Savoir Vivre w UK

Wszystko o języku i kulturze angielskiej
Awatar użytkownika
e-admin
Administrator
Posty: 2647
Rejestracja: śr maja 24, 2006 8:21 pm
Lokalizacja: Southampton

ndz lis 26, 2006 11:58 pm

- Zawsze przeproś, jeśli potrącisz kogoś na ulicy lub – uwaga! – jeśli ktoś Ciebie potrąci. Czasami wszechobecne „sorry” opanowuje ulicę do granic absurdu – Brytyjczycy przepraszają się, nawet jeśli do kolizji nie doszło, ale zaistniało jej prawdopodobieństwo.

- Wypytywanie rozmówcy o jego zawód, nazwisko lub poruszanie innych pozornie niewinnych tematów jest zwykle zimno odbierane przez Brytyjczyków i traktowane jako naruszenie ich prywatności. Sprowadzenie tematu rozmowy na związki może być odebrane jako zachęta do nawiązania bliższych kontaktów.

- Bardzo obraźliwe dla wszystkich mieszkańców Zjednoczonego Królestwa jest nazywanie państw wchodzących w jego skład Anglią. Walia to dla jej mieszkańców Walia, Szkocja na zawsze pozostanie Szkocją, a Irlandia Północna Irlandią. Mieszkańcy Anglii również obrażają się za pomylenie Wielkiej Brytanii z Anglią.

- Nietaktem jest naśmiewanie się z brytyjskich stereotypów i dowcipkowanie na temat mieszkańców Zjednoczonego Królestwa. O ile Brytyjczycy wykazują się dużym poczuciem humoru i lubią śmiać się sami z siebie, nie podoba im się, gdy to samo robią cudzoziemcy.

- Przytrzymywanie drzwi do sklepu, przychodni lub innego budynku dla osób wchodzących lub wychodzących po Tobie jest uważane za gest oczywisty. Do „obowiązkowych” należy również pomoc osobom pchającym wózki niemowlęce lub poruszającym się na wózkach dla niepełnosprawnych. Za pomoc lub przytrzymanie drzwi oczywiście trzeba podziękować. W odpowiedzi możemy oczekiwać „you welcome” lub „no trouble”.

- Brytyjczycy zawsze grzecznie czekają w kolejce. Przepychanie się jest nieakceptowalne. Jedynym wyjątkiem od tej reguły może być pub lub bar, jednak nawet tam pozwolenie, by barman obsłużył Cię przed osobą, która czekała dłużej zostanie uznane za skrajnie nieuprzejme.

- Czytanie książki, gazety czy zerkanie na ekran komputera przez czyjeś ramię jest uważane za ingerencję w prywatność i duży nietakt.

- Żarty na temat herbaty lub cen benzyny nie są mile widziane na Wyspach, zwłaszcza w ustach „obcych”. O ile dowcipkowanie na temat monarchii może wydać się po prostu nudne, za żarty o herbacie lub – co gorsze – piwie sprzedawanym na pinty Twój rozmówca może się naprawdę obrazić.

- Komentowanie pogody to narodowy sport brytyjski, ale z nim również łączy się szereg możliwości popełnienia faux paux. Obcokrajowcy na wszelki wypadek powinni unikać narzekania na brytyjską pogodę.

- Na koniec największa gafa, jaką można popełnić na Wyspach. Nigdy nie wypytuj Brytyjczyków, dlaczego jeżdżą inną stroną drogi, mierzą odległości w milach lub sprzedają mleko na pinty. W odpowiedzi – w najlepszym przypadku, od bardzo uprzejmego Brytyjczyka – możesz usłyszeć, że to cały świat jeździ po złej stronie. :)

Wygrzebane z netu :)

Czekam na komentarze i dodawajcie swoje spostrzeżenia na ten temat.
Awatar użytkownika
iwosial
Nowicjusz
Posty: 88
Rejestracja: sob paź 14, 2006 4:38 pm
Lokalizacja: City Centre

