Komiksy, komiksy - magiczne obrazki...

Masz hobby? Szukasz ludzi o podobnych zainteresowaniach? Podziel się swoimi pasjami!
ODPOWIEDZ
Wujek Kazek

pn cze 16, 2008 11:20 pm

"Tytus, Romek i A'Tomek", "Kajko i Kokosz", "Thorgal", "Przygody Jonki, Jonka i Kleksa", to tylko najbardziej znani przedstawiciele klasyki polskiego komiksu. Czy lubiliście komiksy jak byliście mali? A może nigdy z nich nie wyrośliście, tak jak wyrasta się z krótkich spodenek? Jakie były, a może nadal są, Wasze ulubione historyjki obrazkowe? Popiszmy tu sobie o wszystkim, co lubicie w komiksach, o Waszych ulubionych albumach, seriach, wydawnictwach, o autorach, których najbardziej cenicie za rysunki i za scenariusze!!!

Jakich albumów mieliście w swojej kolekcji najwięcej: polskich czy zagranicznych? Jaki był pierwszy komiks, który wpadł Wam w ręce? Czy jest tu ktoś, kto sam kiedyś próbował tworzyć komiks?

Zapraszam do dyskusji :!:

:D :D :D
Awatar użytkownika
madziula
Bardzo odważny
Posty: 555
Rejestracja: czw maja 24, 2007 11:04 pm
Lokalizacja: Bieszczady(UD)/ Bitterne Park

wt cze 17, 2008 9:35 am

widzialam na fotce nk ze masz juz swoja kolekcje, gratuluje talentu :)
Semper fidelis
Wujek Kazek

ndz cze 22, 2008 9:49 pm

To jedynie marna namiastka prawdziwej sztuki komiksu, jaką uprawiają niedoścignieni mistrzowie czarnej kreski. Właściwie bardziej to podpada pod rysunek humorystyczny lub w niektórych przypadkach komiks prasowy, ale muszę przyznać, że jest to rezultat wielu lat podziwiania dzieł artystów takich jak Janusz Christa - twórca przygód Kajka i Kokosza, Szarloty Pawel - autorki wielu znanych zeszytów oraz ilustracji do młodzieżowych czasopism, Tadeusza Baranowskiego, czy wreszcie satyryków takich jak Andrzej Mleczko, Edward Lutczyn, Piotr Kanarek i Szczepan Sadurski.
Zapraszam do odwiedzenia mojego forumowego kącika dobrego humoru http://www.sotland.pl/forum/viewtopic.php?t=364 , a dla fan(atyk)ów komiksu podaję adresik jednej z najbardziej rozbudowanych stron: http://www.komiks.gildia.pl
Trycak

pn lip 14, 2008 12:58 pm

Osobiscie narysowalem piec komiksow (srednio 90 stron) w przeciagu mojego zycia. Rysowane byly dlugopisem czarnym lub niebieskim a dodatkowym kolorem byla czerwien :). Nie chwalac sie, jeden z nich z roku 97 byl naprawde niezly. Umieszczalem w nich osoby realne przez co wszystkie moje klasy z zaciekawieniem sledzily rozwoj wydarzen. Na koncu prawie zawsze wszyscy gineli wiec bylo rowno i sprawiedliwie, choc zdarzaly sie sytuacje, ze ktos sie nie odzywal do mnie przez jakis czas, za to, ze zginal bardzo bolesna smiercia :). Przypominalo to "Good morning vietnam" wydawnictwa Red Baron które pewnie znasz. Rysowanie jednak zarzucilem bo nie jest to to co chcialem w zyciu robic.
Co do polskich komiksow to czytalem nie chwalac sie chyba wszystkie. Och, tak, oprocz serii kapitana Zbika na ktora nigdy jakos nie trafilem. Najpierw byly wiec Klossy, Piloty smiglowca, Tajemnica zlotej maczety, Kajko i Kokosz, Kajtek i Koko (Pamietasz Bhodacza?:) Skarb Majow, Duchy z Centerville, Czarna róza, Hernan Cortez i podboj meksyku itp z tej serii jednorazowek, potem niezrownany Polch i "Walka o plante" niezapomniani Ais i Satham :), pozniej oczywiscie najbardziej niedoceniony bohater polskiego komiksu (Parowski, Rodek) "Funky Kowal" - polaczenie stylu tak bardzo polskiego i zachodniego SF. Ciekawe czy czytales "Szalonego Pilota" (czy jakos tak), to prequel do calej trylogii. Ja nie mialem okazji. Wiedzminy przeszly bez echa bo adaptacje byly do dupy a Polch nie za bardzo czul klimat Sapkowskiego. Krony i te inne jednorazowe twory nowej ery nie zapadly mi w paniec za bardzo. Tytusy kiedys bardzo mi sie podobaly ale teraz czytac ich juz nie moge. Za to prym wiedzie teraz Wilq i osiedle swoboda, zaliczylbym tu takze serie 48 stron. Sa przesmieszne. Co do internetowych komiksów jakis czas (kilka lat) temu zaczal wychodzic LoSux, byl bardzo zabawny lecz teraz z perspektywy czasu wydaje sie biedny i naiwny, coz, wart jednak odnotowania. Prawdopodobnie pominalem kilka wiekopomnych dziel ale mam ktrotka przerwe.
Podsumowanie mojej przygody z Komiksem Amerykanskim i Europejskim w nastepnych postach.

