ok.
Sklep spozywczy w Soton juz jest wiec nie wypali otwarcie drugiego.
Jezdzi tez juz auto zbieraczy zlomu wiec taki biznes odpada.
Moze myjnia? No nie. Bez jaj. Przeciez juz jest myjnia w naszym miescie.
Hmm. Roznoszenie ulotek niemodne. Opiekun dzieci badz zwierzat tez juz jest. Slyszalem ze jest gosc co sprzedaje telefony wiec mozna zapomiec.
Nie bede nawet wspominal o taxi. Przeciez Steve juz ma jednoosobowy monopol i jezdzi wszystkimi autami. Niech nikt nawet nie smie wspomniec o sekretarce. Przeciez Lucy ma w garsci to stanowisko i nie pusci nikogo, a jej kolega maluje kontenery w dokach i wykupil cala farbe wiec interesu nie bedzie. Myslalem o myciu okien, ale David juz je myje a jego brat myje biny. Nici z biznesu. Musze wrocic na kwiatki poprzez I&P.
Ale mam pomysl. Z latwoscia wyprodukujemy i wypromujemy deskorolki z silnikiem. Wyprodukujemy tanio bo bez pracownikow i sprzedamy ich miliony.
Albo podgrzewane kubki z kawa. Ciagnie sie za sznureczek i kawa sie grzeje. Proste w produkcji a kazdy to kupi. Reklama w skali swiatowej bedzie kosztowac grosze.
Ooooo. Juz mam. Wezmiemy super tania pozyczke i pozyczymy komus na wysoki procent. To jest mysl.
Albo jeszcze lepiej. Bedziemy produkowac plastikowe uszczelki do laczen glowic silnikow promow kosmicznych. Plastik jest tani wiec numer wyjdzie. Zadzwonimy gdzie trzeba i bedzie ok.
Jest tez opcja ze sprzedaza wody w krajach trzeciego swiata. Pozyczymy cysterne, napelnimy za free woda i zawieziemy sprzedac wode do Afryki. Niechby nawet 10p/litr to juz jest fortuna.
Albo zeby nie wdawac sie niepotrzebnie w dalekie wyjazdy mozemy wymyslic napoj lepszy od coli. Sprzeda sie jak swieze buleczki.
Po co sie wysilac w wygryzaniu konkurencji z jakichs oklepanych biznesow skoro mozna wymyslec cos swojego, calkiem nowego, wypromowac to za grosze i trzepac kase. Do tego jeszcze opatentowac i sukces pewny.
Mam nawet cos jeszcze lepszego. Rewelacja. Bedziemy siedziec i wymyslac nowe pomysly na biznes. Kazdy kupi taki pomysl bez problemu za kazda cene. Nawet reklama nie bedzie potrzebna.
Kto sie lapie do spolki? ;P
Dlaczego nie pracujemy dla siebie?
- machinogodzilla
- Nowicjusz
- Posty: 75
- Rejestracja: pt gru 14, 2007 6:53 pm
- deskorolki z silnikiem
- podgrzewane kubki (kawę niestety trzeba wsypać samemu)
- tania pożyczka na wysoki procent (myślę że wiele osób w Polsce ciepło wspomina tę firmę)
- zwykła woda (nie trzeba aż do Afryki)
- napój lepszy od coli (ma już ponad sto lat)
- pomysły na biznes (o tym wspominałem wcześniej, tyle że wszystko bezpłatnie)
:wink:
Natenczas, a Ty czym się zajmujesz jeśli można spytać?
A propos złomowego biznesu. Ostatnio wyrzucałem trochę różnorakich gratów do kontenera na gruz, który stał przed domem. Przez następne kilka dni miałem wizyty od co najmniej pięciu różnych ekip złomiarskich, które uprzejmie pukały w drzwi i pytały za każdym razem czy mogą zabrać żelastwo. Od pierwszych, nie spodziewając się takiego zainteresowania, wziąłem nawet wizytówkę - "no job too big or small". Opowiadając później tę historię pewnemu hydraulikowi nie wywołałem sensacji. Twierdził on, że za pełen ładunek potrafią oni otrzymać nawet £300. Wcale nieźle. To by tłumaczyło popularność moich rupieci...
- podgrzewane kubki (kawę niestety trzeba wsypać samemu)
- tania pożyczka na wysoki procent (myślę że wiele osób w Polsce ciepło wspomina tę firmę)
- zwykła woda (nie trzeba aż do Afryki)
- napój lepszy od coli (ma już ponad sto lat)
- pomysły na biznes (o tym wspominałem wcześniej, tyle że wszystko bezpłatnie)
:wink:

Natenczas, a Ty czym się zajmujesz jeśli można spytać?
