zycie na jachcie
hej witam chce zachlysnac sie taka przygoda a byc moze przeniesc sie z ladu na wode ale potrzebne mi porady i praktyki kogos takiego jak NATENCZAS lub i jego samego co byloby zaszczytem
jezeli moge liczyc na porade itp prosze o odp
dzieki wielkie
jezeli moge liczyc na porade itp prosze o odp
dzieki wielkie
Na poczatek polecam wybrac sie na rejs i zasmakowac tego miodu.
Jezeli okaze sie slodki to mozesz planowac kolejny rejs, jezeli okaze sie gorzki to dasz sobie spokoj.
Jak postawie nowy maszt na Aquaholicu to bede organizowal rejsy i zapraszam wszystkich chetnych.
Zdjecia oraz moj kontakt mailowy znajdziesz w dziale Hobby - Zeglarstwo.
Stay in touch.
Jezeli okaze sie slodki to mozesz planowac kolejny rejs, jezeli okaze sie gorzki to dasz sobie spokoj.
Jak postawie nowy maszt na Aquaholicu to bede organizowal rejsy i zapraszam wszystkich chetnych.
Zdjecia oraz moj kontakt mailowy znajdziesz w dziale Hobby - Zeglarstwo.
Stay in touch.
Pozdrawiam
Rem
Rem
Zapraszam do bloga Basi i Tomka. Przez poltora roku w Portsmouth(Southsea Marina) remontowali swoj osmiometrowy katamaran aby w koncu pod koniec sierpnia wyplynac w szeroki swiat.
Trzymam za nich kciuki.
http://hippopotam-us.blogspot.com/
Trzymam za nich kciuki.
http://hippopotam-us.blogspot.com/
Pozdrawiam
Rem
Rem
Tak sobie podczytuje te Wasze, morskie opowiesci. Ciesze sie,ze na ziemi sa jeszcze ludzie dla ktorych liczy sie wycisniecie z zycia tego co najcenniejsze, dla ktorych liczy sie smak zycia i przygoda, pasja. Dlatego to takie wszystko jest ciekawe, jakbym czytala ciakawa ksiazke.
Na rejscie nigdy nie bylam ( tylko 4 godziny spedzilam na takiej okretowej wycieczce pomiedzy wyspami greckimi czego jednak rejsem w pelni tego slowa znaczeniu nie mozna nazwac), tak wiec nie wiem co to zycie Wilka Morskiego, ktory oglada piekno zachodow slonca ale i walczy z zywiolem wody, podziwiam i zycze wytrwalosci.
A czy bym sie wybrala, chyba jednak jestem zbyt strachliwa a moze bardziej z gatunku tych, co wola byc obslugiwani.
Bede nadal sledzic Wasze zapiski z Dziennika Pokladowego, przyznaje,ze ciekawym zjawiskiem dla mnie jest zycie na jachcie- to dla mnie przyklad ludzi, ktorzy nie daja sie ograniczyc przez materializm tego swiata, wola swoje,wlasne niekoniecznie przestrzenne stare katy i to napawa optymizmem w dobie dzisiejszej pogoni materialnej i shopoholizmu.
Ahoi, pozdrawiam.
lunafly vel Szczurek ladowy :)
Na rejscie nigdy nie bylam ( tylko 4 godziny spedzilam na takiej okretowej wycieczce pomiedzy wyspami greckimi czego jednak rejsem w pelni tego slowa znaczeniu nie mozna nazwac), tak wiec nie wiem co to zycie Wilka Morskiego, ktory oglada piekno zachodow slonca ale i walczy z zywiolem wody, podziwiam i zycze wytrwalosci.
A czy bym sie wybrala, chyba jednak jestem zbyt strachliwa a moze bardziej z gatunku tych, co wola byc obslugiwani.
Bede nadal sledzic Wasze zapiski z Dziennika Pokladowego, przyznaje,ze ciekawym zjawiskiem dla mnie jest zycie na jachcie- to dla mnie przyklad ludzi, ktorzy nie daja sie ograniczyc przez materializm tego swiata, wola swoje,wlasne niekoniecznie przestrzenne stare katy i to napawa optymizmem w dobie dzisiejszej pogoni materialnej i shopoholizmu.
