Jak to jest w szpitalach

Wszystko o naszym zdrowiu i NHS w UK
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
thyrfing
Bardzo odważny
Posty: 647
Rejestracja: sob paź 06, 2007 11:09 pm
Lokalizacja: śirlej

pt sie 22, 2008 2:27 pm

Ostatnimi czasy jako ze mialem nieprzyjemnosc przebywania w tego typu osrodkach pomocy spolecznej pragne sie z Wami podzielic pewnym spostrzezeniem na temat NHS w podstawowej wersji dla motlochu wszelakiego
A wiec moj pierwszy kontakt z lekazem bo jak takich profesjonalistow lekarzami nie nazywam mial miejsce w przychodni .Znalazlem sie tam przez przypadek gdyz dziewczyna znajomego z ktorym sie tam wybralem musiala odrobic panszczyzne za psie pieniadze w jakiejs tam agencji wyzysku .A wiec bylo to tak , po profesjonalnych ogledzinach , przemyciu ( uniwersalnym srodkeim na wszystko H2O prosto z kranu ) gnijacej juz wtedy rany na duzym palcu u nogi dyzurna pielegniarka stwierdzila ze to zaden wielki uszczerbek na zdrowiu i odeslala pacjenta w kolejke na termin w nastepnym tygodniu .Z uwagi na brak wiedzy medycznej zalecila przygladanie sie postepujacej gangrenie , zupelnie tak jakby kolega kupil sobie katkusa i posadzil go w doopie czekajac na plony .A wiec po tyg. zbadal go lekaz medycyny sadowej chyba od identyfikacji zwlok , taki szpec nie musi sie juz martwic o primum non nocere wiec gladkim dekretem oznajmil ze to nic powaznego , czas leczy rany dalsza procedura identyczna , przemyl cudowna woda z sotonskich rur pieknie zawiazal na kokardke za pomoca nieznanych nam jeszcze urzadzen i .... do widzenia w szpitalu .U pacjeta ktory dociagnal tak jeszcze kilka tygodni chodzac do pracy bo zwolnienia nie mogl sie doprosic , wykryto ostre zakazenie a operacja na ranie ktora objela juz cala stope grozila utrata tego ostatniego .
Na cale szczescie obeszlo sie bez tak drastycznych ciec , pani doktor nie poczuwa sie do zadnej odpowiedzialnosci , ona chciala dobrze takie motto z gory , ponoc .Nikt nie jest doskonaly w szczegolnosci NHS , gdzie na stanowisku lekarza moze pracowac byle jaka łajza .
Nastepny przyklad z ostatniej chwili .
Mamy w domu narkomana co to przegial z heroina i zapewne by to trwalo i trwalo jeszcze dlugo ale fundusze sie skonczyly owemu panu wiec cala prawda w dosc groteskowej juz postaci w koncu wyszla na wierzch .
Niezbyt chetnie przyjechala do nas karetka pogotowia uzywajac eufemizmu nieco opieszale dajac na wstepie do zrozumienia jakosc oferowanych uslug juz na miejscu .W szpitalu jak to w szpitalu 100 lekarzy 300 pielegniarek kreci sie dookola wlasnej osi czekajac na zmiennika ktoremu bedzie sie chcialo bardziej niz jemu .Po 2 godzinach w koncu doczekal sie ogledzin .Dostal 2 ibuprony , zbadali krew podlaczyli do kroplowki na chwile i wypad , bo szpital to nie przechowalnia nawet jak wiekszosc lozek lezy odlogiem .Zagadalem pana w niebieskim fartuszku czy istnieje taka mozliwosc aby przetrzymac go tam ze 2 dni bo ma juz one way ticket do Polski i doopy zawracac juz raczej nie bedzie ale ... na nic prozby, puls ok , nie istnieje bezposredna utrata zdrowia zapraszamy na nastepna zapasc w przyszlosci i tak tez sie stalo po 24 godzinach.
Nie musze chyba wyjasniac jak wyglada teraz zycie mieszkancow naszej spokojnej dzielnicy co 10 min z pokoju obok dobywa sie skowyt rozpaczy zmarnowanego zycia , a ja to jeszcze musze odbierac przez pryzmat naszej starej znajomosci ech...
Wspomne jeszcze o jednym fakcie , na oddziale emergency treatment w tym samym czasie lezala sobie starsza osoba i wyla do ksiezyca o ukojenie , wokol rodzina trzymala pania za reke a personel jedynie co zrobil w ciagu kilku godzin mojej tam obecnosci to zalozyl jej maske tlenowa na twarz .Nawet przez ta maske slychac bylo modlitwe do nieistniejacych wyobrazen ktore pojawiaja sie w momencie gdy juz nic nie pomaga i istnieje znak rownosci pomiedzy ignorancja a powinnoscia ...smutne ale prawdziwe
Awatar użytkownika
madziula
Bardzo odważny
Posty: 555
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:04 pm
Lokalizacja: Bieszczady(UD)/ Bitterne Park

sob sie 23, 2008 7:58 pm

MIałam " okazję" leżeć tutaj w szpitalu i chociaż mną zaopiekowano się należycie widziałam co dzieje się wokól


Thyrfing nie mów ze ibuprofen mu zapodali? Wygląda na to że się z paracetamolu przeżucają.
Semper fidelis
Siostra
Zaczyna Działać
Posty: 150
Rejestracja: ndz mar 16, 2008 8:11 pm

sob sie 23, 2008 8:29 pm

to tak jak ja poszlam do lekarza bo mialam okropna grype.... no i co mi zalecono??..... paracetamol i wode :)
Awatar użytkownika
ANECZKA25
Administrator
Posty: 412
Rejestracja: pn paź 16, 2006 7:30 pm
Lokalizacja: Southampton

sob sie 23, 2008 9:01 pm

A mnie na bole w klatce piersiowej i problemy z oddychaniem (napad astmy), polecono mi warzywa i owoce:-) BOSKO :-))
---Wonderful girl. Either I'm going to kill her or I'm beginning to like her---
BERGAMOTKA
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: sob lip 12, 2008 9:49 am
Lokalizacja: eastleigh

pn sie 25, 2008 9:40 pm

lezalam w szpitalu 3 razy (nie liczac porodu) Dwa razy trafilam ze skrajnym odwodnieniem na poczatku ciazy, trzeci raz 2 tyg po porodzie z zapaleniem piersi. na opieke nie moge powiedziec zlego slowa-oprocz jednej starej angielskiej pielegniary, ktora na reke do ktorej mialam podlaczona kroplowe zalozyla mi aparat do miezenia cisnienia, napompowala i sobie wyszla na chwile-omal mi zyla nie pekla. Maz chcial zrobic afere ale co by to dalo? pani ta nie chciala prosic lekarza na komnsultacje (na rece bez kroplowki cisnienie mialam za niskie) wiec zalozyla aparat na druga-kompletna idiotka, do tego wredny babsztyl. Cala reszta ok. Zwlaszcza jak lezalam z tym zapaleniem piersi-polozne i support workerki baaardzo mi pomogly-mialam 40 stopni goraczki i potworny bol-zajely sie moja niunia, nakarmily ja i przebraly. Wszystko zalezy od czlowieka-na kogo sie trafi. W Polsce jest to samo. Moj tata mial zawal w maju-w ciezkim stanie lezal w szpitalu w Kaliszu. I wiekszosc pielegniarek to anioly ale trafila sie jedna zgaga, taka jeszcze z czasow komunizmu...
i co do pogotowia-tata z zawalem czekam prawie 30 minut na karetke, ja z odwodnieniem ciazowym zaledwie 5 minut...
...
Awatar użytkownika
pauli
Zasłużony W Boju
Posty: 399
Rejestracja: pn mar 26, 2007 9:22 pm

czw sie 28, 2008 8:51 pm

Ja sie zgadzam z Bergamotka:). Lezalam w ichnim szpitalu raz i to z okazji powicia potomstwa. I nawet jak bym chciala, to powodu do narzekan na NHS nie wymysle :? , nie jest zle...Ale mi sie raczej podoba, ze tu nie szafuja antybiotykami przy kazdej mozliwej okazji i bez okazji ( w PL dzieki temu skutecznie mnie uodpornili na dzialanie tych najpopularniejszych).
A i z walk-in clinic kiedys skorzystalam, i TYLKO pielegniarka mnie przyjela i (o matko!) pomogla. I na swoja lokalna przychodnie tez zlego slowa nie powiem, nienormalna jestem... :lol:
gg2833495

[img]http://images49.fotosik.pl/33/c0194fb46e7b99ff.jpg[/img]

Everyone is entitled to my opinion.
ODPOWIEDZ