Czy ktos tez sie tak boi?
U mnie w salonie zamieszkal pajak o nie znanej mi plci:) wielkie to i wlochate bylo dostalo na imie Aldona no i tak Aldona mieszkala sobie z nami. Ze sciany obserwowalo to zwierze co sie dzieje jak bylo za glosno wlazila gdzies w kat, jak ciemno i nastrojowo telewizorekj nie za glosno spoczywala na scianie od kominka....do wiosny:) jak sie zaczela wiosna Aldone wyeksmitowalam:)
madziulku pajaki nam nic nie robia, a wrecz sa pomocne zzeraja rybiki np ktore przenosza grzybice itd...wiec pamietam jak moja babcia mowila ze jeden pajak w domu musi byc bo to szczescie dla domu no i ja zawsze staram sie o to by jeden takowy mieszkal..oczywiscie nie biegam po domu i nie psrawdzam czy jest ale jak widze nie wiecej niz jednego to niech sobie mieszka. Radze odwrocic sytuacje ty sie boisz pajaka, ktorego jak nadepniesz to nie zdazy "pomyslec" ze umiera. On chyba sie boi bardziej tzn pajak :wink:
- madziula
- Bardzo odważny
- Posty: 555
- Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:04 pm
- Lokalizacja: Bieszczady(UD)/ Bitterne Park
hmmm coraz bardziej przekonujecie mnie ze rzeczywiscie nie ma sie czego bac, no ja sobie zdaje sprawe ale to silniejsze ode mnie, jakis nieuzasadniony lek, a moze ja mucha w poprzednim wcieleniu bylam hmmmm
P. s dzis sprzatalam sobie na ogrodzie i tak usuwajac zeschle liscie i krzaczki rzezc jasna super miejsce na pajaki i inne robactwa spotkalam kilka, moja reakcja b yla nieco inna niz zwykle ale jednak wciaz caly czas mialam wrazenie ze gdzies ktorys po mnie chodzi ze zaraz wyjdzie jakis takim okropny ze zobacze glupie mysly, naszczescie jakiegos wielkoluda nie spotkalam uffff, ale juz coraz lepiej mi idzie gdy je widze, tak wiec dziekiiiii wszystkim :wink:






P. s dzis sprzatalam sobie na ogrodzie i tak usuwajac zeschle liscie i krzaczki rzezc jasna super miejsce na pajaki i inne robactwa spotkalam kilka, moja reakcja b yla nieco inna niz zwykle ale jednak wciaz caly czas mialam wrazenie ze gdzies ktorys po mnie chodzi ze zaraz wyjdzie jakis takim okropny ze zobacze glupie mysly, naszczescie jakiegos wielkoluda nie spotkalam uffff, ale juz coraz lepiej mi idzie gdy je widze, tak wiec dziekiiiii wszystkim :wink:
lek przed pajakami ...nabyty, a nie pierwotny...dziecko z ciekowoscia bedzie podkladac palca pajakowi bo to nowe i co to lazi takie???????? Potem filmy horrory ksiazki i wyobraznia pracuje...odwroc to co cie przeraza niech stanie sie twoja bronia...jest taka nauka kinezjologia edukacyjna nawet chyba ukonczylam tego iles stopni ale nie do tego zmierzam wejdz poczytaj powinna pomoc ihttp://www.kinezjologia.com.pl/kinezjologia_ed ... lowna.html
- Gosia25
- Nowicjusz
- Posty: 67
- Rejestracja: śr kwie 18, 2007 3:50 pm
- Lokalizacja: Southampton / lordshill
nie we wszystkich chyba przypadkach owe 'oswajanie' z przyczyną lęku jest skuteczne
mój współlokator o imieniu "Fredek" mimo wdzięcznego imienia budzi we mnie taki sam strach i lęk...jak niegdyś...gdy nie zamieszkiwał legalnie żaden pająk w moim domku...
teraz mimo codziennego kontaktu z ptasznikiem w terrarium, jestem chyba jeszcze bardziej zaniepokojona...
co ranek pierwsza rzecz jaką robie...to sprawdzam czy nie uciekł...Fredek ma nawet już swój pokój, bo kto by chciał z nim spać
i posiadanie go nie zmieniło mojego podejścia do pająków...po 2miesiącach nadal nawet go nie nakarmie
ochydztwo :?

mój współlokator o imieniu "Fredek" mimo wdzięcznego imienia budzi we mnie taki sam strach i lęk...jak niegdyś...gdy nie zamieszkiwał legalnie żaden pająk w moim domku...

teraz mimo codziennego kontaktu z ptasznikiem w terrarium, jestem chyba jeszcze bardziej zaniepokojona...

co ranek pierwsza rzecz jaką robie...to sprawdzam czy nie uciekł...Fredek ma nawet już swój pokój, bo kto by chciał z nim spać

i posiadanie go nie zmieniło mojego podejścia do pająków...po 2miesiącach nadal nawet go nie nakarmie

więcej marzeń niż czasu by je spełnić...
MAdziula miałam to :( oj współczuje. wiem że noc jest nieprzespana. Postaraj się po prostu o tym nie myśleć, pozamykaj okna na noc. Nie martw się jeszcze ich sezon się nie zaczął , za zimno jest jeszcze. :)
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
Mnie najbardziej wcurvia dzwiek trzepoczących skrzydelek komara , zrywam sie wtedy z lozka by ubic gnide , ktora zawsze wczesniej gdzies sie schowa . I tez pocieszam sie mysla ze jeszcze za wczesnie na polowanie :wink:
a taka muchaaa ktora chodzi po twarzy, bzyczy i pcha się w każdą dziurkę ?? :( Tragedia !!! Ale tutaj aż tak dużo ich nie ma co jest pocieszające z jednej strony, a z drugiej to nie mamy sie co dziwić pająkom .. much nie ma to się za ludzi biorą




[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
-
- Nowicjusz
- Posty: 58
- Rejestracja: czw mar 01, 2007 4:57 pm
mnie jakoś pająki nieruszają...fakt, że wogóle ich niewiduje...jak zobacze robaczka jakiegokolwiek (oprocz komarow...te gady to mi na cisnienie działają) to wywalam za okno...a niech sobie zyje...tylko ze dawno zadnego robaczka niewidzialam hmmm
- madziula
- Bardzo odważny
- Posty: 555
- Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:04 pm
- Lokalizacja: Bieszczady(UD)/ Bitterne Park
ogolnie robaki tez mnie nie ruszaja tylko pajaki, i tez jak cos w domu robie nawet posciel czy bielizne wywiesze na ogrodzie to trzepie ja jak glupia i obczajam czy pajaka nie ma, ja jak na zlosc bo ich nie cierpie czesto je widuje 

Semper fidelis
-
- Zaczyna Działać
- Posty: 113
- Rejestracja: wt sty 29, 2008 9:35 pm
- Lokalizacja: Polska/Mazury UK/Southampton
Eeee tam, pająki... Były i niech sobie będą. Ale fobię chyba rozumiem. Mam podobnie z żywnością puszkowaną... Odkąd znalazłem martwe dzikuny (białe robaki - larwy muchy plujki) w ilości sztuk pięć w puszce sardynek w oleju, nie potrafie zjeść niczego puszkowanego bez dokładnego przegrzebania całej zawartości...
Jak to nazwac? Pushkofobia...?
PS: Nie zartuję. Ryb z puszki już nigdy w życiu nie tknę...
Jak to nazwac? Pushkofobia...?
PS: Nie zartuję. Ryb z puszki już nigdy w życiu nie tknę...