Dane urzędu statystycznego wskazują, że w Anglii, od marca, kiedy to wprowadzono środki blokujące koronawirusa, odłożono 73.600 celebracje zawarcia ślubów i związków partnerskich.
Teraz pary dostały „zielone światło” na zorganizowanie wesela, jednak narzeczeni muszą liczyć się z pewnymi ograniczeniami. I tak, na przyjęciu może się bawić maksymalnie 30 osób.
Mimo ograniczeń niektóre pary twierdzą, że jedyne, co się liczy, to ślub. Sarah Williams i Richard Cunningham planowali ślub 4 lipca od dwóch lat i postanowili trzymać się tej daty. Inżynier oprogramowania Richard mówi: „Chcieliśmy tej daty, po prostu chcieliśmy się pobrać – nawet jeśli moglibyśmy mieć tylko pięć osób. Gdybyśmy odsunęli go o miesiąc lub rok, moglibyśmy być w tej samej sytuacji. To był rollercoaster emocji”. Początkowo para miała mieć 100 gości w kościele i 150 na wieczorne przyjęcie.
Fiona Sharples i Chris Fisher zaplanowali festiwal weselny w hipisowskim stylu ze wspólnym chrztem dla swojej córki Mallory dla 150 gości. Kiedy wirus uderzył, para z Wotton-under-Edge w Cotswolds wstrzymała plany a przyszła panna młoda nawet nie kupiła sukienki.
Ale kilka tygodni temu ich rejestrator zadzwonił i powiedział, że nadal mogą wziąć ślub 4 lipca, jeśli chcą. „Moi rodzice nie mogą przyjść ” mówi 34-letnia Fiona. „Postanowiliśmy więc, że tego dnia będę ja , Chris i nasze dzieci.”