Ahoi, pozdrawiam.
lunafly vel Szczurek ladowy :)
Hej Natenczas! Plywasz jeszcze po Solencie? Jest jakas szansa zeby poplywac, bo przyznam szczerze ze zaczyna mnie wciagac ten temat.... No moze nie tak extremalnie zeby sie przeprowadzac na lodke... :wink: Ale jak sam napisales lodz mozna kupic za naprawde nie duze pieniadze i ma sie alternatywe na spedzanie wolnego czasu nie koniecznie przed telewizorem czy komputerem.... Pozdrawiam serdecznie i stopy wody pod kilem!
Hey do wszystkich zainteresowanych plywaniem. Piszcie kto chetny sprobowac poplywac. Ostrzegam, ze pogoda licha, wiart zimny i co chwila wiadro wody w twarz na Solencie.
Na Solencie ewentualnie na Southampton Water, bo na pelne morze za daleko niestety, chyba ze przeznaczymy na to wiecej czasu, bo aby dostac sie za Isle of Wight trzeba conajmniej 5 godzin plynac przy dobrym wietrze.
Czekam na zainteresowanych.
Na Solencie ewentualnie na Southampton Water, bo na pelne morze za daleko niestety, chyba ze przeznaczymy na to wiecej czasu, bo aby dostac sie za Isle of Wight trzeba conajmniej 5 godzin plynac przy dobrym wietrze.
Czekam na zainteresowanych.
Hoist the colours.
Ja tez ale jak mi dacie cos do spania ... ale jak już się dżemnę to nawet za burtą będe linę łowic ;)
[img]http://www.obrazki.info/miniatury/SugarwareZ-253.gif[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
[b]Będziesz pisał na temat, nie będziesz spamował, będziesz...[/b]
[img]http://img526.imageshack.us/img526/6522/ubd3874.png[/img]
....i wrocilem.
Wrocilem wlasnie z jachtu. Dzisiaj spedzilem caly Bozy dzien czyszczac wszystko i polerujac. Zabralem do domu zagle do czyszczenia i reperacji oraz wspomniany wczesniej rozrusznik. Powodem usterki byl brak podkladek plastikowych, ktore mialy zabezpieczac przed zwarciami plusa z masa. Mniejsza z tym.
Pisze, aby sie z Wami podzielic kilkoma ciakawymi stronami ludzi, ktorzy postanowili spedzic troche czasu w podrozy - glownie jachtem.
I tu ciekawostka; istnieje cos takiego jak "jachtostop".
Jak sie okazuje jachtostop jest bardzo popularnym sposobem transportu, a co za tym idzie ogranicza znacznie ilosc pieniedzy potrzebnych do przemieszczania sie, w przeciwienstwie do sytuacji, w ktorych za transport turystyczny musimy slono placic.
Z takiego srodka transportu korzystaja ci turysci, ktorzy nie chca tylko plywac, a zwiedzac caly swiat pieszo.
Niektorzy jednak postanawiaja kupic wlasny jacht, jak to zrobila jedna polska para, kosztem niestety braku mozliwosci zapuszczania sie w glab ladu.
Oczywiscie zawsze moga zacumowac lodz w marinie czy postawic na kotwicy w spokojnej zatoce i udac sie na miesiac w glab ladu, ale watpie aby ktos na tak dlugi czas opuscil swoj plywajacy dom z calym dorobkiem turystycznego zycia.
Pilnie sledze poczynania naszych przyjaciol Basi i Tomka, ktorzy pod koniec wakacji postanowili poplnac - jak to twierdzili - w dol a potem w lewo.
Wyplyneli z Southsea, UK a obecnie znajduja sie na Sycylii.
http://hippopotam-us.blogspot.com/
Na powyzszej stronie w komentarzach wpisali sie inni, ktorzy od kilku lat podrozuja w nieznane, m.in. Patrycja i Mikolaj.
http://aroundtheworldpl.blogspot.com/
Na ich stronie znalazlem skolei wywiad z niesamowita osoba w postaci estonki Cariny, ktora...a zreszta poczytajcie sami.
