Widze wojne!!!!!!!!!!!!!!!!
Wierze, bo widzialem....
"Pracuje z nudów i nudze sie w pracy :)"
A co widziales ? :wink:
Przyznaje sie bez bicia iz nie czytalem wszystkiego , to ponad moje sily witalne , ale gdzie jest nawiazenie do naglowka ?
Przyznaje sie bez bicia iz nie czytalem wszystkiego , to ponad moje sily witalne , ale gdzie jest nawiazenie do naglowka ?
no comment :wink: , opowiesci Tolkiena to przy tym rzeczywistosc hehe.....proszę zwrócić uwagę, że po prawej stronie od policjanta ( zdj. Chile 2 ) widnieje jego prawie symetryczne odbicie, w czymś co można nazwać lustrem. Być może "obcy" podąża do swojego zamaskowanego statku powietrznego, a sylwetka policjanta ( ta z prawej strony - a może z lewej ? ) jest tylko jego odbiciem w osłonie maskującej ten pojazd?
wierze w takie rzeczy bo dziwne rzeczy doswiadczalem.
"Pracuje z nudów i nudze sie w pracy :)"
ok...bedac mlodym interesowalem sie tego typu sprawami szczegolnie sila woli oraz "odczuciem przyszlosci".
Pewnego dnia nadeszlo bardzo gwaltownie.....bylem w pracy....tetno 200 udezen na minute...bylem pewien ze to juz koniec dla mnie...przyjechala karetka i wywiezli mnie....badania nic nie wykazaly....po kilku dniach to samo....pozniej o wszystkim zapomnialem.
Po paru miesiacach sytuacja sie powtorzyla i zaczela sie bez powodow nasilac. Przeszedlem kompleksowe badania i nic. Podejrzewano tylko czestoskurcz serca na tle nerwowym....
Ale ja sie nie denerwowalem.
Ataki sie nasilaly, a ja bylem bezradny.
Po pewnym czasie stwierdzilem, ze skoro nie ma czynnikow nerwowych to musi byc jakis powod tych atakow. I sie znalazl.
Bylo to i nadal jest "odczucie przyszlosci"
To cos jak w Matrixie jak sie przyszlosc zmieniala :)
Jakby intuicja ale bardziej rozbudowana.
Teraz po kilku latach wiem jak sobie z tym radzic i prosze Boga aby to ustapilo, bo juz tego nie chce.
Nie chce znac swojej przyszlosci i nie chce tego czuc...
Za kazdym razem jak ma sie cos wydazyc w zwiazku ze mna badz rodzina doznaje tego uczucia. To stan jakby sie serce zatrzymywalo.
Uwierzcie mi jest to stan jakbym szedl na rzez. Np. Idac rano do pracy wiem, ze mnie szef opiepszy, choc jeszcze nie wiem za co, albo ze dostane niepokojacy list.
Do niedawna odczuwalem tylko nadchodzace zle rzeczy, teraz rowniez dobre.
I najlepsze jest to, ze dalej patrze na to sceptycznie.
Inna historia.
Gdy sie codziennie kladlem spac i zamykalem oczy widzialem oczy kobiece. Dzien w dzien. Jakies 3 lata pozniej poznalem przyszla zona, a jej oczy sa dokladnie takie jakie widzialem sniac na jawie.
Pozdrawiam.
Pewnego dnia nadeszlo bardzo gwaltownie.....bylem w pracy....tetno 200 udezen na minute...bylem pewien ze to juz koniec dla mnie...przyjechala karetka i wywiezli mnie....badania nic nie wykazaly....po kilku dniach to samo....pozniej o wszystkim zapomnialem.
Po paru miesiacach sytuacja sie powtorzyla i zaczela sie bez powodow nasilac. Przeszedlem kompleksowe badania i nic. Podejrzewano tylko czestoskurcz serca na tle nerwowym....
Ale ja sie nie denerwowalem.
Ataki sie nasilaly, a ja bylem bezradny.
Po pewnym czasie stwierdzilem, ze skoro nie ma czynnikow nerwowych to musi byc jakis powod tych atakow. I sie znalazl.
Bylo to i nadal jest "odczucie przyszlosci"
To cos jak w Matrixie jak sie przyszlosc zmieniala :)
Jakby intuicja ale bardziej rozbudowana.
Teraz po kilku latach wiem jak sobie z tym radzic i prosze Boga aby to ustapilo, bo juz tego nie chce.
Nie chce znac swojej przyszlosci i nie chce tego czuc...
Za kazdym razem jak ma sie cos wydazyc w zwiazku ze mna badz rodzina doznaje tego uczucia. To stan jakby sie serce zatrzymywalo.