Trycak
Trycak

czw lip 17, 2008 6:45 pm

Thorgal zawsze traktowany byl przeze mnie jako komiks polski. Dlugo dlugo potem dotarlo do mnie, ze tak nie jest. Byl obecny zawsze odkad pamietam, prawdopodobnie byl jednym z pierwszych jakie kupilem. Pamietam, ze bylo to "Gwiezdne dziecko". Nigdy jednak nie rozumialem dlaczego zmienili tytul trzeciego zeszytu z "Trzech starców z krainy Aran" na "Thorgal nad jeziorem bez dna"... masz pojecie? Niestety po "Strazniczce kluczy" Van Hamme przestal miec dobre pomysly a Rosiński przestał się przkładać do rysowania (w porównaniu ze środkowymi częściami serii rysuje fatalnie) co zreszta sam w jednym z wywiadow przyznal.
Potem byl Yans i bardzo dziwna wizja przyszlosci, Valeriany, jakies smieszne francuskie jednorazowki oraz Pellissa ktora na stale zrazila mnie do komiksu francuskiego. Bleeee.
Asterix byl fenomenem. Tak bardzo podobni do Kajka i Kokosza a o wiele bardziej rozwinieci. Janusz Christa nie za bardzo staral sie wyciagac jakies watki kulturowe, typowo polskie skupial sie raczej na komizmie sytuacyjnym a Goscinny/Uderzo wyeksploatowali doskonale kulture francuska, romanska a poznej ruszyli w swiat pozostajac zabawni.
Nie za bardzo przychodza mi do glowy inne europejskie produkcje... coz, nie jestem pewnie tak oczytany jak myslalem :)

Koniec czesci drugiej

Trycak
Awatar użytkownika
pauli
Zasłużony W Boju
Posty: 399
Rejestracja: pn mar 26, 2007 9:22 pm

ndz lip 20, 2008 12:03 am

Tytus, Romek i A'tomek, Kajko i KOklusz, i Kapitan Zbik( jakis wujek zbieral)...
A wespolczesnie to The Sun mial Wikinga nie Erica( kazden Wiking sie powinien nazywac Eryk blady Topor), kupowam pismo czas jakis dla komiksu tylko :P
gg2833495

[img]http://images49.fotosik.pl/33/c0194fb46e7b99ff.jpg[/img]

Everyone is entitled to my opinion.
Trycak

ndz lip 20, 2008 8:22 am

ErykViking o ile sie nie myle jest publikowany w polskiej darmowej gazecie "Metro" i jest rzeczywiscie mnie takze bawi. Tutaj w The Sun widzialem ten o ktorym mowisz i nie jestem pewien czy to ten sam autor. Nazwiska nie pamietam a styl podobny.
Nie przepadam za gazetowymi komiksami bo np Garfield działa mi na nerwy a "Dilbet" byl nie smieszny w porownaniu z serialem na Wizji 1 (Byla w polsce kiedys taka telewizja o czym chyba niewielu juz pamieta)
Poczytaj sobie Losux http://www.losux.prv.pl/ moze sie spodoba. Zauwazylem, ze im starszy jestem tym mniej mnie to smieszy ale pamietam, ze zaraz po wyjsciu z liceum pękałem przy tym ze śmiechu.

