

oczywiście najbardziej cieszą takie, które można zrobić samemu a nie kupione w sklepie, bo w takie wkłada się trochę serca, ale nie zawsze pozwala na to czas, że tak się wyrażę "wyposażenie techniczne"

jeśli chodzi o takie prezenty "własnej produkcji" to kiedyś np na kawałku odpowiednio przyciętej i wykończonej deseczki wypaliłem lutownicą "coś tam... :wink: " a pózniej cała deska została jeszcze raz wypalona i polakierowana. kilka lat temu zrobiłem też dziewczynie drewniany stolik. ale jeszcze lepsze pomysły miewa mój brat. na Walentynki np zrobił dziewczynie różę z drewna. wyszło mu to naprawdę rewelacyjnie, cieniutkie delikatne płatki, listki, nawet kolce zrobił :o . a z jakiejś innej okazji polutował z cyny dużą pajęczynę z pająkiem w środku

ano tak ale miało byc o prezentach świątecznych... no to nic nie powiem, bo liczę tu na podpowiedzi :wink: