Edyta, imprezowiczko:)
koniecznie idz z mężem na Scorpionsów, na pewno nie pożałujesz, może nawet Cię porwie do tańca przy ' Wind of change" :):)
koncert The Scorpions
widze,ze nikomu chyba oprocz mnie sie nie zdarzylo byc na tym koncercie( z synem, ktory byl zafascynowany choc nigdy predzej nie gustowal w tego typu muzyce)
co do samego koncertu to mialem bardzo mieszane uczucia. Imponuje niezwykla zywotnosc tych panow, ktorzy musza byc przeciez w bardzo podeszlym wieku juz.Z pewnoscia sie czyms konserwuja bo na scene wyskoczyli bardzo rozesmiani i niedlugo by z niej pospadali-tyle mieli energii w sobie. Co do muzyki to pewnie nie mialbym sie czego czepiac gdybym cos slyszal. A nie slyszalem wiele bo stalismy za blisko sceny i wszystkich glosnikow-szczegolnie tego od gitary solowej.