A, i do komiksu europejskiego dorzucić "Arię" mogę. :)


Trycak
Wujek Kazek

ndz lip 20, 2008 11:24 pm

Trycak, moimi pierwszymi albumami komiksowymi też były "Thorgale"! Nie pamiętam dokładnie, który to był rok, ale na którąś Gwiazdkę dostałem od rodziców trzy albumy: "Gwiezdne dziecko", "Alinoe" i "Łuczników" i od tego momentu zakochałem się w kresce Rosińskiego i fabułach Van Hamme'a. Później niesamowitą frajdę sprawiało mi zdobywanie kolejnych zeszytów serii wydawanych przez Orbitę i składanie tej sagi do kupy. Zgodzę się z tobą w kwestii nieporównywalnie wyższego poziomu pierwszych i środkowych odcinków przygód Thorgala, które stanowiły jedną całość, spójną historię, gdzie każdy kolejny epizod wynikał z poprzedniego, a wydarzenia i bohaterowie przeplatali się przez wiele jej fragmentów. Ostatnie kilka albumów jest faktycznie słabych i jakże wielkie jest rozczarowanie po kolejnym długim czasie oczekiwania na album...

Później czytywałem właściwie wszysto, na co z dziedziny komiksu się natknąłem, choć nie twierdzę, że znam wszystkie polskie komiksy. Raczej za seriami takimi jak "Żbiki' nie przepadałem, ciągnęło mnie natomiast szczególnie mocno w stronę komiksu humorystycznego. Uwielbiam naturalnie "Asterixa" i choć porównanie z rodzimym "Kajko i Kokoszem" wydaje się zasadne, to myślę, że na styl Christy miała wpływ przede wszystkim rzeczywistość, w jakiej przyszło mu tworzyć.

Gdy polski rynek wydawniczy zaczęło dominować wydawnictwo Egmont i masowo pojawiały się serie, moimi ulubionymi stały się serie o Małym Sprytku, Titeuf'ie i Lucky Luke'u. Największy problem był w tym, że w stosunkowo krótkim czasie nastąpiła prawdziwa lawina serii, z których tak naprawdę chciąłem przeczytać każdą lecz niestety ceny albumów często gasiły mój kolekcjonerski zapał.
Trycak

pn lip 21, 2008 8:56 am

Hah! Pamietam, ze Gwiezdne Dziecko nie zachwycilo mnie. Alinoe do dzis nie lubie bo pamietam, ze jako dzieciak ja sie normalnie balem. Byl taki horrorowaty ten zeszyt... ale Lucznicy?!! Wow! Akcja, Przygoda, Namietnosc! Awantura! Super! Potem baaaaaaardzo dlugo szukalem Krainy Qa ktora gdzies mialem w reku (czytaj przeczytalem na szybkiego) i byl na podobnym poziomie jak lucznicy. Dlugo tez szukalem Zdradzonej czarodziejki i Wyspy wsrod Lodow ale w koncu znalazlem kogos kto je mial :).
Ja czytalem naprawde wszystko co moglem znalezc, kupic, pozyczyc, ukrasc (nie, no moze nie ukrasc :) takze Zbiki i te reszte przeczytalem. Nie mowie, ze zrobily na mnie ogromne wrazenie bo byly juz, ze tak powiem nie z tej epoki w kazdym razie jakies tam swiatlo na moje postrzeganie komiksu rzucily. Polcha nadal jednak uwielbiam.
Pamietam te Francuskie rzeczy. :) Titeuf rings a bell ale nie pamietam za to wogóle juz nie czaje Malego Sprytka. To musialem jakos przeoczyc. Lucky Lucka czytalem oczywiscie :) Hugo pamietasz? To byl dopiero dziwny komiks :)
Co do kosztow hobby to rzeczywiscie, ja pieniedzy nigdy za duzo nie mialem. Za to mialem mnostwo kolegow ktorych po trosze zarazilem pasja wiec mialem duzo prywatnych bibliotek do przegladania. To okazalo sie jeszcze bardziej pomocne gdy polski rynek ogarnal szal na komiks amerykanski. Mialem wtedy kolege od kazdej serii a sam staralem sie nadazyc za Punisher'ami.
Teraz jestem pod wrazeniem Sandmana, calej serii w polskim przekladzie (moim zdaniem genialnym). Naprawde o ile rysunki na poczatku mnie odrzucaly to teraz jestem zachwycony ich klimatem. Po prostu genialne. Podobnie z seria Kaznodzieja ktorej mam tylko 10 odcinkow (i jak zwykle konczy sie w najciekawszym momencie :) i "XIII" ktora to serie mam od poczatku do konca i jest naprawde scenariuszowo bardzo dobra. "Lowcow" czytalem tylko kilka odcinkow i chcialbym wiecej.
Uwielbiam teraz "Lanfeust z Troy" i kontynuacje (znacznie gorsza ale ciagle trzymajaca fason) "Lanfeust w Kosmosie". "Trole z Troy" sa slabe i przy reszcie wypadaja slabo.
Jak chcesz mam cos kolo 7 plyt CD/DVD z roznymi komiksami plus dwa CD ze wszystkimi Batmanami wydanymi w Polsce. Zainteresowany?
Jezeli jestes fanem satyrycznych, sprawdz sobie losux (link w poprzednim poscie) i Wilq'a. Ten drugi rysowany i pisany przez braci Minkiewiczow jest dla mnie niedoscignionym wzorem polskiego poczucia humoru :)