A propos złomowego biznesu. Ostatnio wyrzucałem trochę różnorakich gratów do kontenera na gruz, który stał przed domem. Przez następne kilka dni miałem wizyty od co najmniej pięciu różnych ekip złomiarskich, które uprzejmie pukały w drzwi i pytały za każdym razem czy mogą zabrać żelastwo. Od pierwszych, nie spodziewając się takiego zainteresowania, wziąłem nawet wizytówkę - "no job too big or small". Opowiadając później tę historię pewnemu hydraulikowi nie wywołałem sensacji. Twierdził on, że za pełen ładunek potrafią oni otrzymać nawet £300. Wcale nieźle. To by tłumaczyło popularność moich rupieci...
|
► Zobacz co się dzieje w Soton
|
► Zobacz co się dzieje w Soton
|
Wracajac do tematu...
Ja walcze. Imam sie wszystkiego i wygryzam konkurencje.
Jesli skupie sie na realizacji nowych pomyslow, to strace kolejne lata zycia.
Z motyka na ksiezyc niech teraz lata ktos inny.
Duzo ludzi chialoby miec wlasny biznes, ale pograzaja sie wymyslaniem ksiezycowych motyk, czyli nowych pomyslow na biznes, zamiast zaczac tak jak kazdy - od zera.
Od zera i rzeczy sprawdzonych.
Nie kazdy jednak jest w stanie na to sobie pozwolic, bo jesli sie nie ma bogatych rodzicow, ktorzy maja badz mieli biznes, to szanse sa male, chocby z braku kontynuacji tradycji. Maly Jasio zawsze cos tam podsluchal jak sie robi biznes wiec teraz Jan juz wie.
Roznica miedzy praca dla kogos a dla siebie wydaje mi sie to komfort pracy. U kogos dostaniemy mniej ale bez ryzyka. Trzeba niestety przyznac, ze sporo osob wybiera ta droge, bo ktos bedzie myslal za mnie a ja tylko bede uzywal rak.
Ja walcze. Imam sie wszystkiego i wygryzam konkurencje.
Jesli skupie sie na realizacji nowych pomyslow, to strace kolejne lata zycia.
Z motyka na ksiezyc niech teraz lata ktos inny.
Duzo ludzi chialoby miec wlasny biznes, ale pograzaja sie wymyslaniem ksiezycowych motyk, czyli nowych pomyslow na biznes, zamiast zaczac tak jak kazdy - od zera.
Od zera i rzeczy sprawdzonych.
Nie kazdy jednak jest w stanie na to sobie pozwolic, bo jesli sie nie ma bogatych rodzicow, ktorzy maja badz mieli biznes, to szanse sa male, chocby z braku kontynuacji tradycji. Maly Jasio zawsze cos tam podsluchal jak sie robi biznes wiec teraz Jan juz wie.
Roznica miedzy praca dla kogos a dla siebie wydaje mi sie to komfort pracy. U kogos dostaniemy mniej ale bez ryzyka. Trzeba niestety przyznac, ze sporo osob wybiera ta droge, bo ktos bedzie myslal za mnie a ja tylko bede uzywal rak.
Hoist the colours.
Firma mieszkającego na stale w Anglii Jacka Ostrowskiego zwycięzcą nagrody królowej angielskiej Elżbiety II w kategorii "Handel międzynarodowy 2010" (The Queen's Award for Enterprise - International Trade 2010).
Założona przez Polaka w 2006 r. firma Yellow Octopus Ltd eksportuje brytyjską odzież i obuwie outlet do hurtowni oraz sieci sklepów w 16 krajach na rynkach Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki. Nagroda królowej przyznana została za bardzo dynamiczny, 400-procentowy wzrost sprzedaży na rynkach zagranicznych.
to przeklejka. Calosc:
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,677 ... olowa.html
Założona przez Polaka w 2006 r. firma Yellow Octopus Ltd eksportuje brytyjską odzież i obuwie outlet do hurtowni oraz sieci sklepów w 16 krajach na rynkach Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki. Nagroda królowej przyznana została za bardzo dynamiczny, 400-procentowy wzrost sprzedaży na rynkach zagranicznych.
to przeklejka. Calosc:
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,677 ... olowa.html
Perfekcje tworza rzeczy male, lecz ona sama jest wielka.
Czytalem o tym.
Faktycznie gosc musi byc cwaniak, ale popatrzec szczerym okiem na wiekszosc Polakow, to cwaniakow w sensie potencjalnych biznesmenow jest sporo. Tylko chyba wiary w siebie malo u naszych.
Czy wiedzieliscie ze polscy maklerzy sa w czolowce najlepszych na swiecie? A nasi informatycy, lekarze, inzynierzy?
Nie wspomne o biznesmenach. Nikt cie tak nie przekreci jak Polak :) Znaczy sie potencjal jest, dlaczego jednak nie wykorzystany?
Faktycznie gosc musi byc cwaniak, ale popatrzec szczerym okiem na wiekszosc Polakow, to cwaniakow w sensie potencjalnych biznesmenow jest sporo. Tylko chyba wiary w siebie malo u naszych.
Czy wiedzieliscie ze polscy maklerzy sa w czolowce najlepszych na swiecie? A nasi informatycy, lekarze, inzynierzy?
Nie wspomne o biznesmenach. Nikt cie tak nie przekreci jak Polak :) Znaczy sie potencjal jest, dlaczego jednak nie wykorzystany?
Hoist the colours.