śr lis 29, 2006 8:08 am

Hehe, a to dobre.
Cale szczęscie, że mam spoko szefa, bo - nie wiedząc o tym wszystkim - już wielokrotnie marudzilam na temat cen benzyny (choć przecież niskie są), na temat dziwnych malych piw angielskich; o tym, jak można pić herbatę z mlekiem (teraz sama piję) ;), no i przede wszystkim, dlaczego, u diabła, wszędzie się jeździ normalnie, tylko w Anglii po lewej stronie :lol:
Oczywiscie wszystko zawsze obracane bylo w żart, ale potem podejrzliwie dziwilam się, dlaczego szef zaczął się dopieprzać od Polaków i Polski. Teraz już wiem. Jak Kuba Bogu.... ;)

Znacie jakieś inne niepisane 'zasady' w Anglii, o których szary Polak może nie wiedzieć? :)
GG: 3232456
Awatar użytkownika
e-admin
Administrator
Posty: 2647
Rejestracja: śr maja 24, 2006 8:21 pm
Lokalizacja: Southampton

pt gru 01, 2006 9:05 pm

A to jest najlepsze . :)

Gafa po polsku

Według autorów artykułu o kulturalnych nietaktach z Wikipedii, w Polsce nie powinno się ofiarować parzystej liczby kwiatów w sytuacji innej niż na pogrzebie, używać noża do ryby lub galarety, siadać na rogu stołu (to odbiera powodzenie pannom i kawalerom), nalewać sobie samemu napojów i wchodzić w butach do czyjegoś domu. Za afront w naszym kraju uchodzi hałasowanie przy jedzeniu zupy, podawanie ręki przez próg oraz telefonowanie po godzinie 22 w zwykły dzień i przed 17 w niedzielę. Nie można zapomnieć o życzeniu innym biesiadnikom smacznego i zwracać się na „ty” do osób, z którymi nie piło się bruderszaftu. Większość zaleceń autorów Wikipedii wydaje się być zgodna z prawdą. Ale już rady dla podróżników i pracowników zmieniających kraj zamieszkania, podobne do tych z Wikipedii, które można znaleźć w serwisie „Monster – Work Abroad” nie są chyba tak akuratne. Swoją wiedzę o kulturalnych niuansach różnych krajów można sprawdzić tu w quizach. W zgadywance na temat polskich obyczajów znajdziesz na przykład takie pytania, jak: „Co zrobić z wódką serwowaną na służbowych spotkaniach o 9 rano, żeby nie urazić gospodarzy?” lub „Dlaczego kontrahent nie chce spotkać się z tobą o 16:30?” (odpowiedź – w Polsce pracuje się do 16).
Awatar użytkownika
hormon_so
Nowicjusz
Posty: 96
Rejestracja: ndz gru 03, 2006 1:45 pm
Lokalizacja: Solina-Bieszczady, Soton

ndz gru 03, 2006 1:57 pm

Iwosial takie male sprostowanie... nie tylko w Anglii jezdzi sie po lewej stronie. Tak tez jezdzi sie w miedzy innymi : Japonii, Australii, nowej zelandii, w duzej liczbie krajow na poludniu afryki, irlandii, Indiach , pakistanie.... itd... Do tego powiem jeszcze ze do roku 1921 w polsce nie byl wprowadzony ruch prawostronny jako zarzadzenie. Bralo sie to z tego ze wczesniej strone po ktorej jezdzilismy narzucaly nam panstwa zaborcze. W kazdym razie ciekawostka bo w polsce wczesniej jezdzilo sie i po prawej i po lewej. :) A w czechach naprzyklad jezdzilo sie po lewej stronie az do okupacji tego kraju przez Hitlera... :) , a co do cen benzyny to polecam cennik europejski ktory zamieszczam nizej... i nie mow mi ze benzyna tu jest tania...
http://szczesniak.pl/ceny_benzyny_UE
a teraz porownaj to z cenami wylaczajacymi podatek z ceny ogolnej i zobacz kto narzuca jedna z najwiekszych podatkow na paliwo w unii... brytole :)
http://szczesniak.pl/UE_ceny_benzyny_bez_podatkow
pozdrowionka Hormon
Awatar użytkownika
iwosial
Nowicjusz
Posty: 88
Rejestracja: sob paź 14, 2006 4:38 pm
Lokalizacja: City Centre

ndz gru 03, 2006 4:58 pm

Wiem, że są kraje, w których jeździ się również po lewej stronie. Mialam jednak na mysli Europę. I to dzisiaj, nie kiedyś :) Poza tym - jeśli kogokolwiek zapytasz, jaki kraj mu się kojarzy z jazdą po lewej stronie, to podejrzewam, że duża większość wymieni wlasnie Anglię w pierwszej kolejności, bez zastanowienia.
Nie wiem, może dziwnie myślę, ale jakoś nie dziwią mnie specyficzne zaday w Japonii czy jakiejś Australii. Kojarzą mi się te miejsca z bardzo odległymi dla nas, dla mnie, więc mogą mieć mnóstwo różnic. Ale taka Anglia, która przecież stosunkowo blisko Polski leży (i innych niektorych krajów europejskich) - i pewnie dlatego dziwi fakt, że tak dużo nas różni. Zwłaszcza, że w Unii jest, a mimo to chce być 'wielkim indywiduum'. :)
A co do benzyny - napisalam, że nie jest droga, bo porównuję ją cen w Polsce i do naszych zarobków tutaj. W Polsce za godzinę pracy (słaboplatnej) masz niecale 2 litry benzyny. A w Anglii za godzinę pracy możesz kupić więcej niż 5 litrów. I gdzie tu sprawiedliwość. Będąc tutaj, wolę jeździć samochodem, bo bardziej się to oplaca niż autobusem czy pociągiem. W Polsce bylo odwrotnie! To wlasnie mialam na myśli. :)
GG: 3232456
Awatar użytkownika
hormon_so
Nowicjusz
Posty: 96
Rejestracja: ndz gru 03, 2006 1:45 pm
Lokalizacja: Solina-Bieszczady, Soton

ndz gru 03, 2006 8:41 pm

zalezy jaka prace w polce masz na mysli bo sa juz takie prace ze zarabia sie na poziomie europejskim w polsce... tylko trzeba dobrze wybrac i miec glowe na karku. Wtedy mozna sobie pozwolic na jazde samochodem bez problemu. A jesli chodzi o to ze tak daleko jest australia i nowa zelandia.... to spytaj kogos z tamtych stron gdzie jest polska.. powiedza ze daleko daleko w europie... to ze kraj jest daleko nie znaczy ze nie istnieje lub nie trzeba go brac pod uwage... POza tym Jazda po lewej stronie byla bardziej naturalna. I tylko dlatego ze francuzi cvhcieli byc inni niz brytole wprowadzili jazde po prawej. Chodzilo o to ze rycerzowi latwiej bylo sie bronic bo trzymali mieszcze (bron) w prawej rece i w razie ataku jadac po lewej stronie drogi latwiej im bylo zadac cios nieszczesnikowi jadacemu z naprzeciwka... :) troche historii... A teraz ruch lewostronny przez nas uwazany jest za nienormalny bo tak jezdzimy od dziecka.... ale nawet dziadkowie niektorzy pamietaja samochody jezdzace po lewej stronie.... A zapytaj przypadkowego angola czy potrafii jezdzic po prawej stronie tak jak polacy.... raczej mowi ze nie wiedzialby jak sie zachowac... p;ozdrowionka Kamil
Awatar użytkownika
e-admin
Administrator
Posty: 2647
Rejestracja: śr maja 24, 2006 8:21 pm
Lokalizacja: Southampton

ndz gru 03, 2006 9:17 pm

Rozluzniajac temat :)

Zauważyłam, że Anglicy jak chcą się umowić z dziewczyną to robią to tak :
nie pytają o jej numer tylko PYTAJĄ czy mogą dać jej swój !!!
Strasznie mi się to podoba gdyż zostawiają wybór dziewczynie ( zadzwoni czy też nie ). Oczywiście wszyscy tak nie postepuja.