Trycak
Wujek Kazek

pn lip 21, 2008 11:22 pm

Jeśli jest taka możliwość, to bardzo chętnie pożyczę od Ciebie te płytki lecz mi to już pachnie paroma zarwanymi nockami spędzonymi na pochłanianiu ich zawartości :)

Jeśli chodzi o komiks amerykański, to jest to dla mnie istny labirynt! Do tej pory nie rozróżniam które wydawnictwo publikuje które serie. Ich ilość jest po prostu oszałamiająca a sprawy nie ułatwia fakt, że nie raz bohaterowie różnych serii przeplatają się w epizodach o innych "manach" i "mankach". :?

Podziwiam natomiast amerykańskie produkcje za perfekcyjne kadrowanie, dynamikę rysunku i oryginalne rozwiązania graficzne.

XIII to była świetna seria! Można by ją uznać za komiksowy odpowiednik książkowej i filmowej trylogi Bourne'a - wciągała niesamowicie i nie można było być niczego pewnym. Czytałeś może "Wieczną Wojnę" Marvano? To zdecydowanie mieści się w moim Top 10! Recenzja "Wiecznej Wojny"
Trycak

wt lip 22, 2008 7:09 pm

Wiem cos o zarwanych nockach :) "Moze jeszcze ten rozdzial, moze tylko zaczne, jeszcze jedna strona" :):):) Ja to wlasnie mialem nie tak dawno na Sandmanie. Plytki pozycze, spoko. Jakos sie dogramy przed weekendem. Wiekszosc jest w formacie CBR ale sa takze gify i acrobaty. Polowa z Tych komiksow to smiecie :) Ale druga polowa to naprawde dobra faza. Szkoda, ze w niektorych braknie czesci lub sa nie do konca. Radze najpierw przejrzec wszystkie plyty zanim wezmiesz sie za czytanie czegokolwiek.

Komiks amerykanski wiekszosc polakow poznala od dupy strony czyli przez wydawnictwo TM SEMIC (nie wiem czy dobrze pamietam) Oni mieszali odcinki , sagi, dawali przygody bohaterow z roznych wydawnictw i tak sie zrobilo.
Dynamika... uwielbiam Lee (nie pamietam nigdy czy Stan czy Jim) ktory w wiekszosci zajal sie x menami. Ten to dopiero rysowal. Wlasciwie moim zdaniem on stworzyl kult herosow. Pieknych, szybkich, niepokonanych. Teraz wiekszosc autorow za nim goni. Lubie tez Romite Jr. choc na poczatku mnie odrzucal. Jest w nim cos topornego takiego :)

Wieczna Wojna jest super. Choc im blizej konca tym mniej mi sie podobala. Podobalo mi sie podejscie do wojny w kosmosie. Wiesz, roznice czasow. A czytales moze trylogie po wiecznej wojnie? Wieczna Wolnosc? Jesli nie to bedziesz mial szanse. Dziwna jest. Podobna do Aldebarana lub tego drugiego co mi z glowy wylecialo :):) A, Betelegeza czy jakos tak. :)

I tak na koniec. Jako, ze tutaj, w komiksach nasze zainteresowania sie lacza, grales moze kiedys w jakies RPG? Np Cyberpunk 2020?

