Pisząc to przełykam gorzkie łzy żalu...
Chciałam podzielić się z wami moją sytuacją...sytuacją kobiety,która ma chorego męża i dwoje dzieci-czteroletnią córkę i 6 miesięcznego syna,normalnej kochającej się rodziny która popadła w kłopoty i za 8 dni będzie bezdomna.
Może zacznę od początku.W Anglii(Southampton) jesteśmy ponad 4 lata,wszystko układało się dobrze dopóki mój mąż nie zaczął chorować od października zeszłego roku.Mieliśmy pieniądze,opłacaliśmy rachunki żyliśmy jak każdy przeciętny normalny człowiek.Mąż pracował przez ostatni rok na piekarni tam zaczęły się jego pierwsze objawy kłopotów ze zdrowiem.Pewnego dnia w czasie pracy jego kręgosłup odmówił mu posłuszeństwa,poczuł ból i już nic więcej w stanie nie był zrobić.Kazano mu jechać do domu,rano zgłosił się do lekarza,dostał leki i zwolnienie lekarskie które trwa do dnia dzisiejszego co wiąże się z zakazem przez lekarza że nie może wykonywać praktycznie żadnej pracy.Potem badania i dalsze leczenie...Nasze kłopoty zaczęły się w maju gdy mężowi pracodawca przestał płacić Statuory Sick Pay,zostaliśmy praktycznie bez środków do życia bo te ok 80 funtów tyg pozwalało nam na bardzo skoromne przeżycie.Na decyzję o przyznaniu zasiłku z job center Empolyment and support alowance czekaliśmy ponad 3 miesiące nie mając w tym czasie praktycznie żadnych środków do życia,chciałam iść do pracy ale nie mogłam ze względu na dzieci i męża którym musiałam się opiekować i muszę do dnia dzisiejszego bo nie jest w stanie sam wykonać większości czynności...Zaczęły długi,nie mieliśmy za co opłacać rachunków i kupić jedzenia,czynsz pokrywaliśmy z Housing Benefitu który przychodził na nasze konto ale gdy oczekiwaliśmy na pomoc w job center i po 3 dniach nie jedzenia przez niecałe 3 miesiące braliśmy Housing Benefit do życia bo nikogo innego nie obchodziło że my i nasze dzieci nie mamy co jeść.Landlord zaczął nas straszyć i odgrażać się nam i tyle ile zostawało na pieniędzy oddawaliśmy mu jak zaczął nam wchodzić sam do mieszkania otwierając sobie drzwi swoim kluczem.Nie dawał nam już wtedy żadnego potwierdzenia ze dawaliśmy mu pieniądze a on zwlekał i mówił że potem nam da pokwitowanie.Byłam przerażona...aż przyszedł dzień w którym otrzymaliśmy wypowiedzenie a potem wezwanie do sądu na rozprawę o eksmisję.Okazało się że landlord wymyślił sobie że mamy ponad 3000 funtów zadłużenia co jest nie prawdą tylko że nie mając potwierdzenia nie byliśmy w stanie tego udowodnić.Wtedy zaczęła się nasza batalia z councilem,chodziliśmy od drzwi do drzwi,wszędzie odmawiano nam pomocy a w szczególności w Housing Advice pan Nicolson,człowiek bezduszny i arogancki w stosunku do nas,który raz za razem gdy do niego szliśmy po pomoc odmawia nam jej twierdząc że staliśmy się bezdomnymi z naszej winy.Raz nawet odmówił nam spotkania a myślę że nie powinien tak robić bo to jego obowiązek aby przyjmować petentów.Owszem ja się z tym zgadzam ale razem z mężem powiadomiliśmy council jaka jest nasza sytuacja i wytłumaczyliśmy dlaczego braliśmy Housing Benefit do życia.Byliśmy wobec nich uczciwi od samego początku i nie zatailiśmy prawdy i nie kłamaliśmy że płaciliśmy te pieniądze landlordowi.Dnia 1 września sąd zadecydował nakaz