Co wy na to ? :P
Awatar użytkownika
iwosial
Nowicjusz
Posty: 88
Rejestracja: sob paź 14, 2006 4:38 pm
Lokalizacja: City Centre

ndz gru 03, 2006 10:22 pm

hormon -
pozwól, że powtórzę, bo chyba się nie zrozumielismy :)
Pisalam o Anglii, jako o państwie, które jako pierwsze przychodzi do glowy gdy mowa o ruchu lewostronnym. Nie pisalam, że innych krajów nie nalezy brać pod uwagę, dlatego, że są daleko. Pisalam, że skoro są dalej niż bliskie nam państwa - nie kojarzą nam się bynajmniej z tym, o czym tu mowa. A historię jazdy po lewej stronie znam ;) i nadal nie uważam, że to argument na to, że nie ma nic dziwnego w tym, że w Anglii jest ruch lewostronny, a w innych europejskich krajach nie. Pisalam już w poprzednim poście, że mówię o czasach współczesnych, nie o czasach rycerzy bynajmniej. :) To, że jazda po lewej stronie ma takie czy inne przyczyny, nie zmienia faktu, że Polacy rozmawiający z Anglikami często poruszają ten wlasnie temat, jako rozlużniającą często atmosferę, wymianę poglądów. I o tym jest wlasnie ten topik, czyż nie? :)

Ewelina -
ja osobiscie wolalabym czekać aż zadzwoni facet od mnie, niż sama być odpowiedzialna za postęp tej znajomości. Może jestem konserwatywna pod tym względem ;) ale jakoś wolalabym poczekać, że sam się odezwie, niż dzwonić pierwsza narażając się na zawód. :)
GG: 3232456
Awatar użytkownika
iwosial
Nowicjusz
Posty: 88
Rejestracja: sob paź 14, 2006 4:38 pm
Lokalizacja: City Centre

ndz gru 03, 2006 10:25 pm

A, zapomnialam jeszcze o czymś. O tej pracy w Polsce. Wiesz, istnieją osoby, które zarabiają po 10000 PLN miesięcznie, a niektorzy i więcej. Ale czy w takim razie możemy powiedzieć, że Polakom sie powodzi? Że ich sytuacja finansowa jest dobra? Że Polaka stać na godne, wygodne życie? Wydaje mi się, że powinniśmy raczej mówić o tych, których jest wiecej, a nie o wyjątkach.
Bo to większość tworzy normę. Nie zgodzisz się? :)
GG: 3232456
Awatar użytkownika
hormon_so
Nowicjusz
Posty: 96
Rejestracja: ndz gru 03, 2006 1:45 pm
Lokalizacja: Solina-Bieszczady, Soton

ndz gru 03, 2006 11:36 pm

a czy przecietnemu anglikowi z pozyczka na mieszkanie na 20 lat po 900 funtow miesiecznie dobrze?? pozdrowionka... :)
Awatar użytkownika
iwosial
Nowicjusz
Posty: 88
Rejestracja: sob paź 14, 2006 4:38 pm
Lokalizacja: City Centre

pn gru 04, 2006 10:57 am

Nie rozumiem Twojego pytania, hormon, (które mialo być za pewne retoryczne). Przecież ja nic nie pisalam o przecietnym Angliku. Nie wiem po co to napisales. Ja nie pisałam o poziomie życia Anglików, czy przecietnego Anglika, wiec może i jest jak piszesz, ale nie wiem dlaczego to piszesz. Ja pisalam o tym, jak żyje przeciętny Polak i nie ma się nijak do tego, jak żyje Anglik. Do czego więc pijesz zadając to pytanie, bo naprawdę nie rozumiem Twojej odpowiedzi na mój post.
GG: 3232456
Awatar użytkownika
hormon_so
Nowicjusz
Posty: 96
Rejestracja: ndz gru 03, 2006 1:45 pm
Lokalizacja: Solina-Bieszczady, Soton

pn gru 04, 2006 6:07 pm

chodzi mi tylko o jedno. Gloryfikowanie Anglii i anglikow. Sa tutaj rzeczy ktorych w polsce nie ma... i sa inne rozwiazania dzialajace lepiej... ale wezcie tez pod uwage ze niektorych zachowan powinni sie uczyc od POlakow. Niektore pomysly wykorzystywane w polsce tu jeszcze sa w stadium rozwoju. :) Nie lubie ocen typu... jejku jejku jak tu pieknie... :)
A wracajac do tematu to jesli mowisz o zyciu przecietnego polaka to zapewne porownojesz go do zycia przecietnego angola...?? czy moze lepiej porownac biednego polaka do angola z klasy sredniej bo wtedy mozna sie posmiac z nieudolnosci pierwszego... Badz sprawiedliwa w swojich osadach o tyle mi chodzilo...