Uwierzcie mi jest to stan jakbym szedl na rzez. Np. Idac rano do pracy wiem, ze mnie szef opiepszy, choc jeszcze nie wiem za co, albo ze dostane niepokojacy list.
Do niedawna odczuwalem tylko nadchodzace zle rzeczy, teraz rowniez dobre.
I najlepsze jest to, ze dalej patrze na to sceptycznie.
Inna historia.
Gdy sie codziennie kladlem spac i zamykalem oczy widzialem oczy kobiece. Dzien w dzien. Jakies 3 lata pozniej poznalem przyszla zona, a jej oczy sa dokladnie takie jakie widzialem sniac na jawie.
Pozdrawiam.
"Pracuje z nudów i nudze sie w pracy :)"
No coz nie bede polemizowal z Twoimi wrazeniami , cos w tym jest tyle ze mozna zapewne wytlumaczyc te historie w sposob bardziej racjonalny . Tematyka jest mi rowniez dosc dobrze znana zarowno od strony teoretycznej jak i praktycznej i rowneiz zione sceptycyzmem jedynie gdy sprawy nabieraja magicznej barwy .Umyslowi nie bede ublizal wiem ze w pewnych stanach przesuwa sie punkt zaczepienia gdzies dalej niz czubek naszej glowy , czasami ma to odniesienie do rzeczywistosci , czesciej do tej wydumanej ale.... temat rzeka :wink:
po 10 latach dostaje list i wiem o tym ze przyszedl.....slucham Twoich racjonalnych wytlumaczen: (tu wpisac tekst)
....ale i tak patrze na to sceptycznie :)
dziwne
....ale i tak patrze na to sceptycznie :)
dziwne
"Pracuje z nudów i nudze sie w pracy :)"
tez lubie czarny humor...oj czarny
"Pracuje z nudów i nudze sie w pracy :)"
psychiatry?
a co to ma wspolnego z psychiatria?
predzej z psychologia, a raczej parapsychologia.
a co to ma wspolnego z psychiatria?
predzej z psychologia, a raczej parapsychologia.
"Pracuje z nudów i nudze sie w pracy :)"
Faktycznie, to bardzo smieszne....posmiejmy sie np. z inwalidow.
Ale to zaj**cie smieszne. Maja takie smieszne odczucie np. ze ich swedza te czesci ciala, ktore stracili.
Wyslijmy ich do psychiatry po tabletki, do psychologa zeby wszystko poukladal, a na tyf furum sie z tego posmiejmy, to przynajmniej nasza polska nietolerancja na tym cos zyska.
Slucham....kto nastepny?
Ale to zaj**cie smieszne. Maja takie smieszne odczucie np. ze ich swedza te czesci ciala, ktore stracili.
Wyslijmy ich do psychiatry po tabletki, do psychologa zeby wszystko poukladal, a na tyf furum sie z tego posmiejmy, to przynajmniej nasza polska nietolerancja na tym cos zyska.
Slucham....kto nastepny?
"Pracuje z nudów i nudze sie w pracy :)"
Na poczatku wyjasnijmy sobie jedna sprawe , pomimo kasliwej tersci nie nabijam sie z Pana dolegliwosci
Wiem z wlasnego doswiadczenia ze jedynie gleboka i nieswiadoma "trauma" moze doprowadzic do tego co przezywasz .Generalizuje ale jedynie co moge Ci doradzic w sprawie jasnowidzenia to introspekcja lub wizyta u psychologa , bron boze u tego uczonego z gazem na przedzie :wink:

Wiem z wlasnego doswiadczenia ze jedynie gleboka i nieswiadoma "trauma" moze doprowadzic do tego co przezywasz .Generalizuje ale jedynie co moge Ci doradzic w sprawie jasnowidzenia to introspekcja lub wizyta u psychologa , bron boze u tego uczonego z gazem na przedzie :wink:
Fenomen boli fantomowych zostal juz dawno wyjasniony ta hipoteza naukowa ma solidne podstawy i jest dosc wiarygodna. Nie wszystkie srodki przeciwzaradne dzialaja .... ale chyba wszystko idzie w dobra strone , ciezko jest zlokalizowac centrale tego akurat ukladu. Krotkie objasnienie : w naszym mozgu istnieje zakodowana siec neuronow odpowiedzialnych za stan poszczegolnych czesci ciala .W momencie utraty konczyny zmianie ulega fizyczna czesc ukladu ,sama siec nie ulega zmianie .Bole to wynik niedopasowania jednego z drugimFaktycznie, to bardzo smieszne....posmiejmy sie np. z inwalidow.
Ale to zaj**cie smieszne. Maja takie smieszne odczucie np. ze ich swedza te czesci ciala, ktore stracili.