Trycak
Awatar użytkownika
pauli
Zasłużony W Boju
Posty: 399
Rejestracja: pn mar 26, 2007 9:22 pm

wt lip 22, 2008 9:32 pm

To jest Hagar Horrible, nazwiska autora juz nie przypominam sobie :oops:
Ostatnio zmieniony wt lip 22, 2008 10:21 pm przez pauli, łącznie zmieniany 1 raz.
gg2833495

[img]http://images49.fotosik.pl/33/c0194fb46e7b99ff.jpg[/img]

Everyone is entitled to my opinion.
Wujek Kazek

wt lip 22, 2008 9:57 pm

Jeśli jesteśmy przy komiksie prasowym, to powiem, że Hagar jest OK, Fistaszki i Garfield to klasyka, której nie da się pominąć ale mój zdecydowany Namber Łan w tej kategori to Calvin & Hobbes, z polskich wydań znani jako Kelvin i Celsjusz autorstwa Billa Wattersona :!:
Recenzja
Wszystkie odcinki tutaj
Awatar użytkownika
cuma
Zawodowiec
Posty: 1371
Rejestracja: czw sie 02, 2007 11:22 pm
Lokalizacja: z zupełnie innej bajki:)

wt lip 22, 2008 10:44 pm

absolutli namber łan to Kajko i Kokosz i nie ma innego :!: :D
i dlaczego nie powstał do tej pory film na podstawie komiksu no to ja nie rozumiem :roll:
właściwie jest chyba jedno wytłumaczenie. od pewnego czasu kaską na produkcje filmowe w Polsce dysponuje Komitet Kinematgrafii. a w komitecie zasiadają rekiny i znawcy robienia kasy na filmach. Wajda to jeszcze rozumiem, ale panowie Hoffman, Kawalerowicz czy Kutz to troszke chyba nie zabłysnęli w ostatnich latach swoimi "superprodukcjami" :roll:
trochę węgla ożywia parowiec, trochę serca - człowieka...
[url=http://userbars.pl/][img]http://img.userbars.pl/11/2050.gif[/img][/url]
Kawa
Gość
Posty: 12
Rejestracja: pn gru 22, 2008 4:31 am
Lokalizacja: SO16

pn gru 22, 2008 8:31 pm

Komiksem zainteresowałam się poważniej dopiero w tym roku o ile dobrze pamiętam, jedyne wcześniejsze doświadczenia w tej materii, jeśli nie liczyć pasków Losux i Garfielda obejmują wyłącznie parę zeszytów Spidermana i Spawna które trafiły w moje ręce kiedy miałam lat hm, cztery lub pięć. ;-)
Na pierwszy ogień poszedł "Blankets" po którym uznałam z miejsca, że komiks może być literaturą bardziej niż literatura.
Po dorwaniu "Blankets" i przeczytaniu w ciągu jednej nocy bez przerw na herbatę zaopatrzyłam się w dwie pozycje Scotta McLouda, by później przetrawić "Karuzelę Głupców", całego "Sandmana" (niezdrowa miłość do tworów Gaimana wręcz kazała mi to zrobić), niedawno "Mausa" i parę różnych pomniejszych pozycji.
Z internetowych komiksów wspomniany już Losux (niech ktoś kupi mi w prezencie kubek, który zamienia każdą ciecz w wódkę! ;-) )był dla mnie miłością od pierwszego wejrzenia, choć wiem, że zdania niektórych na temat tego komiksu nie są zbyt pochlebne delikatnie mówiąc.
A, polecam film animowany "Persepolis" na podstawie powieści graficznej o tym tytule. Nie czytałam powieści, ale film wygląda na bardzo wierny oryginałowi.
ODPOWIEDZ