Wpadl mi w rece ostatnio reportaz Moniki i Michala "Jachtostopem po Pacyfiku". Jak sie okazuje mlode malzenstwo opisuje swoja roczna podroz poslubna.
http://przewodnik.onet.pl/1191,1660,149 ... tykul.html
Przedstawione powyzej strony naleza do Polakow, ktorzy zmeczeni ciaglym wyscigiem szczurow dla korzysci, ktore nie nadchodza i oklamywania sie ze jutro bedzie lepiej, postanowili rzucic sie na gleboka wode i wyruszyc w nieznane.
Wszyscy oni wyobrazali sobie wczesniej, ze ich na to nie stac; ze potrzeba wygrac w Lotto, aby pozwolic sobie na roczna wycieczke.
Przyszlosc okazala sie inna, bardziej laskawa, bo ich potrzeby finansowe ograniczaja sie w duzej mierze do zakupu zywnosci.
Bardzo rzadko zdarza sie placenie za nocleg czy transport a sumy potrzebne zarabiaja w prozaiczny sposob. W wiekszosci jednak jest to praca za nocleg i zywnosc.
Goraco polecam lekture powyzszych stron i zapraszam do rozmow.
Nasze zycie na obczyznie to ciagla pogon za funtem, strach przed strata pracy i niekonczace zmaganie sie z jezykiem. Warto wiec oderwac sie od codziennosci i pomarzyc.
Pozdrawiam.
Natenczas.
Wrocilem wlasnie z jachtu. Dzisiaj spedzilem caly Bozy dzien czyszczac wszystko i polerujac. Zabralem do domu zagle do czyszczenia i reperacji oraz wspomniany wczesniej rozrusznik. Powodem usterki byl brak podkladek plastikowych, ktore mialy zabezpieczac przed zwarciami plusa z masa. Mniejsza z tym.
Pisze, aby sie z Wami podzielic kilkoma ciakawymi stronami ludzi, ktorzy postanowili spedzic troche czasu w podrozy - glownie jachtem.
I tu ciekawostka; istnieje cos takiego jak "jachtostop".
Jak sie okazuje jachtostop jest bardzo popularnym sposobem transportu, a co za tym idzie ogranicza znacznie ilosc pieniedzy potrzebnych do przemieszczania sie, w przeciwienstwie do sytuacji, w ktorych za transport turystyczny musimy slono placic.
Z takiego srodka transportu korzystaja ci turysci, ktorzy nie chca tylko plywac, a zwiedzac caly swiat pieszo.
Niektorzy jednak postanawiaja kupic wlasny jacht, jak to zrobila jedna polska para, kosztem niestety braku mozliwosci zapuszczania sie w glab ladu.
Oczywiscie zawsze moga zacumowac lodz w marinie czy postawic na kotwicy w spokojnej zatoce i udac sie na miesiac w glab ladu, ale watpie aby ktos na tak dlugi czas opuscil swoj plywajacy dom z calym dorobkiem turystycznego zycia.
Pilnie sledze poczynania naszych przyjaciol Basi i Tomka, ktorzy pod koniec wakacji postanowili poplnac - jak to twierdzili - w dol a potem w lewo.
Wyplyneli z Southsea, UK a obecnie znajduja sie na Sycylii.
http://hippopotam-us.blogspot.com/
Na powyzszej stronie w komentarzach wpisali sie inni, ktorzy od kilku lat podrozuja w nieznane, m.in. Patrycja i Mikolaj.
http://aroundtheworldpl.blogspot.com/
Na ich stronie znalazlem skolei wywiad z niesamowita osoba w postaci estonki Cariny, ktora...a zreszta poczytajcie sami.
Wpadl mi w rece ostatnio reportaz Moniki i Michala "Jachtostopem po Pacyfiku". Jak sie okazuje mlode malzenstwo opisuje swoja roczna podroz poslubna.
http://przewodnik.onet.pl/1191,1660,149 ... tykul.html
Przedstawione powyzej strony naleza do Polakow, ktorzy zmeczeni ciaglym wyscigiem szczurow dla korzysci, ktore nie nadchodza i oklamywania sie ze jutro bedzie lepiej, postanowili rzucic sie na gleboka wode i wyruszyc w nieznane.
