pacjenta przebiega inaczej. Rodzina z nadzieją czeka i liczy na to, że chłopak będzie chodził.
- Ja tam swoje wiem. Jakby to syn spowodował czyjś wypadek, jakby to on zawinił, to od jego łóżka nie odchodziliby, a tak to jest jak zbędny kłopot - mówi ze smutkiem ojciec Maćka.
Na początku czerwca Maciej Sitek z Trzciany wyszedł na przepustkę, w wojsku był od lutego. - Brat chciał iść do wojska, wiedział, że w ten sposób odciąży trochę rodzinę, bo mama nie pracuje, a cała siódemka utrzymuje się z 600 zł renty taty - mówi Halina Sitek, siostra Maćka.
- Ja wyjechałam do pracy do Włoch, ale jak ojciec zadzwonił, że Maciek w szpitalu to wróciłam. Pierwszy raz wtedy widziałam, żeby tato płakał. Nie wiedzieliśmy czy brat przeżyje. Nie wiedzieliśmy nic.
Sprawcy grozi 10 lat
Maciek został ciężko pobity i 12 czerwca w bardzo ciężkim stanie trafił na oddział intensywnej terapii. Policja sprawcę zatrzymała, teraz siedzi w areszcie, grozi mu do 10 lat.
- Brat przez kilka tygodni miał podłączoną sondę, ma uszkodzony pień mózgu i rdzeń. Żeby chociaż, do rodziców wojskowi dzwonili, żeby było widać, że im trochę na nim zależy byłoby inaczej. Łatwiej - Halinie łamie się głos, na wspomnienie cierpienia rodziców. - Nie poinformowano nas, czy należy nam się jakaś pomoc, na co możemy liczyć. Czy brat może być przewieziony do szpitala wojskowego, mięlibyśmy łatwiejszy dojazd do niego, a ja jestem tu codziennie, łapię okazję, bo na bilety nie mamy i przyjeżdżam.
Wojsko pomoże
Wojsko sprawę widzi trochę inaczej. - Przełożeni szeregowego Sitka wielokrotnie dzwonili pytając się o jego stan zdrowia, z nim nie mogli rozmawiać, bo był nieprzytomny. W związku z tym rozmawiali tylko z lekarzami - wyjaśnia kpt. Konrad Radzik z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, do której należy jednostka w Żurawicy, w której stacjonował chłopak.
- Byli również w domu u jego rodziców, oferując pomoc i przekazując numery telefonów kontaktowych i proponując pomoc psychologa. Rodzina może się również zwrócić o pomoc finansową do jednostki żołnierza oraz po okazaniu upoważnienia dostać jego zaległy żołd. Po zakończeniu leczenia wojskowa komisja lekarska rozpatrzy ponownie jego stan zdrowia.
Długi pobyt w szpitalu
Pobyt Maćka w szpitalu może potrwać jeszcze kilka tygodni. Lekarze nie potrafią powiedzieć jak długo, bo przy takich urazach rekonwalescencja u każdego pacjenta przebiega inaczej. Rodzina z nadzieją czeka i liczy na to, że chłopak będzie chodził.
- Ja tam swoje wiem. Jakby to syn spowodował czyjś wypadek, jakby to on zawinił, to od jego łóżka nie odchodziliby, a tak to jest jak zbędny kłopot - mówi ze smutkiem ojciec Maćka.