pozdrowienia Kamil.
Awatar użytkownika
e-admin
Administrator
Posty: 2647
Rejestracja: śr maja 24, 2006 8:21 pm
Lokalizacja: Southampton

pn gru 04, 2006 10:51 pm

Kamilku nikt tutaj Anglikow nie gloryfikuje, co najwyzej mowimy o ich zachowaniach itp
Jesli chodzi o to co powinni sie nauczyc Anglicy od nas ... to swietny temat !!! Zaproponowalabym zwyczaje i mase rzeczy zwiazanych z kulturą. np.Topienie Marzanny :lol: Co jak co ale zdaje sie ze Anglicy z kultury swojej to maja pilke nozna, puby hmm jakos wiecej mi nie przychodzi do glowy. Moze ktos napisze wiecej ??
Awatar użytkownika
iwosial
Nowicjusz
Posty: 88
Rejestracja: sob paź 14, 2006 4:38 pm
Lokalizacja: City Centre

pn gru 04, 2006 11:24 pm

do hormona -
przeczytalam wszystkie moje posty na tym forum i nie dopatrzylam się w ani jednym z nich gloryfikowania Anglii, ani Anglików.
Podejrzewam, że zaszła tu z Twojej strony jakaś nadinterpretacja :)
Zaczelo sie od tego, o czym nie powinno się mówić z Anglikami. Więc przyklady podane przez autorkę topiku odnioslam do wlasnych doswiadczeń.
Wtedy pojawiles się Ty ze "sprostowaniem" odnośnie jazdy po lewej stronie i cen benzyny.
Skoro zacząłeś drążyć, odpisalam Ci co miałam na myśli, obawiając się, że źle mnie zrozumiałeś.
Następnie Ty - drążąc dalej - wziąłeś na tapetę temat pracy i zarobków Polaków w Polsce, (o czym ja zaledwie wspomnialam posiłkując się tak zwaną 'wiedzą ogólną' i tym, co uważa się, za normę).
Swoją drogą - jesli juz przy tej benzynie jestesmy - zauwaz, że porownalam ile litrow benzyny mozna kupic w Polsce za godzinę pracy przy min. wynagrodzeniu, a ile można w Anglii, równiez przy minimalnym wynagrodzeniu. Więc tak, jak tego oczekiwales - porównalam "nienajbogatszego" Polaka z "nienajbogatszego" Anglikiem, czego chyba nie zauwazyles, bo potem piszesz: "czy moze lepiej porownac biednego polaka do angola z klasy sredniej bo wtedy mozna sie posmiac z nieudolnosci pierwszego... Badz sprawiedliwa w swojich osadach o tyle mi chodzilo..."
Przeciez tak wlasnie zrobilam i gdybys chcial to odszukać, to byś odszukał w tym co piszę.

I na koniec i podsumowanie tego, co teraz napisalam.
Jak sie mają słowa "Nie lubie ocen typu... jejku jejku jak tu pieknie..." do wszystkich postów, które napisalam na tym topiku, bo nie widzę związku.. :roll:

Caly czas uważałam tę rozmowę za zwykłą, kulturalną wymianę argumentów, co osobiście lubię. Teraz jednak widzę, że po prostu chyba lubisz szukać dziury w calym i wyciągać pochopne wnioski przeinaczając słowa innych, lub dopowiadać rzecy, których nie powiedziano.
:) Pozdrawiam również.
GG: 3232456
TheSign
Gość
Posty: 10
Rejestracja: wt paź 31, 2006 7:55 pm
Lokalizacja: Radom / Shirley

wt gru 05, 2006 12:46 am

no i zrobilo sie jak jak na forum Onetu... :)
ODPOWIEDZ