Wszyscy oni wyobrazali sobie wczesniej, ze ich na to nie stac; ze potrzeba wygrac w Lotto, aby pozwolic sobie na roczna wycieczke.
Przyszlosc okazala sie inna, bardziej laskawa, bo ich potrzeby finansowe ograniczaja sie w duzej mierze do zakupu zywnosci.
Bardzo rzadko zdarza sie placenie za nocleg czy transport a sumy potrzebne zarabiaja w prozaiczny sposob. W wiekszosci jednak jest to praca za nocleg i zywnosc.
Goraco polecam lekture powyzszych stron i zapraszam do rozmow.
Nasze zycie na obczyznie to ciagla pogon za funtem, strach przed strata pracy i niekonczace zmaganie sie z jezykiem. Warto wiec oderwac sie od codziennosci i pomarzyc.
Pozdrawiam.
Natenczas.
Hoist the colours.
hej Nowicjusz,
nie wiem czy jeszzce aktywny ten post i dojdzie do Ciebie wiadomosc,
mieszkam we Wloszech i sam zastanawiam sie nad zamieszkaniem na lodzi ale jest to "swiezy" pomysl i zastanawiam sie czy moglbys mi "przyblizyc" i urealnic bardziej ta wizje.
Jestem amatorem wiec jesli sie zdecydujesz to bedzie to dla Ciebie maly challenge :)
to moje gg 4454955 email s_konieczny1979@wp.pl
z gory dziekuje.
Slav
nie wiem czy jeszzce aktywny ten post i dojdzie do Ciebie wiadomosc,
mieszkam we Wloszech i sam zastanawiam sie nad zamieszkaniem na lodzi ale jest to "swiezy" pomysl i zastanawiam sie czy moglbys mi "przyblizyc" i urealnic bardziej ta wizje.
Jestem amatorem wiec jesli sie zdecydujesz to bedzie to dla Ciebie maly challenge :)
to moje gg 4454955 email s_konieczny1979@wp.pl
z gory dziekuje.
Slav
Hej. Fajnie ze sie tym tematem interesujesz.
Najlepiej bedzie jesli zapytasz u zrodla.
Bardzo doswiadczonego zrodla.
Innym tez polecam lekture oraz znajomosci z ludzmi z nizej podanych stron.
Warto popytac i pomarzyc.
Pozdrawiam.
www.aroundtheworld.pl
oraz
http://hippopotam-us.blogspot.com
Ci drudzy wyplyneli z Portsmouth.
Najlepiej bedzie jesli zapytasz u zrodla.
Bardzo doswiadczonego zrodla.
Innym tez polecam lekture oraz znajomosci z ludzmi z nizej podanych stron.
Warto popytac i pomarzyc.
Pozdrawiam.
www.aroundtheworld.pl
oraz
http://hippopotam-us.blogspot.com
Ci drudzy wyplyneli z Portsmouth.
Hoist the colours.
Witam wszystkich,
Pragne sie zamoorowac w jakims angielskim porcie.
Polecacie Southampton? Jako port i jako miejsce pracy?
Jak sprawa mieszkania na jachceie zima- czy trzeba sie dogrzewac? Czy na czas zimowego cumowania trzeba zainstalowac 'kominek'. Chcialbym kupic cos ok L3000,
mam upatrzonych kilka jachtow w portach UE.
Zdecydowalem sie cos kupic i w wolnych chwilach remontowac :D. Oczywiscie w planach trans przez Atlantyk.
Pragne sie zamoorowac w jakims angielskim porcie.
Polecacie Southampton? Jako port i jako miejsce pracy?
Jak sprawa mieszkania na jachceie zima- czy trzeba sie dogrzewac? Czy na czas zimowego cumowania trzeba zainstalowac 'kominek'. Chcialbym kupic cos ok L3000,
mam upatrzonych kilka jachtow w portach UE.
Zdecydowalem sie cos kupic i w wolnych chwilach remontowac :D. Oczywiscie w planach trans przez Atlantyk.