eksmisji i do dnia 29 września do godz.16 mamy opuścić mieszkanie.Dziś znowu byliśmy u pana Nicolsona w Housing Advice i po raz kolejny usłyszeliśmy,że pomocy dla nas nie ma,znów arogancki ton i traktowanie nas jak śmieci,podważał wyrok sądu tak jak by podejrzewał że sami sobie go napisaliśmy,proponował nam jakieś zagrzybiałe mieszkanie u jakiegoś hindusa lub że mamy się stąd nie wyprowadzać a tak zrobić nie możemy bo to mieszkanie jest już wynajęte i 30 września wprowadzają się nowi ludzie,zapłacili za kaucję i czynsz a ten pan powiedział że to ich problem.Ja tak nie mogę zrobić i narażać moje dzieci aby przechodziły coś takiego że przyjedzie w ten dzień policja i wyprowadzą nas w domu tak jak będziemy stali.Pan Nicolson moim zdaniem nie ma serca dla innych ludzi lub nie lubi obcokrajowców,bo ubliżanie i odmówienie pomocy twierdząc że nam się nic nie należy nie jest moim zdaniem zgodne z prawem.Byliśmy również w głównym budynku councliu i tam pracownik powiedział nam że muszą nam dać jakiekolwiek mieszkanie bo mamy dwoje małych dzieci,nasza córka rozpoczęła 13 września szkołę i przez jednego bezdusznego urzędnika nie będzie miała warunków do nauki.Pani tłumacz która nas umawiała na tą dzisiejszą wizytę również nam powiedziała że muszą nam pomóc bo mamy dzieci i mamy wiarygodny wyrok sądu.
Zostało nam 7 dni i będziemy bezdomni z dwójką dzieci,nie wiemy już do kogo mamy iść prosić o pomoc,organizacje które pomagają Polakom rozkładają ręce i dodatkowo mówią że jak będziemy bezdomni odbiorą nam dzieci....Nasi znajomi się od nas odwrócili po tym jak my im kiedyś pomagaliśmy przetrwać gdy oni potrzebowali pomocy,nie chcą nam pomóc,nie mamy pieniędzy na wynajem nowego mieszkania,jestem bezradna i nie wiem co mam zrobić.
Jak można być tak obojętnym i nieludzkim aby nie mieć choć odrobiny współczucia i chęci do pomocy?
Pewnie wielu pomyśli sobie,że teraz się żalę i mogłam pomyśleć wcześniej za nim cokolwiek zrobiłam ale nie życzę nikomu aby znalazł się w takiej sytuacji jak my,gdzie jesteśmy zdani tylko na siebie bo nasze rodziny w Polsce mają nas gdzieś i nie mamy do czego wracać....i tu gdzie mąż ciężko pracował i choroba nie pozwala mu tego nadal robić nikt nie chce nam pomóc....Myślałam że tu w takiej sytuacji pomogą nam,bo tu żyjemy i jesteśmy uczciwi a ci którzy kłamią i kombinują dostają pomoc od państwa i mieszkania...a my którzy na prawdę tej pomocy potrzebujemy nie dostaliśmy jej....
O BEZDUSZNOŚCI URZĘDNIKA...
Prosze sie skontaktowac z EU Welcome:
ANIA KRZYWICKA
Tel: 07928362088
e-mail: ania_euwelcome@yahoo.co.uk
ADRIANA CONROY
Tel: 07917 879259
e-mail: adriana_euwelcome@yahoo.co.uk
Obydwie Panie mowia po polsku
Oprocz tego, radzilabym sie skontaktowac z wydzialem Housing Advice, ale nie tym w Civic Centre, tylko z Housing and Money Advice Outreach Service, w budynku Southbrook Rise. Tel 023 8033 9206 lub email outreach.advice@southampton.gov.uk. Prosze pytac o Manju Chopra lub Ann Beeching. Jezeli nie mowi Pani dobrze po angielsku, to najlepiej najpierw skontaktowac sie z EU Welcome i poprosic o skontaktowanie z Housing & Money Outreach Service. Prosze napisac mi na priova jak sie Pani skontaktuje z powyzszymi osobami, czy pomogly.
Pozdr
A
ANIA KRZYWICKA
Tel: 07928362088
e-mail: ania_euwelcome@yahoo.co.uk
ADRIANA CONROY
Tel: 07917 879259
e-mail: adriana_euwelcome@yahoo.co.uk
Obydwie Panie mowia po polsku
Oprocz tego, radzilabym sie skontaktowac z wydzialem Housing Advice, ale nie tym w Civic Centre, tylko z Housing and Money Advice Outreach Service, w budynku Southbrook Rise. Tel 023 8033 9206 lub email outreach.advice@southampton.gov.uk. Prosze pytac o Manju Chopra lub Ann Beeching. Jezeli nie mowi Pani dobrze po angielsku, to najlepiej najpierw skontaktowac sie z EU Welcome i poprosic o skontaktowanie z Housing & Money Outreach Service. Prosze napisac mi na priova jak sie Pani skontaktuje z powyzszymi osobami, czy pomogly.
Pozdr
A
---Wonderful girl. Either I'm going to kill her or I'm beginning to like her---
No więc dziś do godziny 16 mieliśmy się wyprowadzić ale nie zrobiliśmy tego bo nie mamy gdzie iść,landlord się z nami nie kontaktował,żeby nas wyrzucić musi jeszcze raz złożyć wniosek w sądzie o komornika ale to może potrwać kilka dni i wtedy jak już będzie komornik to musimy opuścić mieszkanie.Nadal nikt nam nie chce pomóc :( Nie wiem już gdzie iść prosić o pomoc...
Pisalam jeszcze o Davie Adcocku z EU Welcome.
Wczesniej wspomniala Pani, ze wydzial zajmujacy sie bezdomnoscia w urzedzie, gdzie pracuje Nick Nicolson (i chyba tez jeszcze pracuje tam Polka, Paulina), zaproponowal Pani mieszkanie ('proponował nam jakieś zagrzybiałe mieszkanie u jakiegoś hindusa '). Moze warto tam wrocic i pytac sie czy nie zwolnily sie jakies inne mieszkania socjalne, albo czy nie moga podac namiarow na tanich landlordow socjalnych?
Prosze sie nie poddawac, tylko dobijac sie do drzwi. Moze Pani wspomniec, ze jak Pani nie pomoga, to opisze Pani sytuacje w prasie, jak to dyskryminuja w urzedzie miasta osoby bezdomne, nie bedace pochodzenia Brytyjskiego.
Jeszcze moze Pani sprobowac skontaktowac sie z SOS Polonia i poszukac tez ogloszen w polskich sklepach o tanich mieszkaniach do wynajecia.
Pozdr
A
Wczesniej wspomniala Pani, ze wydzial zajmujacy sie bezdomnoscia w urzedzie, gdzie pracuje Nick Nicolson (i chyba tez jeszcze pracuje tam Polka, Paulina), zaproponowal Pani mieszkanie ('proponował nam jakieś zagrzybiałe mieszkanie u jakiegoś hindusa '). Moze warto tam wrocic i pytac sie czy nie zwolnily sie jakies inne mieszkania socjalne, albo czy nie moga podac namiarow na tanich landlordow socjalnych?
Prosze sie nie poddawac, tylko dobijac sie do drzwi. Moze Pani wspomniec, ze jak Pani nie pomoga, to opisze Pani sytuacje w prasie, jak to dyskryminuja w urzedzie miasta osoby bezdomne, nie bedace pochodzenia Brytyjskiego.
Jeszcze moze Pani sprobowac skontaktowac sie z SOS Polonia i poszukac tez ogloszen w polskich sklepach o tanich mieszkaniach do wynajecia.
Pozdr
A
---Wonderful girl. Either I'm going to kill her or I'm beginning to like her---